*Jack J*
Obudziłem się obejmując moją, mam nadzieję, przyszłą dziewczynę. Pocałowałem ją w jej mały nos i poszedłem do swojego pokoju się przebrać. Ubrałem białą koszulę w czarne kropki i do tego ciemne spodnie. W kuchni siedział już Glina ze zrobionymi kanapkami. Ale się z niego zrobił kucharz ostatnio. Wziąłem jedną kanapkę i poszedłem do skrzynki na listy po pocztę. Wróciłem do przyjaciela i usiadłem obok niego.
-Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko temu jeśli będę sobie grać na gitarze?
-Jezu, jak ja stęskniłem się za Gliną, który ciągle grał. - powiedziałem z pełnymi ustami.
Chłopak się zaśmiał.
-Dobra, to ja idę ją nastroić. - stwierdził i wyszedł z pokoju.
Zjadłem jeszcze z 4 kanapki i zrobiłem sobie herbatę, w tym czasie do kuchni weszła Klaudia.
-Zimno mi. - stwierdziła.
-To choć. - przytuliłem ją mocno. - Co chcesz pić?
-Kakao.
Podałem jej kubek z ciepłym napojem i posłałem uśmiech.
-Idziemy dzisiaj na spacer wieczorem? Podobno będzie deszcz meteorytów.
-Pewnie, możemy iść. - Szeroko się uśmiechnęła.
Dziewczyna wyszła na ogród, a ja zacząłem zmywać. Stresowałem się dzisiejszym wieczorem... Mam nadzieję, że Klaudia się zgodzi. Cholernie mi zależy. Poszedłem do niej, a po drodze zabrałem piłkę do koszykówki. Zacząłem sobie biegać i celować do kosza. Dawno tego nie robiłem więc niestety wyszedłem z prawy. Za mną zaczął biegać Jerzy. Musiałem uważać, żeby go nie nadepnąć. Iza by mnie zabiła. Do mojej gry przyłączył się G. Po dwóch godzinach w końcu wygrałem. Położyłem się na trawie i starałem się odpocząć. Na moim brzuchu pojawił się oczywiście nasz ukochany futrzak, który zaczął mnie lizać po twarzy.
-Jerzy fu, jestem cały spocony. Idziemy wziąć prysznic. - powiedziałem łapiąc kota na ręce. - Pomożecie mi go umyć?
-Jasne. - powiedziała Klaudia.
Położyłem go na razie u mnie na łóżku, a ja sam poszedłem pod prysznic. Zajął mi tylko pięć minut, więc zawołałem dziewczynę po to żeby mi pomogła. Przyszła już z całym zestawem! Szamponem, ręcznikiem. Wsadziłem kota do wanny i zacząłem napuszczać wodę. Zdziwiłem się gdy nawet nie próbował uciekać. Zaczął chlapać łapkami. Szybko go umyliśmy i zacząłem go suszyć. Jego sierść okropnie się napuszyła. Jerzy pobiegł od nas, wskoczył na łóżko i przykrył się kocem.
-Aż zrobię zdjęcie i wyślę do Izy! -powiedziała Klaudia podchodząc do kota
-Okej - uśmiechnąłem się.
-Jack, choć tu.
-Hm? - podszedłem do dziewczyny
-Kupisz mi psa? - spytała z maślanymi oczami.
-W następnym tygodniu, dobrze?
-Dzięki, kocham cię! - powiedziała podekscytowana i wybiegła z pokoju.
-Stary, jesteś najlepszy. - pogłaskałem kota i poszedłem się przebrać.
*Iza*
-Shawn! O boże, patrz jakiego mam uroczego kota!
-E tam, kupię ci maine coon'a. - powiedział chłopak całując mnie w ramię
-Ale Jerzy to Jerzy. Nie chce żadnego maine coon'a.
-Na pewno? - objął mnie i pogłaskał po plecach.
-No dobra... Może chcę.
Stałam się jakaś uległa w stosunku do Shawna.Ale on jest taki idealny, nie mogę się nie zgadzać na jego propozycje.
-Idziemy gdzieś dzisiaj? Czy zostajemy tutaj? - zapytał
-Chodźmy gdzieś. Jakieś kino czy coś...
-Dobra, to pójdziemy do kina. Ale jutro zostajemy.
-Okej, mi pasuje. - uśmiechnęłam się do niego.
-To idź się szykować. - powiedział i poszedł do łazienki.
Ubrałam się w mój ulubiony różowy sweterek i jeansy. Zdecydowałam się na lekki makijaż, tylko brwi, tusz i błyszczyk.
-Ślicznie wyglądasz - powiedział brunet i mnie pocałował - Z chęcią bym dzisiaj z tobą został...
-Nie, nie, nie. Idziemy do kina. - złapałam go za rękę i wyprowadziłam nas z hotelu.
-Oj nie tak szybko. - powiedział łapiąc mnie w talii.
-Nakręciłam się na to kino no. - stwierdziłam.
-No dobrze. - pocałował mnie i poszliśmy w stronę kina.
Kupił dwa bilety na jakiś romans. Zajęłam nasze miejsca bo Shawn poszedł jeszcze po picie i popcorn. Przyszedł parę sekund przez rozpoczęciem filmu. Gdy się zaczął film położył dłoń na mojej nodze i kręcił małe kółka, co mnie okropnie rozpraszało. Złapałam jego rękę i splotłam nasze palce. Chłopak tylko cicho westchnął z uśmiechem na ustach.
*Klaudia*
Zaraz miałam wyjść z Johnsonem... Stałam przed lustrem i przeglądałam się czy na pewno wyglądam ok. Miałam na sobie czarną, rozkloszowaną sukienkę i tego samego koloru szpilki. Postawiłam rowniez na delikatne kreski na oczach, tusz i różową szminkę.
-Wyglądasz ślicznie Klaudia! - powiedział Glina zmieniając głos.
Zauważyłam, że trzyma kota na rękach więc się zaśmiałam.
-Dziękuję Jerzy, kochanie. - pogłaskałam kota.
-Nie ma problemu! - powiedział G znowu tym głosem
-Nie mam za mocnego makijażu?
-Nie, wyglądasz na prawdę bardzo ładnie... Na pewno się mu spodobasz.
-Dzięki. - pocałowałam chłopaka w policzek.
Wyszłam z domu i popatrzyłam na Johnsona. Stał przed bramą bawiąc się telefonem. Podbiegłam do niego i pocałowałam go niespodziewanie w nos. Chłopak się tylko uśmiechnął.
-Ślicznie wyglądasz.
-Dziękuję. - zarumieniłam się.
- Idziemy. - złapał moją rękę i uśmiechnął się.
Rozmawialiśmy o samych głupotach. Jak naszła nas jakaś rozkmina to się tym dzieliliśmy ze sobą. Zeszliśmy na piękną polanę. Było widać czyste niebo. Gdzieniegdzie spadały gwiazdy.
-Myśl życzenie! - krzyknął Johnson- zażycz sobie fioletowego jednorożca.
-Okej. - zaśmiałam się i pomyślałam życzenie.
-Chcesz coś zobaczyć? - szepnął mi do ucha.
-Jasne... - uśmiechnęłam się.
Zabrał mnie za rekę i poprowadził. Po chwili zauważyłam wielki napis ułożony z płatków fioletowych róż.
"KLAUDIA KOCHAM CIĘ"
Do oczu nazbierały mi się łzy. Poczułam się tak cholernie szczęśliwa...
-Jezu Jack... Ja ciebie też kocham. - powiedziałam wycierając łzy z policzków.
-Ej. Ale nie płacz. - pogładził moje kości policzkowe kciukiem.
-To ze szczęścia.-stwierdziłam cicho.
W tym momencie chłopak mnie pocałował. Nasz pocałunek był dosyć długi. Obydwoje nie mogliśmy nacieszyć się tą chwilą... Chciałabym żeby ona trwała w nieskończoność.
__________________________________________________________________________
Chciałyśmy podziękować każdemu za wbicie aż tysiąca wyświetleń! Może to dosyć mało jak na opowiadania, ale dla nas to jednak duże osiągnięcie :D

YOU ARE READING
Meet // Jack & Jack
FanficJesteśmy zwykłymi nastolatkami z małego miasta w Polsce, które marzyły o przeprowadzce do L.A. Wzięłyśmy udział w konkursie, który dał nam szansę spełnić to marzenie, a przy okazji wywrócił nasze życie do góry nogami. __________________ FanFicti...