32

446 19 4
                                    

*Casidy*
Michael obiecuje,że przy najbliższej okazji cie zabiję.
Hemmings spojrzał na mnie,jakby pytał o pozwolenie. To,że wypiłam piwo...i no może troszkę wódki,to nie znaczy,że nie myśle trzeźwo. A jednak się myliłam.
Luke przywarł do mnie swoimi ustami. Ja pomimo moich "trzeźwych myśli" oddałam go.
-Ekhem,wyskakiwać z pinionszków.-zaśmiał się Michael.
Oderwałam się od Hemmingsa, spojrzałam na Nicka,Colla,Caluma i Ashtona,którzy wyciągali pieniądze z portfeli.
-Nie wierzę,założyliście się?-zapytałam.
-Miłości trzeba pomóc.-westchnął niebieskowłosy.
-C-co?-spytałam.
-A myślisz,że co Luke mówi o tobie? "Ej,a widziałeś Casidy? Ma takieeee fajne oczy..." na przykład to.-powiedział Calum.
Spojrzałam na Hemmingsa,który swoją drogą uciekł.
Zaczęłam szukać go wzrokiem i znalazłam siedzącego przy wodzie.
-Jesteście idiotami,ale was kocham-rzuciłam wstając.
Nie zdawałam sobie z tego sprawy,ale od jakiegoś czasu zaczęłam coś czuć do Luke'a Hemmingsa i nie była to uczucie czysto przyjacielskie. Tak dawno nie miałam nikogo.
Dosiadłam się do chłopaka siedząc w ciszy. Momentalnie cały alkohol opuścił moje ciało.
-Serio?-zapytałam przerywając ciszę.
-Może.-westchnął.
-Hemmings-jęknęłam.
-Morgan-również jęknął.
-Odpowiesz mi na te cholerne pytanie?-zapytałam.
-Tak,zadowolona.-szepnął.
-Wiesz,ty mi się podobałeś zanim się znaliśmy.-rzuciłam bezmyślnie.

Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę co powiedziałam. Odruchowo zasłoniłam ręką usta.
-Gołąbeczki idziecie?-krzyknął Ashton.
Podniosłam się z ziemi i wróciłam do reszty.
-Która godzina?-zapytał Coll.
-16-przeciągnął Calum.
-A my już najebani.-wybuchnął Mike.
-Rick nas zabije.-dołączył Nick.
-Wracamy-krzyknęliśmy zgodnie.

*Luke*
Michael obiecuję,że zabiję cię przy najbliższej okazji. W sumie to nie,bo potrzebujemy cie w zespole,więc sprawię,iż nie będziesz miał potomstwa.
-O tak-zaśmiałem się w myślach podnosząc z piasku.
Czemu bym nie skorzystał z tej okazji ,którą podał mi praktycznie Mike pod nos. Może znajomi po trasie mi trochę pomogą? Nie mam na myśli pozostałych sosów. Hyhy...mam znajomości na skali światowej. A akurat po naszej trasie,będzie okazja do spotkania.
-Zaraz wejdziesz...-zaczął Calum.
Nie dokończył,bo uderzyłem w...
-...w słup-zaśmiał się Azjata.
-Śmieszne,co nie?-spytałem głupio uśmiechając się w stronę Hood'a.
-Nawet nie wiesz jak bardzo-zawtórowała mu Cass.
-Śmiejcie się.-prychnąłem udając obrażonego.
*Time Skip /30minut później\*
Dotarliśmy do hotelu. Pierwsze co to rzuciłem się na łóżko. Chcę spać i żeby ten dzień się skończył. Wyświetlacz mojego IPhona pokazywał godzinę dopiero 17. Za godzinę mieliśmy mieć wywiad. Zadzwoniłem w tej sprawie do menagera.
-Halo?
-Luke?
-Nie przyjdziemy na wywiad.
-Wypiliście?
-Trochę.
-Ile?
-1...
-Jedno?
-..00
-Boże Hemmings,dobra powiem,że źle się czujecie.
-Kocham cię.
-Tak,tak,ja ciebie też. I masz mi wytrzeźwieć do jutra,bo macie koncert.
I rozłączył się. O jak dobrze mieć takiego menagera.
@Luke5SOS : Macie sami wywiad.
@Nick_DS : A ty co? Tak źle?
@Luke5SOS :Umieram.
@Nick_DS : Coś ty powiedział Cass?
@Luke5SOS :Jeszcze nic.
@Nick_DS : Ja rozumiem,że się zakochałeś,ale jeśli ją skrzywdzisz/ włos jej z głowy spadnie,to nigdy więcej światła dziennego nie zobaczysz.
@Luke5SOS : Wiem, ostrzegałeś mnie już.
@Luke5SOS :Napisz mi jakie Casidy lubi zespoły.
-*-
WITAM PAŃSTWA BARDZO SERDECZNIE ,Z TEJ STRONY MIKIYOO. XD Nigdy więcej się tak nie witam. Nawet nie wiecie jaki mam nikczemny plan na to ff. XD Powiem,że będzie drama,koncert(Nie powiem kogo) i tylko tyle powiem. Nic więcej!

Nowy ZespółOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz