25

480 22 5
                                    

*Luke*
-Calum?-wrzasnąłem zaskoczony.
Co on do cholery robi w damskiej toalecie? W sumie,to co ja sam tu robię.
-Właśnie miałem do was pisać. Znalazłem Casidy.-odpowiedział.
W tym momencie wleciała pozostała czwórka.
-Do nich napisałeś.-mruknąłem niezadowolony.
Łazienkę wypełnił dźwięk przychodzącej wiadomości. Spojrzałem na resztę i wyszło na to,że byt to mój telefon.
Wyciągnąłem go z kieszeni i odblokowałem.

Calum:
Znalazłem Casidy w damskiej łazience na końcu korytarza na wprost wyjścia.

-Widzisz,ty masz zepsuty telefon,a nie oskarżaj mnie bezpodstawnie.-odparł Azjata.
-Jakieś zarzuty?-zapytał Michael.
-Sprawa oddalona!-krzyknął Nick.
-Dobra,a może wyciągniemy Cass z tej toalety,co?-zapytał Coll.
-Jakoś średnio chce tu przebywać.-dodał Michael.
-Wy spróbujcie ją wyciągnąć,a ja z Nickiem zaraz wrócimy.-oznajmiłem i wróciłem z blondynem na korytarz.
-Jak wyciągnąć Casidy w najłatwiejszy sposób.-zapytałem.
-Podpuścić ją.-odpowiedział opierając się o ścianę.
-Czym?-spytałem.
-Zostaw to mnie.
Powróciliśmy do łazienki. Michael,Coll,Ash i Calum siedzieli na podłodze zmarnowani.
-Tak źle?-wyszeptałem.
Nic nie odpowiadając skinęli głową.
-Chłopaki idziemy zagrać w Fifę?-zapytał Nick.
Pojebało go? To miał być ten jego plan?
Spojrzeliśmy na niego zdziwieni,ale wyczuliśmy dokładniej o co chodzi.
-Znowu wygram!-krzyknął dumny Michael.
-No chyba nie!-wrzasnął Calum.
-Co wy widzicie w tej grze?-zapytał Ash.
Powoli skierowaliśmy się do drzwi. Gdy już Calum miał pociągnąć za klamkę,usłyszeliśmy trzask drzwi od kabiny łazienkowej. Otworzyły się szare drzwi,a w nich pojawiła się czerwonowłosa jędza.
-Dobra,wyjdę i jedziemy dalej,ale nikt ze mną nie wygra w Fifę.-oznajmiła przepychając się obok nas.
*Casidy*
Wróciłam po swoje rzeczy do szatni i nie czekając na chłopaków poszłam do naszego autokaru. Wrzuciłam torbę na moje miejsce i usiadłam na kanapie w pseudo salonie autokarowym. Po chwili usłyszałam rozmowy i śmiech pozostałych. Michael i Calum wlecieli do mnie jako pierwsi. Rozsiedli się i podłączyli grę. Dostałam kontroler i bez zbędnych słów zaczęłam grać z Mike'iem i Calumem...znaczy przeciwko nim. Zgadując pewnie Nick i Coll uprzedzili tą dwójkę,że ze mną nie ma żartów.
*Time Skip (godzina do przodu czyli jakaś 23)*
-Casidy!-wydarł się Mike.
-Tak?-zaśmiałam się.
-Michael,ona cie pokonała pięć razy z rzędu. Skończ to przeżywać i nie dawaj jej tej satysfakcji.-wtrącił Ashton,który najwyraźniej miał dość naszych (zwłaszcza Clifforda kiedy przegrywał) krzyków.
-Skończyłam na dzisiaj.-oznajmiłam odkładając sprzęt na szafkę.
Wstałam ,przeciągnęłam się i poszłam do toalety.
-Ummm...Luke.-zaczęłam nie wiedząc co powiedzieć.
Uwaga,proszę państwa Luke Hemmings,sławny gitarzysta i główny wokalista 5Seconds of Summer siedział na toalecie i jadł banana. Skąd to ja już znam?
-No co?-zapytał kolejny raz biorąc gryza owocu.
-Ja chcę do toalety,a ty jesz tu banana?-spytałam.
-Banana-udał swoim głosem tak samo jak Michael.
Czy naprawdę każdy z nich mówi tym swoim głosikiem "Banana"?

-*-
Macie rozdział z okazji urodzin Ashtona Irwina ;) ♡. Teraz rozdział dopiero na urodziny Luke'a x'D. Pamiętajcie,że nadal szukamy Shippu dla nich :). Przyznać się bez bicia,czy ktoś spodziewał się Caluma w damskiej? 😂

P.s- Czytajcie błagam was książkę z informacjami,bo potem się mnie pytacie,a tam wszystko jest. :)

Nowy ZespółOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz