Od Josh : Czekam w samochodzie.
Odczytałam wiadomość po czym od razu udałam się na parking. Chłopak otworzył mi drzwi od strony pasażera, po czym sam wsiadł do środka. W tle leciała muzyka z radia.
- Nie musisz mnie odwozić - nie chciałam nadużywać jego uczynności.
- Ale chcę. - powiedział biorąc moją dłoń w swoją i całując jej wierzch.
- Lubisz kurczaka z warzywami? - zapytałam gdy podjechaliśmy pod mój dom.
- Lubię
- W takim razie zapraszam na obiad - powiedziałam wysiadając z samochodu. Chłopak po chwili zrobił to samo. Złapałam go za rękę i wprowadziłam do środka.
- Mamo, Tato już jestem. Mamy gościa - krzyknęłam będąc jeszcze w przedpokoju.
Mama wyszła z kuchni i uśmiechnęła się promiennie na widok naszych wciąż złączonych dłoni.
- Witaj Josh, miło Cię znowu widzieć - powiedziała witając się z chłopakiem buziakiem w policzek. W naszej rodzinie to było całkiem normalne. - Taty nie będzie na obiedzie, musiał dziś zostać w firmie dłużej. - Zwróciła się tym razem do mnie, również witając mnie buziakiem.
Obiad minął nam w przyjemnej atmosferze, Josh złapał świetny kontakt z moją mamą, a kobieta była nim oczarowana. Pomogłam jej wstawić naczynia do zmywarki, po czym poszliśmy di mojego pokoju.
- Dobrze, że jesteś - powiedziałam do chłopaka, który zrobił zdezorientowaną minę, po czym lekko się uśmiechnął - Muszę dziś podlać storczyki, pomożesz mi - powiedziałam do chłopaka, podając mu dwie doniczki.
Wytłumaczyłam mu w jaki sposób ja się nimi opiekuję, po czym kilka razy kursowaliśmy do łazienki i z powrotem. Na szczęście miałam łazienkę przylegającą do mojego pokoju więc nie było daleko.
- Jest z nimi trochę pracy - powiedział chłopak opadając na łóżko.
- W końcu jest ich dziesięć - zauważyłam kładąc się koło niego.
- Byłoby jeszcze więcej gdybyś mi nie wybaczyła - powiedział przekręcając głowę w moją stronę
- Na szczęście w porę to zrobiłam- powiedziałam wstając z łóżka, na które po chwili wróciłam z laptopem.
- Co chcesz obejrzeć ? - zapytałam podając chłopakowi urządzenie, bez wahania wziął je ode mnie i włączył coś w swoim stylu.
- Może być? - zapytał odkładając laptopa na brzeg łóżka.
- Jesteś moim gościem, przez grzeczność i dobre maniery nie będę się z Tobą kłócić - powiedziałam, co rozbawiło chłopaka.
Przyciągnął mnie do swojego boku, tak że leżeliśmy w stylu "na łyżeczkę". Jedną rękę miał pod moją głową, drugą przerzucił przez moją talię. Czułam się bezpiecznie i gdybym miała moc, którą mogłaby zatrzymać czas, zatrzymałabym go właśnie teraz. Uwielbiałam być blisko niego, uwielbiałam gdy mnie przytulał. Wydawało się wówczas, jakby nic innego się nie liczyło, jakbyśmy byli tylko my. Zatracałam się w jego oczach z każdym dniem coraz bardziej i choć wydawało się, że bardziej się już nie da, wszystko uderzało we mnie ze zdowjoną siłą od nowa, jeszcze mocniej. Próbowałam, wiele razy próbowałam o nim nie myśleć, walczyłam z uczuciem jakie ogarniało mnie od środka, za każdym razem gdy był blisko i gdy go nie było, był ostatnią osobą o jakiej myślałam zasypiając i pierwszą wtedy, kiedy otwierałam oczy.Bałam się, a wręczy byłam przerażona, że jest już za późno, że się zakochałam.
Zobaczyłam napisy końcowe i się ocknęłam z rozmyślania nad moimi uczuciami do niego. Nie wiarygodne, że nawet będąc tak blisko, wciąż zaprzątał moją głowę. Przewróciłam się na plecy, tak aby widzieć jego twarz, aby zapamiętać dokładnie każdy jej szczegół.
- Podobał Ci się film? - zaciekawił się. Kiwnęłam głową na tak. Josh posłał mi promienny uśmiech.
- Masz zniewalający uśmiech - sama nie wierzyłam, że to powiedziałam.
- Podoba Ci się? - kiwnęłam głową na tak - W takim razie będę się uśmiechać cały czas - zaczął przybierać różne, dziwne formy "uśmiechu"
- Jesteś chory - zaczęłam się śmiać. Chłopak wtulił się we mnie lekko.
- I tak nie oddam Cię Bradowi - powiedział. - Jak będzie trzeba, to będę się o Ciebie bił - zaśmiałam się, po czym sięgnęłam ręką do stolika nocnego, gdzie leżał mój telefon.
- Nie będziesz musiał - powiedziałam odczytując wiadomość. Chłopak podniósł głowę i spojrzał w moim kierunku. Jego oczy błyszczały, a uśmiech był jeszcze szerszy niż zwykle.
- To znaczy, że śpisz ze mną? - zapytał.
- Nie, to znaczy, że Lizy odpada, Kevin się nie zgodził, woli jechać za granicę - wytłumaczyłam.
- To znaczy, że my też jedziemy za granicę? - zadał kolejne pytanie.
- Tak - powiedziałam cicho, bawiąc się jego włosami.
- I tak nie pozwolił bym na to, żebyś spała w jednym łóżku z Bradem - powiedział przyciągając mnie do swojego boku.
- I co byś zrobił, upił mnie i zaniósł do swojego łóżka, a potem sam położył się na kanapę? - spytałam rozbawiona, przypominając sobie sytuację sprzed kilku tygodni.
- Tym razem nie byłbym taki głupi i położyłbym się z Tobą - powiedział, a mi zrobiło się gorąco na samą myśl. - Więc będziesz spać w pokoju z Lizy? - zapytał po chwili.
- Tak będę spać z Lizy - powiedziałam bawiąc się jego włosami.
- Mówiłem już, że ona to ma dobrze? - wymruczał.
- Mówiłeś - powiedziałam śmiejąc się. Nagle Josh podniósł się i zawisł nade mną.
- Mam pomysł. - Powiedział dumnie.
- Mam się bać? - Zapytałam
- Pojedziemy we dwójkę, co Ty na to? - zaproponował, widząc jego entuzjazm na prawdę ciężko było mi mu odmówić.
- Josh nie możemy, umawialiśmy się, że jedziemy wszyscy razem. - Powiedziałam, po czym zobaczyłam w jego oczach rezygnację - Ale możemy się gdzieś wybrać po wycieczce - dodałam szybko, na co kąciki jego ust ponownie uniosły się ku górze.
- Na cały weekend tylko we dwoje? - splótł nasze ręce na wysokości mojej głowy.
- Na cały weekend - powiedziałam posyłając mu szeroki uśmiech.
- Tylko we dwoje? - nachylił się, aby wyszeptać do mojego ucha, przełknęłam ślinę.
- Tylko we dwoje - nasze oddechy ponownie łączyły się ze sobą, a serca wybijały przyspieszony rytm. To była ta chwila bliskości na którą czekałam, którą zawsze nam przerywano. Tym razem nie mogło być inaczej, zadzwonił telefon Josha. Chłopak jęknął zrezygnowany i wstał ze mnie, aby pójść odebrać.
Okazało się, że dzwonił Brad poskarżyć się, na decyzje Lizy. Chwilę potem mama zawołała nas na kolację, na której był już tata. Po posiłku Josh wrócił domu, a ja opadłam na łóżko, które przeszło delikatnie jego zapachem.

CZYTASZ
Konwersacja Z Nieznajomym
RomantiekOn wie doskonale do kogo pisze, ona niestety jest w gorszej sytuacji, ponieważ nie ma pojęcia kim jest jej cichy wielbiciel. Pierwsza część historii Sary i Josha. Ranking: #9 in Romans - 10.11.2016r.