Rodzina.

24 1 0
                                    

*Ola*
Kim ja jestem? KIM?! Kto mi to powie?
Rodzice. Chciałabym wiedziec, kim są/byli. Wreszcie najedzona... Człowiekiem. Gdzie można znaleść informacje na temat wszystkiego... Biblioteka! Uhh... Ludzie. Dobra. Dam radę. Weszłam. Podeszłam do pani która miała jakieś coś, do sprawdzania książek.
-Jakaś książka z różnymi stworzeniami jest mi potrzebna.-
-To na tamtej półce, trzecia książka od dołu z prawej strony.- i zabrałam się za poszukiwania informacji... Nie ma to jak szukac informacji, o tym, czym się jest.
Spędziłam jakies 3 godziny na czytaniu książek. Nic. Nic nie znalazłam.
-Odpowiedź znajdzie się sama.- usłyszałam głos za sobą. Odwróciłam się i zobaczylam wysokiego białowłosego chłopaka z czerwonymi jak ja, oczami.
-K-kim ty jesteś?!- byłam bardzo zdenerwowana.
-Twoim bratem.- zamarłam. Jak to?!
-C-co?! J-jak?!-
-Chodź. Wszystko ci wytłumaczę.- poszliśmy do jego domu. To ten dom pamiętałam. Dom moich rodziców.-Co chcesz wiedziec? Dobra. Wszystko. No to tak... Nazywam się Michał. Jak miałaś te 8 lat, oznajmiono mi, że idziesz do nieba. "Masz ciekawą przyszłość.". No i od jakiś 3 lat, ciebie obserwuje. Widze co z sobą zrobiłaś. Pozbyli się twojej pamięci i tego, kim jesteś.Twoja przeprowadzka, okazała się plusem. Jesteś Ghoulem. Stworzeniem, które żywi się tylko i wyłącznie mięsem ludzkim. Dzięki temu, posiadamy kagune. Takie coś, czym się bronimy. Chyba widzisz że twoje skrzydła się zmieniły. Nie powinnaś się dziwić, że skrzydła nie znikły kiedy się przeprowadziłaś?-
-S-skąd ty to wiesz?!-
-Mam informatora. Korzystałaś z kagune?-
-Dopiero się o tym dowiaduje.-
-Jadłaś już mięsko ludzkie?- sarkastyczny uśmiech.
-Tak. Zabiłam równo 20 osób, własnymi rękami. Potrafię manipulować czasem.-
-Uuu... Widziałem twoj notes, więc się nie dziwie.-
-Kim byli nasi rodzice?-
-Ghoulami. Jesteśmy bliźniakami.-
-Nieee... Przecież ja mam czarne... Aaa... Białe włosy i czerwone oczy... Jaka ja głupia!-
-Nawet tak nie myśl tak! Wiesz że masz wiekszą rangę ode mnie?! Ja jestem S, a ty SS! Tylko... Ty jesteś dziewczyną. Pokażemy swoje kagune?-
-Ale jak ja nie wiem jak...-
-Nauczę cię.-
Zeszliśmy schodami do wielkiej sali.
-No, to najpierw ja.-
Po chwili zobaczyłam wielki lisi ogon i skrzydła. Takie małe, wręcz ułamane.
-Teraz ty. Po prostu się wścieknij, zrób to co za pierwszą zmianą oczu. Tak, stalkuje cię. Hihi.-
Mam pozwolić Kirze...-pomyślałam. Haha. Potrafię go kontrolować. Śmiech. Haha. Śmiech. Ok. Zaczęłam się psychicznie śmiać. Oczy zmieniły kolor, a tego całego "kagune" ani widu, ani słychu.
-Kurwa.- Usłyszałam.- GOŁĘBIE! Do schronu!- i pociągnął mnie za rękę do jakiegoś przejścia podziemnego. Skoczyliśmy.  Widziałam stertę noży. Pewnie dla bezpieczeństwa. Zakryłam się skrzydłami, ale niepotrzebnie. Ostrza się pod nami złamały. Po tym znaleźliśmy się w kolejnej, wielkiej hali.
-Tu nas nie znajdą. Uhh... Gołębie to tacy tajniacy, którzy na nas polują.- Łubudubu. Coś wpadło na ostrza, i przez otwór zaczęła lecieć krew. Michał wszedł i zabrał walizki i zwłoki. -Obiad i ich broń. Hehe.- i wgryzł się w rękę jednego z tajniaków. -Spróbuj! Widze, ze jesteś na głodzie.-
-Dobrze.- i sama wgryzłam się w nogę ofiary. Smakowało mi. Oblizywalam się z każdym kęsem. Ale i tak się tego brzydziłam. Po chwili, Mój brat, spojrzał się na mnie z niedowierzaniem.
-O kurwa.- szepnął.
-O co chodzi.-
-Twoje kagune. Ty nie jesteś z tych szybkich, tylko mocna i przemyślana. Skrzydła jako kagune. Największe jakie widziałem. Oprócz tego, ogon po ojcu. A skrzydła po pięknej mamie.- tak też było. Wielkie skrzydła i ogon.
-Niesamowite.- wyszeptalam.

-----------------
Nie, nie, nie. Anime mnie do bycia Ghoulem nie zainspirowało. Czytałam książki o tym. A tak serio, trochę anime podsunęło mi pomysł.

Zbuntowany anioł: Death Note kontynuacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz