Kompletnie mnie zamurowało. Patrzyłam na biurko dyrektora, a łzy zaczęły napływać mi do oczu, przez co widziałam cały ten cholerny świat rozmazany...
— Przykro mi naprawdę. Twoja mama była dzielną kobietą i... — w tej chwili przerwałam Dumbledore'owi.
— On ją zabił? — popatrzyłam groźnie w oczy dyrektora — Voldemort ją zamordował?
Nie bałam się tego nazwiska. On to zrobił... On ją zabił. Zabiłabym także jego, gdybym miała taką okazję...
— Tak... — odpowiedział cicho Dumbledore.
Ukryłam twarz w dłoniach i zaczęłam głośno ryczeć. Straciłam już ostatnią osobę z rodziny dla której coś znaczyłam.
— McKenzie ja... — zaczął, lecz w tej chwili wybuchłam.
— PAN NIC NIE ROZUMIE! — krzyknęłam patrząc znów w jego oczy. — MOJA MATKA BYŁA OSTATNIĄ OSOBĄ W MOJEJ RODZINIE, KTÓRA MNIE KOCHAŁA! ON JĄ ZAMORDOWAŁ! MOJA MAMA NIE ŻYJE, PAN NIE WIE CO JA TERAZ CZUJĘ! — po tych słowach wstałam i skierowałam się do okna.
Patrzyłam w dal, a łzy nadal leciały po moich policzkach.
— Owszem. Wiem co odczuwasz w tej chwili. — rzekł wciąż spokojnie.
Odwróciłam się w stronę dyrektora, a ten pokazał mi ręką, abym usiadła.
— Pozwól, że wszystko ci wytłumaczę od początku. — powiedział, gdy lekko się uspokoiłam i usiadłam na krześle.
— Pan Draco Malfoy przebywał u ciebie przez połowę wakacji, prawda? — zapytał.
Skinęłam głową i otarłam łzę z lewego policzka.
— Nie zdziwiło cię dlaczego? — ponownie spytał.
— Powiedział... Że jego rodzice muszą wykonać jakieś zadanie od Voldemorta. — odpowiedziałam z chrypką w gardle.
— O właśnie. A jakie zadanie, wiesz? Otóż przez cały miesiąc rodzice Dracona wypijali Veritaserum podawane przez Voldemorta. Potem wszystko było dla niego łatwe i proste. Zadawał im pytania o nowych Śmierciożerców. Czy znają rodziny czystej krwi, które mogłyby mu służyc i kazał im mówić wszystkie informacje o tych rodzinach. Jako, że byli pod wpływem eliksiru wymienili także twoich rodziców, lecz wcale tego nie chcieli. Najbardziej zainsteresowała Voldemorta twoja matka. Twojego ojca nie chciał szukać ze względu na to, że się ukrywa, co utrudniało to Voldemortowi. Twoja mama potem wszystkiego dowiedziała się od Malfoy'ów, oczywiście oni chceli jej pomóc, lecz nie wiedzieli jak. — Dumbledore na chwilę umilkł i po chwili zaczął znów. — W końcu Voldemort skontaktował się z twoją mamą, lecz ona od razu odmówiła. Nie chciała być Śmierciożercą. Dlatego Voldemort dał jej 30 dni na zastanowienie się. Stąd też miałaś takie sny i ten napis pod nadgarstkiem, twoja matka miała te sny przez cały czas. Po upływie czasu, a dokładniej wczoraj Voldemort przyszedł do waszego roku pytając ją ponownie, lecz ona się nie zgodziła. Potem... Po prostu ją zabił. Teraz pewnie zastanawiasz się skąd wiem to wszystko. Miałem ciągły kontakt z twoją mamą, ona nie odpisywała na twoje listy nie chcąc cię zamartwiać oraz w to mieszać.
Po tych słowach znów zaczęłam płakać, a raczej ryczeć. To wszystko nie mieściło mi się w głowie.
— Twoja mama zapisała wasz dom w testamencie. Przez okres wakacji możesz mieszkać z Malfoy'ami. To ich propozycja.
— Mogę już iść do siebie? — rzuciłam po chwili.
— Tak, to wszystko co miałem ci do przekazania. I McKenzie, pamiętaj. — rzekł stanowczo. — W Hogwarcie zawsze możesz liczyć na pomoc.

CZYTASZ
Realistka w Hogwarcie #2 - KONIEC
FanfictionUczennica Hogwartu rozpoczyna drugi rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa, w Hogwarcie. Wiele przeszła w swoim życiu, a to dopiero początek. Jak dalej potoczą się jej relacje z Draco Malfoyem i innymi uczniami? Czy w końcu będzie miała spokojne...