Rozdział 13.

79 6 0
                                    

*Klaudia*

Do naszego stolika podeszła większa grupa. Zaczęła się z nas śmiać i wyzywać Alex'a. Każdy się dowiedział. W tłumie zauważyłam Izę i chłopaków. Byli wściekli.

-Dlaczego mnie okłamywałaś?! - krzyknęła moja przyjaciółka

-Super, że zaczęłaś być dla mnie chamska przez jakiegoś pedała. - Odezwał się blondyn.

-W każdej chwili możemy cię wysłać do domu. - usłyszałam głos G.

Miałam w głowie ich krzyki, pełno pretensji, wyzwiska kierowane do Alex'a. Robiło mi się słabo, aż w końcu upadłam.

-Kurwa... - odezwałam się.

Podniosłam się i zobaczyłam, że jestem w swoim pokoju. Odetchnęłam z ulgą. Muszę w końcu pogadać z Izą... Wstałam i skierowałam się do łazienki. Zrobiłam sobie warkoczyki,delikatny makijaż i ubrałam czarny, krótki kombinezon. Wzięłam swój plecak i skierowałam się do salonu.

-Cześć - powiedziała moja przyjaciółka. - Jak coś to tam jest jeszcze trochę płatków.

-Okej, dzięki - posłałam jej delikatny uśmiech. - Możemy pogadać?

-Jasne. Jack zaraz wrócę. 

Poszłyśmy razem do kuchni. Dałam sobie płatki do miski i zalałam je mlekiem. Odwróciłam się w stronę dziewczyny. Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam jej o tym, że Alex jest moim udawanym chłopakiem.

-No i dobrze. Niech się pan Johnson aka Sronson postara, a nie. A ja też muszę ci coś powiedzieć Klaudia...

Dziewczyna zaczęła mi opowiadać o Florianie oraz o tym, że jest z Gliną.

-Jesteś z Gilinskym?! 

-Jeju, nie krzycz tak. 

Do kuchni weszli chłopacy.

-Kto jest z Gliną?

-Ona!- wskazałam na Izę.

-Wow! Omg! - zaśmiał się J

-Choć Jack, idziemy. - dziewczyna pociągnęła chłopaka za rękę i udali się do salonu.

- W sumie to wiedziałem. Było widać.

-Wcale nie było.

-Bo nie siedzisz z nimi tyle co ja skarbie. - wyszedł.

Niech on tak do mnie nie mówi. To może i miłe, i słodkie ale nie... Mam być na niego jeszcze trochę zła. Udałam się do salonu i usiadłam obok. Słuchałam jak chłopacy rozmawiali o jakimś nagrywaniu. Wzięłam słuchawki i puściłam sobie sosów.

-Klaudia, kiedy koncert? - zapytał J

-Jaki? - ściągnęłam jedną słuchawkę - 5sos?

-Tak, ich.

-Za tydzień w sobotę. - uśmiechnęłam się.

-Okej. 

Ubrałam słuchawkę, pogłośniłam muzykę i zaczęłam słuchać.

*Iza*

-To pójdziesz z nią? 

-Nie wiem czy ona chce. Klaudia chcesz żebym poszedł na koncert z tobą? - dziewczyna nie odpowiedziała bo miała ubrane słuchawki - No widzisz!

Zaśmiałam się. Jack jest dzisiaj o dziwo w dobrym humorze. Zaproponował mi nawet grę w koszykówkę i wyjaśnienie zasad. Zgodziłam się bo i tak nudziłabym się przez większość czasu. Ubrałam się w krótkie pudroworóżowe spodenki i białą bluzkę na ramiączkach. Wzięłam moje nike i skierowałam się do ogrodu. Stał tam już J.

Meet // Jack & JackWhere stories live. Discover now