Rozdzial 18.

133 8 0
                                    

Wyobrażałam sobie,że w za drzwiami będzie średniej wielkości pokój.
Ściany będą czerwone,a meble czarne. Żyrandol będzie fioletowy.
Po lewej stronie pokoju będzie stała biblioteczka,a po drugiej będzie długa komoda na wszelakie papiery i segregatory. Nad tym będzie wisiało prostokątne lustro ze złotą ramą.
Naprzeciwko drzwi pod ścianą będzie kanapa z czarnej skóry, obok niej będzie jakiś fioletowy,wysoki kwiat,a nad kanapą będzie wisiał portret rodziny lub samego dowódcy. Na środku pokoju będzie biurko przy którym będzie siedział starszy mężczyzna.
Będzie miał siwe włosy i siwą brodę.
Będzie ubrany w ciemno zielony garnitur,do tego będzie miał krawat i poszetkę koloru ognia. Koszula będzie czarna tak samo jak buty.
Dzrzwi się otworzyły. Zobaczyłam ogromny pokój,wielkości sali treningowej.
Ściany były koloru rubinu. Podłoga była wyłożona brązowymi deskami. Meble były z ciemnego drewna.
Po lewej stronie stał długi stół,a dokoła niego drewniane krzesła z czarnymi poduszkami na których się siada. Między  Po prawej stronie była biblioteczka która zajmowała połowę ściany,a druga zajmowała komoda. Na niej stały dwa duże wazony,jeden z krwisto czerwonymi różami,a drugi z czarnymi jak węgiel. Nad tym wisiało lustro w złotej oprawie. Natomiast ściana naprzeciwko dzrzwi była zbiorowiskiem okien. Wszystkie były prostokątne i miały czarne framugi. Widać z nich było panoramę miasta. Na środku pokoju stało biurko. Było zawalone papierami,teczkami, segregatorami i książkami. Za biurkiem siedział młody mężczyzna.
Jego kruczo czarne włosy do uszu opadały na jego twarz. Dostrzegłam,że ma srebrne oczy. Miał małe jasno różowe usta. Jego uszy były szpiczaste.
Zdziwiło mnie to,nie zauważyłam by Jeremi lub Katelin takie mieli.
Dotknęłam swoich uszu-moje były normalne,takie jakie mieli ludzie.
Był umięśniony i przystojny. Miał bardzo ostre rysy twarzy.
Miał na sobie bordowy garnitur,czarny krawat,poszetkę,koszulę i buty.
-Oh, witaj.-powiedział gdy zauważył,że weszłam.-zostaw nas samych. Każde słowo wypowiadał zimno i ostro.
Tak jak Armin.
Powiedział, a mężczyzna odrazu wyszedł.
-Jak się nazywasz? -zapytał zimno.
Byłam przestraszona. Zaczynałam się go bać. Dlaczego miał takie uszy i dlaczego kły mu wystawały?
-Dlaczego masz takie uszy? Dlaczego wystają Ci kły?-odparowałam.
Przez przypadek mi się wypsnęło.
Spojrzałam na niego przestraszona.
-P-p-p-przepraszam.-powiedziałam.
-Nic się nie stało.-jego ton nagle się zmienił. Mówił ciepłym głosem.
-Jestem wampirem pełnej krwi,bo jestem łowcą. Każdy kto nim zostaje potem tak wygląda. To dlatego,że inaczej żyjemy. Jeżeli i Ty zostajesz łowcą to też tak będziesz wyglądać.
Kiwnęłam głową i spojrzałam w jego srebrne oczy,ale po chwili się opanowałam i spojrzałam na podłogę.
Miałam wrażenie,że mogłabym godzinami patrzeć się w jego oczy.
-Jestem Iris.-powiedziałam gdy tylko przypomniałam sobie,że on chciał to wiedzieć.
Ciekawe jak on się nazywał. Chciałam się go o to zapytać,ale byłam zbyt przerażona tym wszystkim.
-Pokażę Ci twój pokój.-powiedział.
Ujął delikatnie moja dłoń i wyszliśmy z jego gabinetu.
Przed jego gabinetem nadal stał mężczyzna który przyprowadził mnie do przywódcy.
Szliśmy ciągle prosto,a ja miałam wrażenie,że ten korytarz się nie kończy.
W końcu doszliśmy do mojego pokoju. Był to przedostatni pokój z napisem na drzwiach "Kiongozi"
-Co to znaczy?-w końcu się odezwałam.
-Kiedy indziej.-powiedział ciepłym głosem. Jak wcześniej.
Lekko się uśmiechnełam. Chociażby on wniósł dziś trochę szczęścia.
Wyjął z kieszeni swojej marynarki klucz do pokoju. Wręczył go mi.
Spojrzałam w jego oczy,a on lekko się uśmiechnął i ścisnął lekko moją dłoń po czym zostawił mnie samą przed drzwiami pokoju.
Powoli włożyłam klucz do zamka i otworzyłam drzwi.
Omało nie krzyknełam gdy zobaczyłam mój pokój.

Wena powróciła 😂😂. Czy nie sądzicie,że za bardzo mieszam w tej książce? Piszcie w kom.
A i Kiongozi to nie wymyślone słowo 😉.

Wampiry, mój nowy świat|☆ZAKOŃCZONE☆|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz