Capitulo 13

467 35 8
                                    


*w tym samym czasie*

*perspektywa Neymara*

Wszedłem do domu przyjaciela jak do siebie. Zastałem go w salonie.

-Stary, mam problem. Wszystko spieprzyłem!-oznajmiłem mu mój plan, oraz to jak traktowałem ostatnio Martinę. Chyba nie był zbyt zadowolony.

-Czy ciebie człowieku pendolino w łeb jebło?! Wyryło tam kanał i porwało twój mózg?! Po cholerę żeś to robił tłumoku? Trzeba było z nią szczerze porozmawiać! Wcale jej się nie dziwię!

-Ale...-nie zdążyłem dokończyć bo w drzwiach stanęła ona. Jej delikatne rysy twarzy okrywały smugi łez. Serce mnie bolało za każdym razem gdy musiałem na nią patrzeć w tym stanie.

*koniec perspektywy Neymara*

Nagle małżonkowie się ulotnili. Chciałam poznać prawdę.

-Kochanie ja ci wszystko wytłumaczę. To wszystko było zaplanowane. Byliśmy razem ale ja miałem wrażenie, że tobie nie zależy. Nie okazywałaś mi czułości, chciałem wiedzieć czy będziesz o mnie zazdrosna... Przepraszam to już nigdy więcej się nie powtórzy. Obiecuję! Leo wytłumaczył mi, że źle postąpiłem i, że powinienem najpierw szczerze z tobą porozmawiać. Wybacz mi, proszę.

-Nie wierzę. Posunąłeś się aż tak daleko? Może rzeczywiście nie okazywałam ci wielu uczuć świadczących o miłości ale jeśli byłeś w stanie od tak pocałować inną i patrzeć na to jak cierpię to myślę, że po prostu mnie nie kochasz. To chyba za szybko się potoczyło, wiesz? Powinniśmy od siebie odpocząć. Więc proszę cię tylko o jedno. Oddaj mi mój dom. Muszę odpocząć i to wszystko przemyśleć. A teraz żegnam.-oznajmiłam i wyszłam nie okazując żadnych emocji.

Wszystkie drogi prowadzą do Barcelony KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz