Rozdział 35

1.5K 166 59
                                    

***Marinette***

Przytulałam się do Adriena, gdyż wspomniałam o rodzicach. Nagle usłyszałam że dostaję sms'a. Szybko go zobaczyłam

Od: Brian EX

Do: Mari

Hej skarbie ;* Przyjechałem do Paryża :3 cieszysz się? Heh... z nami NIE koniec kochaniutka ;** 

Szybko rzuciłam telefonem, a on jak na złość zadzwonił.

-Mari... Kto wysłał Ci sms'a? - spytał się Adrien

-Brian - odpowiedziałam rumieniąc się ze złości

-Kim on jest?

-Mój były z Hiszpanii - powiedziałam ze smutkiem w głosie... Cholera mogłam mu o nim powiedzieć!!

-To... my już pójdziemy- powiedziały blondynki i wyszły. Zostałam sama z zdezorientowanym blondynem.

-opowiedz mi... kim.on.jest.-wycedził przez zęby

-ehh... no więc... Jak wyleciałam z ekipą do Hiszpanii w trasę, to tam spotkałam Brian'a. Myślałam że się w tobie odkochałam a w nim się zauroczyłam. Wszystko było super... do czasu aż on mi wyznał miłość... zaczęliśmy razem chodzić a potem... zmienił się... ja zrozumiałam że nigdy go nie kochałam i tylko ciebie cały czas kochałam... ale on nie pozwolił mi odejść. Zaczął mnie bić, wyzywać a co najgorsze... zaczął mnie gwałcić... nawet nie wiesz jakie to było okropne...  a potem dowiedziałam się że wyjeżdżamy do Paryża, najprawdopodobnie na stałe... myślałam że jego temat jest zamknięty... A teraz dostałam od niego sms'a że on przyleciał do Paryża i że ze mną i nim to nie koniec... - powiedziałam i się rozpłakałam, Adrien mnie natomiast bardzo mocno przytulił i szepnął mi do ucha

-spokojnie Księżniczko, ze mną jesteś bezpieczna

-D-dzię-ęku-kuje-e - szepnęłam pochlipując. Przytulaliśmy się do czasu, gdy nam przerwał dzwonek do drzwi

-Pójdę otworzyć a ty idź na górę- jak powiedział tak zrobiłam


***Adrien***

Mari pobiegła na górę a ja poszedłem otworzyć drzwi. Zastałem tam dość wysokiego ale nie wyższego ode mnie bruneta. Miał delikatnie ciemniejszą ode mnie karnacje i czekoladowe oczy, wysportowany też był.

-Dzień dobry, czego tu pan szuka? - zapytałem starając się o miły ton

-Dzień dobry, czy zastałem Marinette Cheng? - spytał się z ogniem w oczach

-A kim pan jest? 

-Jej chłopakiem, chyba mogę się spotkać z swoją dziewczyną? 

-przepraszam bardzo... ale moja żona nie mówiła nic o jakimś chłopaku - jego zatkało a ja zatrzasnąłem mu drzwi. Jak on wgl śmie? 

Poszedłem na górę do Marinette. Gdy wszedłem do sypialni ona siedziała i coś oglądałam w telewizji, jak mnie zobaczyła od razu zerwała się na równe nogi

-kto to był? 

-Wysoki i wysportowany brunet trochę niższy ode mnie z czekoladowymi oczami...

-Brian... - szepnęła ale ja to usłyszałem - on naprawdę tu wrócił... - niebezpiecznie zaszkliły jej się oczy


--------------------------------------------------

Piszę takie trochę drama... ale co ja poradzę? 

Już wiecie kim jest Brian... UWAGA!!! NOWY TEAM!!

#TeamZabićBriana !! co wy na to?? Ja jestem za!

jak napiszę kolejny rozdział to się pojawi ;*   ♥ 

Mordki ♥ 

PAMIĘTAĆ O SNAPIE!!! I MSP!!!! ♥ chociaż... lepszy jest snapchat! 

dla przypomnienia  

wioletex2002

ZAPRASZAĆ!

Ciąg dalszy po mojemu... MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz