4.

15.8K 829 109
                                    

Zakończyłam rozmowę   telefoniczną z przyjaciółką i spojrzałam w jego kierunku, nadal tam stał, w miejscu, w którym o mały włos nie doszło do pocałunku po między nami.

- Ja już pójdę się położyć - powiedziałam, tym samym przerywając niezręczną ciszę. - Dobrej nocy - dodałam przechodząc obok niego.

- Poczekaj - złapał mnie za dłoń i przyciągnął do swojego torsu. Czułam jak moje serce przyspiesza, co się ze mną dzieje? Przecież go nienawidzę odkąd sięgam pamięcią. Ewidentnie nie powinnam więcej razy pić w jego towarzystwie. - Seksownie wyglądasz w tym stroju - powiedział mierząc mnie wzrokiem od góry do dołu.

- Dupek. - Syknęłam i uciekłam do pokoju Brada, zdecydowanie nie chciałam, żeby widział jak robię się czerwona, poza tym mogę sobie przybić piątkę. Paradowałam w męskich bokserkach i koszulce po domu przed swoim największym wrogiem. Brawo ja.

Na szczęście mój przyjaciel już sobie słodko spał, co mnie ucieszyło. W innym przypadku musiałabym się mocno tłumaczyć, dlaczego wparowałam do pomieszczenia jak burza. Przed snem postanowiłam jeszcze popisać trochę z nieznajomym i miałam głęboką nadzieję, że jeszcze nie śpi.

Do Nieznajomy: Śpisz? 

Od Nieznajomy: Chyba dziś nie zasnę. 

Do Nieznajomy: Mam ten sam problem. 

Od Nieznajomy: Coś się stało? 

Do Nieznajomy: Poza tym, że wciąż jestem nawalona i nie chce mi się spać to nic. A co jest powodem Twojej bezsenności? 

Od Nieznajomy: Sam nie wiem, mam nadzieję, że bezpiecznie dotarłaś do domu? 

Do Nieznajomy: Tak, jestem u przyjaciela. 

Od Nieznajomy: Mam nadzieję, że kretyn trzyma ręce przy sobie i śpi na kanapie.

Do Nieznajomy: Nie obrażaj moich przyjaciół, bo sobie tego nie życzę. 

Od Nieznajomy: Przepraszam Cię piękna, jestem trochę zazdrosny. Mam nadzieję, że mi to wybaczysz. 

Do Nieznajomy: Hmm, będziesz musiał się nieźle postarać. 

Od Nieznajomy: Oczywista sprawa, czego sobie życzysz? 

Do Nieznajomy: Powiedzmy, że to przemyślę i dam Ci znać okey? 

Od Nieznajomy: Okey. Ale ten Twój przyjaciel śpi na kanapie prawda?

Do Nieznajomy: Nie prawda. 

Od Nieznajomy: Ale śpicie w osobnych pokojach? 

Do Nieznajomy: Nie, śpimy w jednym łóżku, przeważnie jak zostaje u niego na noc to śpię w gościnnym, ale aktualnie jest zajęty więc nie miałam większego wyboru. 

Od Nieznajomy: Ok, powoli łapię o co chodzi, ale mimo wszystko mam nadzieję, że koleś trzyma ręce przy sobie. A w tym drugim pokoju kto śpi?

Do Nieznajomy: Przyjaciel mojego przyjaciela.

Od Nieznajomy: A dla Ciebie kim on jest?

Do Nieznajomy: To skomplikowane, chyba znajomym. Sama nie wiem, na pewno nie przyjacielem, od zawsze chciałam, żebyśmy trzymali się we trójkę, ale on tego nie chciał, więc z czasem sobie odpuściłam.

Od Nieznajomy: To rzeczywiście skomplikowane.

Do Nieznajomy: Odpowiedziałam na kilka Twoich pytań, teraz Ty powiedz mi coś o sobie.
Od Nieznajomy: Przystojny, wysoki, wysportowany, inteligentny, uprzejmy... mógłbym wymieniać i wymieniać.

Po odczytaniu tego sms'a zaczęłam się śmiać jak głupia, rzeczywiście przesadziłam z alkoholem w innym przypadku by mnie to tak nie rozbawiło. Obudziłam cały dom swoim śmiechem, Brad patrzył na mnie z politowaniem co chwilę zerkając na swojego kolegę, który stał teraz w progu i patrzył na mnie rozbawiony. 

- Chłopcy, nigdy w życiu nie zgadniecie co się stało - zaczęłam, a im rozszerzyły się oczy z ciekawości. - Poznałam mądrego, inteligentnego, przystojnego faceta, a myślałam, że ten gatunek już dawno wyginął - wydusiłam z siebie między napadami śmiechu.

- I to Cię tak rozbawiło Sara? - zapytał mój przyjaciel, po czym zrezygnowany opadł na poduszkę.

- Nie śpimy, zwiedzamy, to znaczy idziemy pić wino! - krzyknęłam wprost do jego ucha, co rozbawiło Greena, a Brada zdenerwowało.

- Sara, chyba zapomniałem wspomnieć, że kiedyś przez Ciebie ogłuchnę - wycedził

- I tak mnie kochasz - powiedziałam po czym cmoknęłam go w policzek i ściągnęłam z niego kołdrę. Ja nie śpię on też nie będzie spał.

- Stary, tak jest zawsze - powiedział zrezygnowany do swojego przyjaciela, który bawił się w najlepsze, zafundowaliśmy mu z Bradem niezłe przedstawienie.



Na zegarze wybiła trzecia nad ranem, a my w najlepsze graliśmy na x-boxie w fifę i piliśmy wino. Byłam już nieźle wstawiona, więc wolałam się nie odzywać, żeby nie palnąć jakiejś głupoty. Wpadłam na świetny pomysł. A mianowicie postanowiłam udawać, że śpię. Byłam ciekawa o czym mój najlepszy przyjaciel będzie rozmawiał z moim utrapieniem od piaskownicy. Fakt dziś coś się po między nami zmieniło, ale to jeszcze nie oznacza, że się lubimy. Musiałam trochę poleżeć zanim chłopacy zauważyli, że zasnęłam.

- Śpi - powiedział Brad - Teraz opowiadaj jak sprawy się mają?

- Jest ok - wyszeptał Josh, na co Brad się zaśmiał, o co im do cholery chodzi.

- Nie musisz szeptać, jak Sara śpi to nawet stado koni przebiegających przez salon jej nie obudzi - powiedział mój rozbawiony przyjaciel. - A co do naszej wcześniejszej rozmowy, to zaraz do niej wrócimy, tylko zaniosę ją do łóżka - powiedział Brad. Byłam na niego zła, chciałam posłuchać tej ich rozmowy, a on mi to pięknie uniemożliwił.

- Czekaj stary, ja to zrobię - powiedział Josh, po pijaku wydaje się całkiem miły.

- Serio? - w głosie mojego przyjaciela słychać było niedowierzanie, więc nie tylko mnie dziwi zachowanie Greena.

- No tak, lepiej trzymam się na nogach, Ty jeszcze ją upuścisz - powiedział poważnym tonem po czym zaczął się śmiać - chociaż to by było zabawne - kontynuował, ah jednak dupek na zawsze pozostanie dupkiem.

- Ty się nigdy nie zmienisz co? - zapytał zrezygnowany Brad.

- Stary ja po prostu uwielbiam patrzeć na wściekłą Sarę. - Powiedział Green, po czym wziął mnie na rękę i zaniósł do sypialni.

Trzymał mnie mocno, a zarazem delikatnie, weszliśmy po schodach, ale zamiast skierować się w lewo, on wszedł w drzwi po prawej. Położył mnie w pokoju gościnnym, w którym sam spał. Chyba nie zamierza spać ze mną? Okrył mnie pościelą po czym odgarnął luźne kosmyki włosów opadające na moją twarz.

- Jesteś taka piękna - wyszeptał ledwo słyszalnie i pocałował mnie w lewy policzek. Słyszałam kroki, a potem dźwięk zamykanych drzwi.

Byłam tak ciekawa, ich rozmowy, tego dlaczego oddał mi swoje łóżko i czy na prawdę uważa, że jestem piękna? Będę musiała o tym jutro porozmawiać z Lizy. Ona bardziej ogarnia mózg mężczyzny, ja jak na razie w tych sprawach jestem na poziomie podstawowym.

Konwersacja Z NieznajomymOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz