Podeszłam do niego i staliśmy wpatrzeni w siebie na środku sali treningowej.
-To zaczynamy dziś od biegania.-powiedział i wskazał mi miejsce gdzie miałam robić tak zwaną szufladkę.
Zaczynam od czerwonej linii-start-biegnę do niebieskiej i znów wracam do czerwonej,biegnę do następnej linii i wracam do czerwonej itd.
Miałam wrażenie,że zrobiłam już z tysiąc szufladek, nogi odmawiały mi posłuszeństwa więc zatrzymałam się gdy miałam dotknąć czerwonej linii,spojrzałam na niego.
-Andre...-szepnełam.
On potrząsnął głową i spojrzał na mnie
-Eee...ja...-zawachał się.- teraz rozciąganie.
Podeszliśmy do materacy i tam zaczęłam się rozciągać.
Skłony, wymachy,szpagat itp. To dziwne,że łowcy muszą być tak rozciągnięci i umięśnieni.
Po kilku dziesięciu minutach przywódca ściągnął kilka materacy,położył koło siebie i spojrzał na mnie.
-Dziś walczymy,jeśli mnie pokonasz awansujesz.-powiedział i lekko się uśmiechnął.Odwzajemniłam jego uśmiech i zaczęliśmy walczyć.
Wykonałam cios w jego ramię, ale on pociągnął mnie w dół i wylądowałam brzuchem na materacy. Gdy chciałam wstać i obróciłam się na plecy Andre złapał mnie za ramiona i nie pozwalał wstać.
-I co teraz,kochanie?-powiedział z tym jego uśmieszkiem cwaniaka.
-Prze...-nie pozwolił mi dokończyć.
Zbliżył swoje usta do moich,jego wargi dotknęły moich...
Sama nie wiedziałam czy mu na to pozwolić czy zaprzestać.
-Kocham Cię-szepnął
Poczułam,że robi mi się gorąco na sercu i mimowolnie zaczęłam odwzajemniać jego pocałunki.
-Eeee...proszę Pana?-zapytał męski głos.
Spojrzałam w oczy Andre z przerażeniem. W końcu zostaliśmy przyłapani na całowaniu się na materacu do ćwiczeń.
-Tak?-powiedział jak gdyby nigdy nic i zaczął się podnosić,a potem pomógł mi wstać.
-Ja...chciałem...-mężczyzna był ewidentnie wytrącony z równowagi.
Miał jasną cerę(Jak wszyscy łowcy ),krótko ścięte białe włosy i blado niebieskie oczy. Był ubrany w długi ciemno brązowy płaszcz i strój łowców-Miał na sobie długi czarny płaszcz. Czarny długi płaszcz,skórzane bryczesy i czarny kapelusz z tego samego materiału co płaszcz oraz kozaki.
-Taaak?-powiedział Andre lekko zniecierpliwiony.
-Mistrz Sean prosi Pana na rozmowę do siebie.-wycedził
-Dobrze, powiedz mu,że przyjdę za piętnaście minut.
Mężczyzna skinął głową i pośpiesznie odszedł.
-Muszę iść,kochana.
Uśmiechnełam się do niego.
-To,że się z Tobą całowałam nie oznacza,że możesz tak do mnie mówić i że jestem w tobie zakochana po uszy. Ja Cię lubię,może kiedyś będziemy razem,ale teraz...
Miałam ochotę mu to powiedzieć.
Nie chodzi o to,że go nie lubię,nie chodzi o to,że go nie kocham...sama nie wiem co o nim myśleć.
Z jednej strony coś do niego czuję,a z drugiej wolę pozostać przyjaciółmi.
Gdy się z nim całowałam zgodziłabym się na wszystko,a teraz...nie wiem co o tym myśleć.Pomślałam (sięgnęłam z innej książki ) :
To Iris po przemianie w łowcę:
To jest Andre (wiem,że dużo osób terax bierze tego aktora jako postać w swojej książce /opowiadaniu)
To May
To Katelin
A to Jeremi
I Kay
CZYTASZ
Wampiry, mój nowy świat|☆ZAKOŃCZONE☆|
VampireUwaga!!! Akcja się powoli rozkręca w rozdziałach 1-2 nie jest nic o wampirach dopiero pod koniec 3. To książka bardziej dla nastolatków! Iris chodzi do drugiej klasy liceum. Ma chłopaka Kaya i przyjaciółkę May. Okazuje się,że jej przyjaciółka jest f...