Rozdział 31

1.6K 162 10
                                    

***Marinette***

Dojechaliśmy do naszego domu. Był całkiem okey... spokojna dzielnica, nie za duży dom. Było ok... Weszłam do domu. Też był w środku ok... zwykły, mały domek. 

-Wow... całkiem fajny dom... Co nie? -zapytał się mnie Adrien

Bądź dla niego oschła. 

Znowu ten głos... 

-taa... może być... widziałam lepsze... - powiedziałam trochę zbyt jadowitym głosem. Nic już nie powiedział tylko poszedł po walizki. Pozostało jedno pytanie... kiedy to wszystko spakowaliśmy? Odpowiedź była jedna... Chloe...

Poszłam do sypialni się położyć.. to był dziwny dzień. 


Weszłam do ciemnego pokoju gdzie było dużo kotów... białych i czarnych... Czarne miały zielone oczy a białe niebieskie. Nagle usłyszałam głos kobiety z końca pokoju

-Masz misje do wykonania, Marinette

-Jaką misje? I kim ty jesteś? Jak ja się tu znalazłam?  - zapytałam trochę przerażona. 

-Spokojnie, nic ci nie zrobimy - powiedziała jakaś inna kobieta z drugiego końca pokoju. 

-Dobrze... o jaką misje chodzi? I jak ja się tu znalazłam!?

-Oh... Marinette.,.. to jest twój sen a  my się tylko z tobą przez niego kontaktujemy... (1) 

-Wiemy że kochasz Adriena, ale teraz musimy sprawdzić czy on kocha Ciebie  (2) 

-Musimy sprawdzić czy jest jak jego ojciec czy nie.. (1) 

-a ty nam pomożesz. (2)

-chwila chwila... czy panie to...


I w tym momencie się obudziłam. Spojrzałam na zegarek. Była 4:26. Kim były te kobiety? I co oznaczały te koty? Jedyne co wiedziałam o tych kobietach to to że są dziwne i jedna miała zielone oczy a druga niebieskie... Kim one mogły być i co chciały od Adriena? Tyle pytań a zero odpowiedzi...

Poszłam do kuchni napić się wody... tak trochę zaschło mi w gardle. 

Gdy byłam już w kuchni, w cieniu lodówki zobaczyłam parę zielonych oczu. Wystraszyłam się i pisnęłam. 

-ej, ciszej bo ktoś cię jeszcze usłyszy - znowu ten kobiecy głos.

-Kim ty jesteś?! - krzyknęłam po cichu (XD) 

-Ehh... na razie to nie ważne... czy możesz wykonać tą misje? - zapytała z nutką smutku... ale czemu? 

-no dobrze... wykonam tą misje - powiedziałam z uśmiechem... - ale... będziesz mi podpowiadac co mam robić? 

-No oczywiście! Dobra ja spadam... Szczęścia Marinette... - i zniknęła... Tak po prostu. Dobra, nie ważne, idę spać. 

~,~

Wstałam dość późno bo o 13:57, obok mnie Adriena nie było więc jest na dole w kuchni. Zeszłam do niego.

-Dzień Dobry księżniczko - powiedział podając mi na talerz naleśniki.. w głowie znowu usłyszałam odzew

On tak cały czas Cię nazywa? Ooo... urocze 

Przez to zachichotałam a on się na mnie popatrzył jak na wariatkę

W sumie nią jesteś bo się zgodziłaś z nami pracować więc..

Olałam to i zaczęłam jeść posiłek. Muszę przyznać że mu wyszły te naleśniki... były ok (XD) 

O mój boże... powiedz że są do przeżycia i następnym razem ty robisz śniadanie... Oj to będzie ciut chamskie ale co tam

-nawet są do przeżycia... ale następnym razem ja robię śniadanie. - powiedziałam i odniosłam talerz do zlewu

-Jak sobie życzysz księżniczko - powiedział i się uśmiechnął.  Odwzajemniłam gest gdy nie usłyszałam sprzeciwu kobiet...


***Carolina***

-Jezu, Anka... on ma twój uśmiech... i jest taki dla niej słoooodkiiii!!!! 

-Cara cicho bądź... nadal nie mogę uwierzyć że Marinette ma kamerę.. W ogóle jak jej to dałaś? 

-To było proste... ale ci nie powiem! 

-no dobra dobra... Ale nadal uważam że on jest jak ojciec..

-Co ty wygadujesz?! On jest w stosunku do niej taki słodki! Robi wszystko by ona była zadowolona! Nawet naleśniki jej zrobił! A podobno gotować nie umie!  - krzyknęłam... ja ją chyba zabije! W ogóle to był jej pomysł by sprawdzać Adriena jaki jest w stosunku do Marinette... ja byłam temu przeciwna bo to na pierwszy rzut oka widać jak się kochają! On dla niej zrobi wszystko!

-Oh Carolina... A pamiętasz jak było z Gabrielem? A jaki teraz jest? 

-no...

-no właśnie... koniec dyskusji! 

-Zachowujesz się jak moja matka...

-Ale jestem twoją przyjaciółką

-no fakt..

-dobra... bierzemy się do roboty... Czas odwiedzić twojego męża

-Chloe też? 

-niestety...

-no dobra... 


------------------------------------------------

Może być? Postaram się jeszcze pare dziś wstawić... A teraz tak szczerze...

BRAWO POLACY!

co z tego że przegraliśmy? Graliśmy po prostu fenomenalnie!!! Szczerze wam powiem że mam w dupie że przegraliśmy ale.... Przecież tak daleko zaszliśmy! Tak super Graliśmy!! TO BYŁ ODLOT!!!!

Gwiazdeczka? komentarzyk??? ♥♥♥ 

Ciąg dalszy po mojemu... MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz