Odczep się!!!

18 1 0
                                    

*Ola*
Wieczorem, wróciłam do domu. Nie mogłam w to uwierzyć. Muszę się trzymać z moim bratem, więc wzięłam od niego numer telefonu. Spojrzałam na telefon i zobaczyłam:

Michał:
-Dotarłaś?
-Tak.
Ale się o mnie troszczy. Zobaczę, jak to jest mieć brata. Usiadłam na moim łóżku i zauważyłam wchodzącego drzwiami pijanego Light'a. Spojrzałam na niego z politowaniem, a on zaczął się do mnie dobierać! Odpychałam go rękami i nogami, a on nie przestawał. Wściekłam się. Moje oczy stały się czarno-czerwone. Wtedy on przestał.
-Haha. Taki teścik. Były tu jakies tajniaki i pytały o ciebie.-
-IDIOTO! Powiedziałeś im coś o mnie?!-
-Nie.-
-To dobrze.-
-Myślałem że takie stworzenia jak ty, to legendy. A co to za gościu podobny do ciebie?-
-To mój brat. Mój brat bliźniak Michał.-
-Aha... Jaka klasa?
-Skąd ty tyle o nas wiesz?!-
-Tajniacy mi wszystko opowiedzieli.-
-Ehh... Michał S, ja SS.-
-Pokażesz kagune?-
-Jak będziesz za mną chodził, może je zobaczysz. Teraz idź stąd, chce się przebrać.-
-Co ty taka nieśmiała? Nie mogę na ciebie patrzyć?-
-Nie mam na to ochoty. Mogę się wyprowadzić na 2 tygodnie od ciebie? Muszę trenować.-
-Spoko. Tylko na weekendy wracaj.-
-Ok.- Light wyszedł, a ja się przebrałam. Następnie zasnęłam.

Obudziłam się rano, a obok mnie stała kawa z kartką:
To możesz pić.
~Michał.
Kawa. Wypiłam łyk i się nie pożygalam. Smakowała mi. Dziwne. Dobra, muszę przecież iść trenować. Brrr... Głodna.
Wyskoczyłam przez okno i w oddali zauważyłam starą znajomą. Jak fajnie. Zawsze była taka niesprawiedliwa. Nie dość że pomogę w oczyszczaniu szumowin tego świata, to się jeszcze najem. Podeszłam do Akiteri (bo tak nazywała sie ta dziewczyna).
-Spokojnie, śmierć nie jest taka zła.- moje oczy stały się czerwone.
-O-o co ci chodzi Ola?!-
-Tylko cię zabije, potem zjem.- dziewczyna zrobiła wyłupiaste oczy, a ja jednym ruchem wbiłam swoje kagune w jej brzuch.- Ooo... Już umarłaś?- wtedy się zorietowałam co ja właściwie zrobiłam.- Olka! Opamiętaj się! K-kira... ZOSTAW MNIE!- niestety, wróg wzioł górę i ja wgryzłam się w ciało ofiary.-Najedzona.-
Doszłam do domu mojego brata. Powitał mnie bardzo ciepło, serwując mi pyszną kawę.
-Dzisiaj opanujemy i przetestujemy twoje kagune.-
-Spoko.- gdy wypiliśmy kawę, udaliśmy się do tej samej sali co wczoraj.
-Kim jest Kira? Dlaczego mówisz tak do siebie?- zamarłam. Zatrzymałam się. Miałam ochotę zatrzymać czas i uciec.
-To Light. Jak powiesz, zabije! Znaczy... Wzięłam jego drugą stronę na siebie.-
-Nie możesz tak robić. Zabrałaś mu połowę siebie. Oddaj mu go.-
-Najpierw go okiełznam.-
-Nie bierz tego na siebie.-
-Ehh... Masz jakies rady?-
-Na początek, daj "Kirze" kontrole.
-Ugh... Dobra.-
-Wytrzyj usta.- wyszczerzył się do mnie. Przetarłam usta i zaczęłam się skupiać. Myśleć o zabijaniu. Traciłam kontrole, tego nie chciałam. Starałam się nie odciąć się od świata. Po chwili moje kagune się pokazało, a z mych oczów zaczęły lecież czerwone łzy.
-B-boli...-
-Pierwsze ukazania się kagune tak wyglądają.- uśmiechnął się. Przed sobą ujrzałam manekiny z innymi kagune. -Teraz, jak opanujesz ból, to wyobraź sobie że te manekiny, to ludzie. A ty jesteś głodna. To gołębie.-
-To git.- puściłam oczko i podbiegłam do manekinów i zobaczyłam tysiące, o ile nie miliony dostępnych scenariuszy ataku. Podleciałam od góry do jednego z nich, przez co o mało nie dostałam. Trafiłam skrzydłem w jego broń. Tak bokiem. To coś się przecięło na pół i straciło swoje możliwości. Potem człowiek użyłam ogona i flaki (czyt. Środek) tego manekinu leżały juz na ziemi. Następnymi dwoma zajęłam się bardzo podobnie. Tylko zraniłam się w ramię. Zauważyłam jak cieknie ze mnie krew. Po chwili, rany nie było. Michał stał z otwartymi ustami.
-Wow. Siora, twoje zdolności regeneracji oceniam na 7! O ile nie więcej. Ostre te skrzydełka masz. To dobra broń! Bardzo trudno jest dla np. Mnie, przeciąć te ich ustrojstwa!- na te słowa się tylko uśmiechnęłam.-Choć, pokaże ci twój pokój. Tylko odzyskają kontrole!-
-Dobrze.- i tak od razu po pojawieniu się kagune, odzyskałamf zmysły. Podeszłam do telewizora i usłyszałam to:
*Dzisiaj wykryto dwa nowe ghoule! Prosimy o jak najwięcej informacji! Mają białe włosy!*
-Pięknie. Kurwa pięknie!-
-Wymaże Light'owi pamięć, lub go zaszantażuje.-
-Dobrze.-
Weszliśmy do wielkiego pokoju w kolorach czerni i czerwieni. Łóżko z baldachimem. Oh... Tak jak zawsze chciałam.
-Idź spać.-
-Dobrze. Do jutra.-

Rano obudziło mnie śniadanie do łóżka, w postaci steku (raczej uda) i bardzo dobrej kawy. Byłam bardzo wdzięczna mojemu bratu. Zobaczyłam na siebie i nie mogłam w to uwierzyć. Nie mogłam "schować" swoich oczu. Z tymi białymi włosami wyglądało to nawet spoko. Chociaż wolałam swoje czarne. Zajadalam się śniadaniem. Po chwili wszedł tu mój brat z pytaniem:
-Light chce cię widzieć. Chcesz z nim gadać?-
-Tak.-

Zbuntowany anioł: Death Note kontynuacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz