5. Ostrzeżenie

984 91 6
                                    

Obudziłam się następnego dnia i pierwsze co, to nie wiedziałam gdzie jestem i co się dzieje. Leżałam w objęciach Dracona, w jego łóżku. Spojrzałam na zegar, wskazywał 7:10. Czas wstawać - pomyślałam.
Wyszłam z łóżka najciszej, jak potrafiłam oraz skierowałam się w stronę drzwi.

— Chcesz mi uciec? — usłyszałam głos za sobą.

Odwróciłam się i zauważyłam zaspanego blondyna patrzącego się na mnie z uśmiechem na twarzy.

— Skądże. Czas wstawać, śpiochu. — odpowiedziałam również z uśmiechem.

Potem skierowałam się w stronę dormitorium dziewczyn. Wzrok innych Ślizgonów wędrował w moją stronę. No w sumie widok 12 letniej dziewczyny, która wraca z rana, z dormitorium chłopaków nie jest częsty.

— Jak było?! — spytała podekscytowana Emma od razu, gdy weszłam do swojego pokoju.

Kątem oka zauważyłam wzrok Pansy na nas, więc odpowiedziałam:

— A bardzo dobrze. Zresztą to nie pierwszy raz spałam z Draco. Przez cały miesiąc w wakacje spał u mnie. — rzekłam zadowolona.

Po moich słowach jedyne co usłyszałam to trzask drzwi. Chyba Pansy się wkurzyła.

*

Po zjedzeniu śniadania poszłam w stronę sali OPCM trzymając się za rękę z Draco. Znów padały spojrzenia na nasze splecione dłonie. Szczerze mówiąc czułam się całkiem dobrze z tym, że ludzie o nas mówią.
Byliśmy już pod salą i zauważyłam, że mamy lekcje z Gryfonami. Często pisałam listy z Harry'm, lecz dopiero pod koniec wakacji, gdy był u Weasley'ów, bo dziwnym cudem nie dostawał listów przez jakiegoś skrzata domowego... A więc mój kontakt z Harry'm się polepszył. Zauważając go podbiegłam do niego i przytuliłam na przywitanie, odwzajemnił uścisk.

— Potter, nie za dużo sobie pozwalasz? — zapytał zazdrosny Draco stojąc od razu za moimi plecami.

— Nie, Malfoy. McKenzie to moja koleżanka. — odpowiedział puszczając mnie.

— Draco, daruj sobie... Przesadzasz — wtrąciłam się w rozmowę.

Blondyn tylko zmierzył Harry'ego morderczym spojrzeniem, po czym obejmując mnie wszedł ze mną do sali.

*

Miesiąc minął mi przyjemnie. Utrzymywałam kontakt z moimi przyjaciółmi, lecz do przyjaźni mojej i Harry'ego Draco miał zastrzeżenia. Próbowałam mu wytłumaczyć, że to tylko kolega, niestety bezskutecznie.
Był początek października, a więc na dworze zaczęło robić się chłodno. Siedziałam w Pokoju Wspólnym grając z Blaise'em w szachy. W pewnej chwili usłyszałam stukot w szybę, zerknęłam i zobaczyłam moją sowę z liścikiem w dziobie. Wpuściłam ją do środka i zaczęłam czytać:

McKenzie
Piszę do Ciebie z bardzo podejrzaną wiadomością. Nie chciałam Ci tego wcześniej mówić, lecz to trwa już tydzień. Od 7 dni mam bardzo dziwne sny, podobne do tych, o których kiedyś mi mówiłaś. Lecz teraz ta postać mówi coś typu "Ostrzegam Cię". Nie mam pojęcia o co chodzi. Daj znać czy nadal masz takie sny.
Mama

Byłam trochę zszokowana tym listem. Mama również ma takie sny? Nie chciałam nic mówić Blaise'mu, ani Draco, a więc szybko schowałam list do kieszeni.

— Wiecie co. Jestem już zmęczona, idę spać. — oznajmiłam po jakiś 10 minutach.

Przytuliłam Draco, Blaise'owi powiedziałam zwykłe "cześć" i skierowałam się do dormitorium.
Kładąc się do łóżka nadal rozmyślałam o tym liście. Po chwili usnęłam.

Zimno. Bardzo zimno. Chłód rozwiewał moje włosy, a po moim ciele przeszły dreszcze. Drzwi znów się otworzyły i pojawiła się w progu zakapturzona postać. Podchodzi bliżej... I bliżej. Lecz twarzy nadal nie widzę. Nagle zaczyna do mnie mówić. Bardzo przerażającym, niskim i zimnym głosem :
Ostrzegam cię. Z twoją matką będzie źle jeśli nie posłucha się Czarnego Pana. Ostrzegam ciebie i twoją matkę.
Po tych słowach zaczęłam krzyczeć. Nie mam pojęcia czemu, po prostu krzyczałam. Smutek, złość, stres, szok - to wszystko nie mieściło mi się w głowie.

I wtedy obudziłam się cała zlana potem.
_____________________________
Hej! Jestem aktualnie w Krynicy-Zdrój, ale jakoś miałam ochotę napisać rozdział ;)
Jak się podoba? Gwiazdki i komentarze mile widziane.

Realistka w Hogwarcie #2 - KONIECOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz