Rozdział 6

95 6 1
                                    

*Iza*

Obudziłam się czując okropne zimno. Chciałam wstać ale coś mnie zatrzymywało. Gdy otworzyłam oczy zauważyłam roześmianą Klaudie i Jack'a J.

-Pojebani jesteście? - powiedziałam w ich stronę i spojrzałam na to co mnie zatrzymywało.

Obok mnie leżał Jack, który obejmował mnie ramieniem. Wyglądał uroczo kiedy spał. Jego lekko zmarszczony nosek... Przyglądałam mu się dłuższą chwilę. Z tego zamyślenia wyrwał mnie J wylewający na mnie kolejne wiadro wody.

-Pewnie ci teraz morko- zaśmiał się

- Kurwa idioto. - obudził się Gilinsky i szybko wstał

- Dobra to ja się zmywam!

Jack'i zaczęli się ganiać po całym domu. Wstałam i poszłam do kuchni. Wzięłam gofrownice i zaczęłam robić śniadanie mi i G. Inni domownicy na nie nie zasłużyli. Z chęcią wywaliłabym ich z domu. W ich szafce znalazłam mega słodkie talerzyki z kucykami pony. Ale oni są dziecinni... Ustawiłam gofry na talerzyki i ułożyłam na nie owoce.

- Gilinsky! Choć tu szybko - krzyknęłam.

- Co jest?

- Zrobiłam ci śniadanie. - podsunęłam w jego stronę talerz

- Dziękuję - pocałował mnie w czoło - jesteś jedyną kochaną osobą w tym domu - uśmiechnął się.

Odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam z nim jeść. To były najlepsze gofry jakie jadłam. Kto by pomyślał, że to ja je zrobię. Po zjedzeniu wzięłam naczynia i włożyłam do zmywarki. Jack poszedł na trening więc udałam się do mojego pokoju. Usiadłam na krześle i zaczęłam czytać.

Po chwili uznałam, że nie mogę się skupić... Myślałam o Florianie. Koleś z mojej klasy, który się do mnie przyczepił. Muszę z kimś o tym pogadać. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Czułam jak tusz mi się rozmazuje.

- Puk puk. Mam pytanie - wszedł Gilisnky - Ej.. Coś się stało?

- Nie.. tylko zmęczona jestem. - próbowałam się uśmiechnąć - Czemu tu przylazłeś?

- Chciałem cię zaprosić do kina. Bo jest teraz "Gdzie jest Dory?". I się nakręciłem. Ale jak oni mają kaca to nie pójdą. Więc pomyślałem że ze mną pójdziesz. Mogę Ci nawet postawić popcorn! - uśmiechnął się.

-Okej - zaśmiałam się - To tylko się przebiorę i możemy ruszać.

Wstałam z krzesła i się przebrałam. Ubrałam czarne spodnie i różową koszulkę z myszką Mickey. Zeszłam na dół i ruszyłam razem z Jack'iem do kina.

KLAUDIA

Gdy tylko Jack G i Iza wyszli do kina, ja "umierałam" na kaca wraz z tym przygłupem.

-Jack, która godzina?

- 13. A kac dalej nie odchodzi...

- Przegryw czy przegryw? - zaśmiałam się.

-Zdecydowanie przegryw.

Obydwoje zaśmialiśmy się z tego tekstu. Bez słowa wstałam, powędrowałam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie. Bo moja "kochana przyjaciółka oczywiście tego nie zrobiła. Postanowiłam zrobić sobie sałatkę warzywną. Zrobiłam i wraz z miską ruszyłam do mojego pokoju. Zaczęłam czytać wiadomości o moich idolach. Podczas czytania informacji o BAM dostałam sms'a od Johnsona.

JACK J:
Gdzie ty kurwa jesteś? ????????

JA:
W pokoju idioto ;*

JACK J:
Okkkk

Po chwili do mojego pokoju wszedł Jack, wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zaniósł do salonu. W salonie był stos płyt z filmami, wielka miska popcornu i koc.

-Co ty odpierdalasz? - spytałam

-Chce z tobą spędzić dzień i pooglądać filmy.

-Em... No oki.

Uśmiechnęłam się, a on to odwzajemnił. Włączył pierwszy lepszy film i zaczęliśmy go oglądać. Ze względu na głód zaczęłam jeść popcorn. Po chwili w tym morzu niezdrowego jedzenia natknęłam się na rękę chłopaka, która odruchowo mnie złapała. Poczułam jak na mojej twarzy pojawia się rumieniec. Mimo to nie chciałam zabierać ręki...

-Przepraszam - powiedział blondyn

-Nic się nie stało - rozluźniłam uścisk tak, że to tylko on teraz mnie trzymał.

-Klaudia. Puść mnie

-Ale ja cie nawet nie....

-Klaudia no ale puść mnie! Klaudia! - dalej tylko on zatrzymywał nasze ręce.

-Idiota!- Krzyknęłam i zaczęłam się śmiać.

Po chwili naszą dwójka zaczęła płakać ze śmiechu. Gdy już się ogarnęliśmy to powróciliśmy do oglądania filmu. Położyłam głowę na ramieniu blondyna i oglądałam. Chłopak objął mnie ramieniem, pocałował w czoło i otulił kocem. Przez resztę czasu tak siedzieliśmy i oglądaliśmy filmy.

*Iza*

Po tym jakże dojrzałym filmie udałam się z Gliną na spacer. Chciałam mu się wygadać o tych wszystkich sytuacjach z ostatnich dni.

-Jack... Bo ja chciałam z tobą pogadać.. - spojrzał na mnie pytająco- znaczy... Bardziej wygadać. Bo widzisz. W mojej klasie jest Florian. Zdobył mój numer, nawet nie wiem skąd. Ciągle do mnie wypisuje - zaczął mi drżeć głos - Jeszcze jakby to było coś normalnego... Ale to są pogróżki. Zdjęcia z ukrycia... - czułam jak łzy mi spływały - Zaczynam się bać. Jeszcze jest kilka dziewczyn co się do mnie przyjebały. Jack ja naprawdę nie wiem... - poczułam jego ramiona oplatające moje ciało - nie wiem co mam zrobić... to nie jest pierwsza taka sytuacja...

-Ej.. spokojnie.. Iza Masz mnie, Klaudie i tego przygłupa- uśmiechnął się i przytulił mnie czulej- pokażesz mi go w szkole i z nim pogadam.

-Nie chce robić Ci problemów. Dam radę sama.

-Iza.. To nie będzie problem misiaku. - uśmiechnęłam się na te słowa - Choć. Przyda Ci się trochę odpoczynku i może coś słodkiego. -Objął mnie ramieniem

-Cieszę się, że na ciebie natrafiłam

-Ja też się cieszę... - powiedział cicho patrząc przed siebie.

Chwilę jeszcze tak spacerowaliśmy i wróciliśmy do domu gdzie zastaliśmy Klaudię śpiącą na Johnsonie.

Meet // Jack & JackWhere stories live. Discover now