35

410 20 1
                                    

*Ashton*
-Macie te bilety?-spytałem zaglądając przez ramię Coll'owi.
-Uspokój się.-westchnął brązowowłosy.
-Jak myślicie? Seksują się?-wypalił Calum.
Wszyscy odwróciliśmy się w stronę tego Azjaty.
-Posrało cię?-krzyknęliśmy chórem.
-Ćwiczyliście to?-zapytał.
Przewróciłem oczami i wróciłem do patrzenia jak chłopak zamawia bilety.
-Nick,powiedz,że chociaż ty już masz załatwione.-jęknął Michael.
-Od 10 minut.-zaśmiał się.
-Już?-zapytałem zdziwiony.
-Jutro pocztą przyjdzie.-przytaknął.
-Gotowe!-krzyknął Coll.
Zaczęliśmy się cieszyć z naszego małego zwycięstwa. Trzeba ich w końcu połączyć.
-Chodźmy luknąć co robią.-zaproponował Calum.
Clifford wyciągnął klucze z kieszeni spodni i cichutko przekręcił klucz w drzwiach młodego. Równie cicho otworzył drzwi.
Zagrodziłem chłopakom przejście widząc jak ta dwójka jest zajęta sobą. Wypchnąłem ich i zamknąłem drzwi.
-Juhu!-wrzasnął Mike.
-Nareszcie.-odsapnąłem siadając spokojnie na kanapie.
-Udało się.-westchnął Coll.
-Żeby jeszcze coś z tego wyszło.-jęknął Calum.
-Dadzą radę.-wtrącił Nick.
-Widzieliśmy was.-zaśmiał się Luke.
-Wait...What?-krzyknął Calum.
-Głośniej się nie dało?-zapytała śmiejąca się Casidy.
-Jak?-zapytaliśmy.
-Może nie widzieliśmy,ale jak zaczęliście się drzeć to było wiadome ,że widzieliście.-odparł Hemmings.
Spojrzałem na nich i dopiero teraz zobaczyłem ich złączone dłonie.
-Wy...tak na serio?-spytałem wskazując na ręce.
Reszta momentalnie spojrzała w wskazane miejsce. Uśmiechy na ich twarzach były niesamowite. Może wreszcie Luke znowu będzie czerpał przyjemność z występów i będzie miał więcej siły. Po ostatnim rozstaniu nie jest taki szczęśliwy.
-Shippujemy Calu-wrzasnął nagle Hood.
-Gorzko,gorzko,gorzko...-zaczęliśmy się wydzierać.
*Luke*
Spojrzałem na Cass i cmoknąłem ją.
-Wolisz go odemnie? Co ma on czego ja nie mam?-zaśmiał się Calum.
-Kolczyk i wybacz ,ale nie podobają mi się Azjaci.-odpowiedziała.
-Pff...Mike też ma kolczyk.-oburzył się.
-Ale nie taki jak ma Luke.-odparła.
Oczywiście ta cała rozmowa jest żartem,tak for fun.
-Umówcie mnie do studia piercingu (idk jak to sie pisze)!-krzyknął Hood.
-Pomarzyć możesz-wtrącił Irwin.
-Idę spać.-przerwała Casidy.
-Śpij dobrze.-pocałowałem ją w policzek.
Razem z nią pokój opuścili Nick i Coll.
-Macie bilety?-zapytałem.
-Jutro będą.-uśmiechnął się Mike.
-Dzięki.
*Tydzień później /ostatni koncert w trasie\*
-Dziękujemy Melbourne!-krzyknąłem schodząc ze sceny.
-Nareszcie do domu-jęknęła dziewczyna.
-Tylko na jeden dzień.-mrugnąłem do niej.
-Co?-krzyknęła.
-Zabieram cie gdzieś.-odpowiedziałem biorąc łyka wody.
-Luke,ja mam szkołę.-westchnęła.
-Załatwiliśmy wam wolne do końca listopada.-wtrącił Michael.
Cass wymamrotała coś pod nosem i wyszła.
-Nie wygadaj się przypadkiem.-ostrzegł Irwin.
-Postaram się.-odpowiedziałem idąc pod prysznic.
Czeka nas jeszcze lot powrotny do Sydney. Dokładnie dwie godziny w samolocie.
Zmęczony doczłapałem się do kabiny prysznicowej.

*Casidy*/Lotnisko\
-Koniec trasy.-zaśmiał się Nick.
Oparł się o mnie tak jakbym była jego podporą.
-Fajnie było-dodał Coll.
-Może za jakiś czas znowu? Teraz musimy zająć się piosenką.-wtrąciłam.
-Ciekawe gdzie Hemmo cie zabiera.-rozmarzył się Gree.
-Ja wiem,że wy wiecie. COOOOLL....-przeciągnęłam patrząc na brązowowłosego psimi oczami.
-Nie.-rzucił krótko podbiegając do Asha i Mike'a.
-Nick?-zapytałam zwracając wzrok ku blondynowi.
-Nie.-odpowiedział.
-Nie o to!-krzyknęłam.
-Słucham. Pytaj o co chcesz-powiedział,aczkolwiek po chwili dodał-ale nie o wycieczkę.
-Na ile jedziemy?-spytałam.
Mój towarzysz westchnął ciężko.
-Trzy dni.-odpowiedział odchodząc.

Nowy ZespółOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz