Obudziły mnie krzyki Kamy, która wpadła do mojego pokoju z pretensjami na cały świat "dlaczego od razu po powrocie do domu nie zadzwoniłam do niej" . Zaczęłam jej wszystko opowiadać, o tym że ma wyspę i takie tam. Jej też morda opadła.
-Masz na dzisiaj jakieś plany? - spytała skakając po moim łóżku
-Chyba nie
-To dobrze, bo zabieram cie do Clubu - powiedziała krzycząc
-Znowu się trzeba ubrać - jęknęłam w poduszkę
-Oh nie pierdol - ściągnęła ze mnie kołdrę. Właśnie rozpętała wojnę. Biłyśmy się poduszkami do czasu kiedy mój telefon zadzwonił. Spojrzałam na wyświetlacz Chris. Odebrałam ale w tym momencie Kama jebnęła mnie poduszką i wydałam z siebie dziwny odgłos. Ciekawe co se pomyślał
-Halo? Elena? Wszystko dobrze?
-Co, a tak tak w jak najlepszym.
-To dobrze. Co dzisiaj robisz?
-Przepraszam ale już się umówiłam. Idę z moją psiapsi do Clubu.
-Okey, nic nie szkodzi, a do jakiego?
-"Night "
-dobra, to do zobaczenia. - i się rozłączył.
-Do zo.. Co?!
-Co powiedział? - spytała poprawiając włosy.
-" dobra, to do zobaczenia "-zacytowałam
-Serio!? - krzyknęła z wytrzeszczem w oczach.
-No...
-Elena,on będzie w tym Clubie - dodała
-Ta jasne... - rzuciłam telefon na łóżko.
-Jeszcze się przekonasz - zaczęła szukać ubrań w mojej szafie. - idziemy do sklepu.
-Po cholere? - Podniosłam glos
-Po jakieś seksi sukienki, a po co?! - powiedziała a ja tylko wywróciłam oczami.
*
-Może ta? - spytała pokazując mi już chyba 106 sukienkę.
-weź jaka ci się podoba - dodałam i udałam się do "stoiska" gdzie wisiała piękna czarna, krótka sukienka. Wzięłam ją i uciekłam do przymierzalni. Była czarna do połowy ud, przewiewna na ramiączkach. Biorę!
CZYTASZ
Z panem wyspy ✅
Romansa21-letnia Elena poznaje Christiana który ma swoją wyspę i jedną tajemnicę.