Skończyłam nareszcie lekcję.
Przeszłam przez ulicę i poszłam do Café Latté. Tak miałam spotkać się z Katelin.
Weszłam do środka. Lubiłam to miejsce. Był tu ciepły wystrój. Ściany były brązowe,a na nich zawieszono zdjęcia kawy,ziaren,herbaty,cytryny i różnych ciast.
Katelin siedziała przy jednym ze stolików dla dwóch osób. Był umieszczony prawie na środku budynku.
- Hej,przepraszam za spóźnienie...
- Ej,to nie klasa,a ja nie jestem nauczycielem-przerwała mi i zaczelyśmy się śmiać.
Rozmawiałyśmy długo i o różnych rzeczach. Dogaduję się z nią.
Myślę,że będziemy często się spotykać.Weszłam do swojego pokoju i zobaczyłam,że nie ma May. Wiedziałam,że pewnie jest u Loli,ale była już 20.37. Postanowiłam,że pójdę pod pokój Loli i podsłucham ich rozmowę.
Pobiegłam na palcach przez korytarz. Lola Evermit&Josie Typermant.
Przyłożyłam ucho do dzwi i nic nie słyszałam,więc przyłożyłam drugą rękę do drugiego ucha,żeby nie słyszeć niczego co działo się na korytarzu.
Cisza...Cisza...Cisza...Cisza...
Śmiech. Usłyszałam kogoś śmiech,ale nie dobiegał on z pokoju Loli.
- Uciekłaś ode mnie,żeby podsłuchiwać Lole i Josie?- Jeremi wybuchnął śmiechem,a ja nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Najchętniej bym znowu uciekła.
- Patrz! One idą! Nie mogą mnie tu zobaczyć! - Jeremi się odwrócił i wypatrywał ich przez dłuższą chwilę,a ja zaczęłam biec.
Biegłam i biegłam. Moje nogi już odmawiały mi posłuszeństwa.
W końcu się przewrociłam,naszczęśćie w tym korytarzu nie było nikogo.
-Iris !-zawołał Jeremi gdy mnie zobaczył mnie leżącą na podłodze i skuloną z bulu.
Nachylił się nade mną,odgarnął włosy z mojej twarzy i
.
.
.
.
.
pocałował mnie.
Potem całował mnie w szyję i...
-Ał...- powiedziałam gdy poczułam,że coś wbija mi się w szyję.
- O nie! Co ja zrobiłem?!- zobaczyłam przestraszonego Jeremiego z kłami i kropelką krwi na nich.
- No nie żartuj! Prawie się nabrałam!- zaczęłam się śmiać.
- Ja nie żartuje,a tobie zaraz wysunął się kły. Musimy pójść do kogoś doświadczonego.-powiedział i pociągnął mnie za rękę.
Szliśmy korytarzem. Poczułam,że coś wbija mi się w dolną wargę.
-Ej Jeremi-wymamrotałam
-O nie...-spojrzał na mnie i szeroko otworzył oczy-zamknij usta ! Jeszcze ktoś Cię zobaczy.
- Próbowałam. Nie da się.
Jeremi pociągnął mnie za sobą i biegliśmy.
To była bardzo dziwna sytuacja. Czułam się jakby nogi się pode mną uginały z powodu ciężaru który musiały nieść. W końcu przed oczami zrobiło mi się ciemno.Obudziłam się w jakimś pokoju. Ściany były w kolorze pudrowego różu. Zasłony były brązowe,w takim samym odcieniu jak meble. Naprzeciwko łóżka był mały balkon przez który widziałam korony drzew i niebo. Nie było na nim prawie chmur,a słońce mocno przygrzewało przez okno.
Usłyszałam stłumione głosy.
-" posłuchaj Katelin ona źle się czuję. Musisz jej pomóc. Przed chwilą wyrosły jej kły..."- co? Katelin jest wampirem?!
-Dobrze,postaram się zrobić co w mojej mocy-powiedziała Katelin i potem weszła do pokoju w którym obecnie przebywałam.
Katelin weszła do pokoju.
-Hej. Jak się czujesz?- w jej głosie słyszałam współczucie.
-Dobrze tylko szczęka mnie boli.
-Co?-zapytała i spojrzała się na podłogę jak gdyby miała tam zobaczyć odpowiedź.
Podeszła do łóżka na którym leżałam i gestem pokazała żebym otworzyła usta.
-Hmmmm-zaraz wrócę,powiedziała to i wyszła.
Znów usłyszałam,że rozmawia z jakimś chłopakiem,ale nie mogłam rozpoznać jego głosu.
Znów zrobiło mi się ciemno przed oczami,ale tym razem nie chciałam zasypiać. Nie wyszło mi,zamknęłam oczy i odpłynełam.Obudziłam się około 23. O nie! Jutro mam na 8.00 do szkoły!
-Nareszcie wstałaś-powiedział Jeremi. No tak to on rozmawiał z Katelin.-Musimy iść.
-Nie. Ja mam jutro na 8.00. Muszę się wyspać!-nie mam zamiaru z nim nigdzie iść.
- Wampiry nie potrzebują snu, chodźmy.-Pociągnął mnie za ręce o wstałam. Wyszliśmy na balkon. Jeremi się rozejrzał i powiedział coś pod nosem,a potem skrzyżował dłonie na piersiach. Wtedy podłoga balkonu się zatrzęsła i wpadliśmy w czarną otchłań.
Zaczęłam liczyć mijające sekundy.
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
I spadliśmy z nieba na chodnik ulicy.
CZYTASZ
Wampiry, mój nowy świat|☆ZAKOŃCZONE☆|
VampirosUwaga!!! Akcja się powoli rozkręca w rozdziałach 1-2 nie jest nic o wampirach dopiero pod koniec 3. To książka bardziej dla nastolatków! Iris chodzi do drugiej klasy liceum. Ma chłopaka Kaya i przyjaciółkę May. Okazuje się,że jej przyjaciółka jest f...