*Klaudia*
Obudził mnie głośny krzyk chłopaków wołających na śniadanie. Zerwałam się z łóżka i podeszłam do jednej z moich walizek. Dzisiaj zdecydowałam się na czarne rurki i zwykły luźniejszy T-shirt, do tego czarno biała koszule w kratę... Tak wiem, bardzo kolorowo.
Chwyciłam wybrane ubrania oraz kosmetyczkę i powędrowałam do łazienki.
Zrobiłam mój codzienny makijaż składający się z tuszu do rzęs, korektora pod oczy oraz cienia do brwi. Jeśli chodzi o włosy to tylko je przeczesałam i pozwoliłam im opaść na moje ramiona.
Szybko się ubrałam i zeszłam na dół gdzie czekała na mnie już cała trójka. Moja przyjaciółka siedziała w jadalni połączonej z kuchnią obok Gilinsky'ego, zaś Johnson smażył jajecznicę.-Dzień dobry - przywitałam się z uśmiechem.
- Cześć - odpowiedzieli chórem.
Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej pomidory. Zdecydowałam zrobić sobie kanapki. Po chwili siedziałam przy stole wraz ze wszystkimi.
- Trochę się stresuje - przyznała Iza .
- Nie masz czym, nasza szkoła jest naprawdę fajna, zresztą tak samo jak ludzie do niej uczęszczający. - powiedział Jack G.
Iza odpowiedziała mu uśmiechem i mruknęła cicho "mam nadzieję".
Gdy wszyscy zjedliśmy nasze posiłki skierowaliśmy się do dwóch sypialni po plecaki.
Weszłam do pokoju i wysunęłam na stopy białe Conversy i szybko chwyciłam swój czarny plecak z "Vans" oraz telefon. Zbiegłam po schodach i zastałam tam tylko Johnsona.- Stresujesz się? - zapytał blondyn lekko się do mnie uśmiechając.
- Um... Nie raczej nie, przecież to tylko szkoła... Nic nowego - wzruszyłam ramionami.
- To dobrze- odpowiedział wciąż się szczerząc.
Po chwili Iza i Jack zeszli na dół. Razem wsiedliśmy do samochodu , za kierownicą siedział brunet, a obok niego blondyn.
Po 15 minutowej jeździe dotarliśmy pod budynek naszej szkoły.
Wyszliśmy z samochodu i skierowaliśmy się do głównego wejścia.Gdy tylko przekroczyliśmy próg szkoły wszystkie spojrzenia momentalnie skierowały się w naszą stronę. Trochę było to przerażające gdy wszyscy się tak gapili.
Chwyciłam za rękę Izy i poszłam szukać sekretariatu w celu odebrania planu lekcji, ponieważ w końcu przydzielono nas do odpowiednich grup. Gdy dostrzegłam odpowiedni napis na drzwiach od razu zapukałam i po usłyszeniu cichego "proszę" obie weszłyśmy.
- Dzień dobry - przywitałam się z uśmiechem. Kobieta odpowiedziała mi tym samym.
- Co Was sprowadza do mnie dziewczynki? - zapytała
- My chciałyśmy tylko odebrać plan lekcji. Jesteśmy nowe. - powiedziała Iza
-Ah.. Tak. Jak się nazywacie? - zapytała
- Izabela Sosnowska i Klaudia Wiśniewicz - odpowiedziałam
- Już drukuje moment - odparła przerażająco się uśmiechając.
Po chwili otrzymałyśmy plany i zaraz po tym weszłyśmy z sekretariatu.
- Jaka klasa?- zapytała się mnie Iza
- 1b - odparłam - a ty?
- 1a - powiedziała z widocznym smutkiem
- Kurde, myślałam że chociaż będziemy w jednej klasie - powiedziałam trochę zła.
Na co Iza westchnęła głośno. Po chwili wpatrywania się w nasze plany rozbrzmiał pierwszy dzwonek, a my nawet nie wiedziałyśmy w jakich salach mamy zajęcia.
- Spotkajmy się na następnej przewie na dziedzińcu, koło tego drzewa.- powiedziałam szybko.
- Okey- powiedziała i się rozstałyśmy.
Szłam prosto na korytarzach już nikogo nie było. "Już na pewno nie znajdę klasy, nikogo tu nie ma", powiedziałam w myślach.
- Co ty tu robisz, nie powinnaś być na lekcjach? - usłyszałam głos za sobą, odwróciła się i zobaczyłam uśmiechniętego jak zwykle Jack'a J.
- A Ty? - zapytałam
-Pierwszy zapytałem - zauważył.
- Nie mogę znaleźć klasy - przyznałam lekko się uśmiechając.
- Gdzie masz? - zapytał
- W sali 203, chemię - oznajmiłam
-Choć zaprowadzę cię.
__________________
Opowiadanie piszę razem z b_b_bam
YOU ARE READING
Meet // Jack & Jack
FanfictionJesteśmy zwykłymi nastolatkami z małego miasta w Polsce, które marzyły o przeprowadzce do L.A. Wzięłyśmy udział w konkursie, który dał nam szansę spełnić to marzenie, a przy okazji wywrócił nasze życie do góry nogami. __________________ FanFicti...