11

1.6K 71 1
                                    

Obudziło mnie dobijanie do moich drzwi od pokoju. Zwlekłam się z łóżka i poszłam otworzyć drzwi . Okazało się że to Kama.

- Kurwa,wreszcie-parsknęła i wleciała mi do pokoju.

- Cześć, miło cię widzieć,co cię do mnie sprowadza- powiedziałam ironicznie i popatrzyłam na moją przyjaciółkę która siedziała na łóżku po turecku

-Siadaj - poklepała miejsce naprzeciwko siebie. Usiadłam też po turecku twarzą w jej stronę.

-Kochasz go ?-spytała lekko się uśmiechając

-W tym jest cały problem że nie wiem -powiedziałam cicho patrząc w okno.

-A ja myślę że jednak tak. Myślę że ty kochasz go a on ciebie.

-Skąd ty to możesz wiedzieć?-spytałam wstając i podchodząc do szafy szukając jakiś ciuchów

-Bo tak jakby go spotkałam -powiedziała

-Gdzie ?-popatrzyłam na nią z niedowierzaniem

- Jak byłam w sklepie to on też tam był. Robił zakupy czy coś. Przechodząc zobaczyłam na jego twarzy tęsknotę. - powiedziała jakby było jej go żal

-Był wczoraj u mnie i wszystko mi opowiedział.-zaczęłam jej mówić to co wczoraj się dowiedziałam.

-Myślę,że powinnaś mu wybaczyć.-powiedziała kiwając głową.

-Kamila...ja nie wiem...

-Ale ja wiem ! Przestań już marudzić i zadzwoń do niego !-rzuciła we mnie telefonem

-Tak,a co mam mu niby powiedzieć ?

- głupia czy głupia ?-westchnęła- powiedz że chcesz się spotkać.

-Ugh. .na co ja się godze! -wybrałam numer do Christiana i zadzwoniłam.

-Christian Ribbs, słucham?

-Dzień dobry z tej strony Elena Wayles.

-o cze..znaczy dzień dobry. Z jaką sprawą pani do mnie dzwoni ?- jak ja uwielbiam jego seksowny głos.

-Mam pytanie ,czy znalazłby pan czas na spotkanie się w prywatnej sprawie?

- Oczywiście, czy odpowiada Pani dzisiaj o 18 u mnie ?

-Jak najbardziej,do zobaczenia

-Do zobaczenia.

Rozłączyłam się i widziałam jak Kama tarza się po podłodze ze śmiechu.

-A Ty z czego rżysz ?

-O kurwa jak oficjalnie .-i dalej się śmiała na co ja wywróciłam oczami i poszłam poszukać czegoś na dzisiejszy wieczór. Trochę boję się tego spotkania.

*
Stoję przed lustrem i przyglądam się swojej kreacji. Czarna dość obcisła sukienka,czarne szpilki i kopertówka w której mam portfel,klucze i telefon.

Wsiadłam do auta i pojechałam w stronę domu Christiana. Podjechałam pod bramę która się otworzyła. Wjechałam na posesję ,zatrzymałam się , szofer czy kto to jest otworzył mi drzwi bym mogła wyjść ,potem otworzył drzwi od domu. Weszłam i zaczęłam się rozglądać. Z salono-jadalni wyszedł Chris ubrany jak zawsze w garnitur. Czy on mś jakieś inne ciuchy ? Podszedł do mnie,próbował być poważny ale mu się to nie udawało.

-Dobry wieczór .-powiedział

-Dobry wieczór -odpowiedziałam
-Zapraszam -odsunął się i pokazał gestem ręki gdzie mam iść.

Weszłam do salono-jadalni gdzie stał już pięknie zastawiony stół. Jego obsługa(?) przyniosła jakieś pięknie pachnące dania. Zjedliśmy w ciszy poczym obsługa przyniosła czerwone wino.

-Dziękuję,ale nie mogę bo prowadzę -powiedziałam w stronę "kelnera",a on popatrzył na Chrisa.

-Ale to nie jest żaden problem Eleno. -uśmiechnął się zadziornie i pokazał gestem ręki że kelner ma lać na co ja wywróciłam oczami.

-To o czym Pani chciała porozmawiać? -spytał opierając łokcie na stole.

-O nas,jeśli tak to można nazwać

-Zamieniam się w słuch.

-Postanowiłam panu wybaczyć.

Wiem,że nikt nie lubi jak się zatrzymuje w ważnych momentach no ale musicie wytrzymać !

Papatki :D

Z panem wyspy ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz