Zaczął siąpić lekki deszczyk. Przyjemnie było siedzieć w ciepłym zamku i słuchać łagodnego bębnienia kropel o szyby. Byłoby o wiele lepiej, gdyby nie fakt, że właśnie trwa OPCM, a ja zapatrzona w okno, zamiast słuchać Lockharta straciłam właśnie dla Slytherinu 5 punktów.
Drgnęłam, gdy ponownie usłyszałam swoje nazwisko.— Panno Dixon. — zmierzył mnie spojrzeniem Lockhart. — Jedno upomnienie to za mało?
I od tej pory udawałam, że słucham "interesującego" przemówienia naszego "kochanego" nauczyciela. Lecz w myślach błądziłam zadawając sobie przeróżne pytania. Kto otworzył Komnatę Tajemnic? Kto jest Dziedzicem Slytherin'u? Kto odpowiada za te wszystkie ataki?
Miesiąc temu był ostatni atak. W dodatku na Hermionę... Nie, żeby było mi jej żal, ale było widać, że Harry oraz Ron przeżywają ten nagły atak.— Pst. — szepnął Draco.
Odwróciłam się w stronę chłopaka, a jego ciepła dłoń spoczęła na mojej. Dyskretnie włożył mi między palce małą karteczkę. Odwróciłam się z powrotem i zaczęłam czytać:
Mała imprezka w Pokoju Wspólnym? Blaise się zgadza.
O nie, nie. Ostatni raz, gdy urządziliśmy sobie taką "małą" imprezkę, wylądowałam z kacem w jego łóżku, w samej bieliźnie oraz, w jego koszulce. Właśnie... Jeszcze mu jej nie oddałam.
Nie, dzięki.
Odpisałam krótko na drugiej stronie karteczki i rzuciłam do tyłu, na ławkę Dracona. Po chwili ponownie karteczka wylądowała na mojej ławce.
To o 23 w Pokoju Wspólnym, powiadom Pansy.
Czy on nie rozumie, że nie mam ochoty na takie imprezy? No trudno.
Westchnęłam głośno i rzuciłam mu karteczkę bez odpowiedzi, na co on tylko się zaśmiał.*
Po wszystkich lekcjach w końcu mogłam się cieszyć z upragnionego weekendu. Szłam właśnie samotnie korytarzem w stronę lochów. Zauważyłam w oddali wśród innych uczniów ciemną czuprynę Pansy.
— Pansy! — krzyknęłam i zaczęłam się rozpychać łokciami, aby dostać się do dziewczyny.
— Impreza. — powiadomiłam ją łapiąc jej ramię.
Dziewczyna odwróciła się do mnie i lekko się wystraszyła. No fakt, gdy ktoś łapie cię za ramię, a gdy się odwracasz widzisz przerażające, czarne oczy to możesz się lekko wzdrygnąć...
— Impreza? Znów? — zapytała.
— Taa. — mruknęłam. — O 23 w Pokoju Wspólnym.
Kiwnęła tylko głową i razem poszłyśmy w stronę dormitorium.
*
— Padam na ryj. — powiedziałam i rzuciłam się na łóżko. Nie zdając sobie nawet sprawy, odpłynęłam do innej krainy.
Nie wiem ile spałam, ale ledwo przytomna oraz nie otwierając oczu usłyszałam głosy.
— Myślisz, że ona śpi?
— Przecież nie umarła.
— Skąd wiesz?
— Oddycha. Chyba...
— Śpi już 7 godzin, w nocy jej nie wystarcza?
— Nie wiem. Może w nocy skrada się do Dracona i tam się bawią, więc kiedy ma spać?
Parsknęłam cichym śmiechem, bo już nie mogłam znieść dalszego słuchania tej rozmowy.
Podniosłam się do pozycji siedzącej, a obok mojego łóżka stała Emma oraz Pansy.

CZYTASZ
Realistka w Hogwarcie #2 - KONIEC
FanfictionUczennica Hogwartu rozpoczyna drugi rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa, w Hogwarcie. Wiele przeszła w swoim życiu, a to dopiero początek. Jak dalej potoczą się jej relacje z Draco Malfoyem i innymi uczniami? Czy w końcu będzie miała spokojne...