9.

14.1K 751 52
                                        

Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Cholera, jak zwykle zaspałam. A to wszystko przez kretynów, przez których idiotyczny pomysł, nie spałam prawie całą noc. Zerwałam się z łóżka, włosy związałam w luźny kok, nie patrząc przy tym nawet w lustro, na twarz nałożyłam kropki kremu, które rozsmaruję w drodze do szkoły, teraz muszę umyć zęby i się ubrać. Zbiegłam na dół nie biorąc nawet śniadania na drogę.

Wbiegłam do klasy cała zdyszana i czerwona. Z ledwością przeprosiłam za spóźnienie, gdyż nie mogłam złapać oddechu po sprincie do szkoły. Cała klasa zaczęła się śmiać, a ja nie rozumiałam o co im chodzi. Dopiero gdy nauczyciel ruchem dłoni zatoczył kółko w okół swojej twarzy, zrozumiałam. Nie rozsmarowałam kremu. Brawo ja. Usiadłam w ławce, zaraz przed Greenem.

Od J: Jesteś słodka.

Pff w dupie mam to co o mnie myśli, do tego pisze jakby nigdy nic.

Zmieniono nazwę kontaktu na Dupek.

Od Dupek: Przepraszam.

Od Dupek: Wybaczysz mi?

Od Dupek: Zrobię wszystko, żebyś mi wybaczyła. Zrobię wszystko dla Ciebie Sara.

Od Dupek: Nie wiem czy Cię to interesuje, ale wczoraj się nie odzywałem ponieważ chciałem Ci dać trochę czasu na przemyślenie pewnych spraw, ale dłużej już nie wytrzymam.

Schowałam telefon do torebki, tak, żeby widział, że to robię, żeby zwyczajnie przestał pisać. Miałam go dość. Na szczęście lekcja zleciała mi szybko, w sumie czego się spodziewać, wpadłam w połowie. Na przerwie poszłam do szafki, zabrać z niej wszystkie potrzebne książki na dzień dzisiejszy. Otworzyłam ją i zobaczyłam przepięknego storczyka. Na mojej twarzy momentalnie pojawił się uśmiech, jestem typową kobietą, kocham kwiaty, ale niech nie myśli, że tym mnie przekona. Pomyślałam, że musiał już myśleć o ujawnieniu, w momencie kiedy pytał mnie o moje ulubione kwiaty, zdawał sobie sprawę, że będzie musiał mnie przeprosić. Z jednej strony jestem mu wdzięczna za to, że powiedział prawdę, w sumie mógł przestać się do mnie odzywać jako nieznajomy i z czasem sprawa rozeszłaby się po kościach, ale z drugiej kłamstwo ma krótkie nogi. Mimo tego, wybrał dobrą drogę, mówiąc mi prawdę, nie potrafiłam mu jednak wybaczyć, jeszcze nie teraz. Spojrzałam na kwiatka ze smutnym uśmiechem, wyjęłam go z szafki i wzięłam ze sobą, żeby nie miał za ciemno. Gdy weszłam do klasy Josh uśmiechnął się, widząc mnie trzymającą w ręku storczyka. Usiadłam i położyłam doniczkę z kwiatem na ławce przed sobą. Dopiero teraz dostrzegłam liścik. Było na nim napisane : Przepraszam.

Od Dupek: Mam nadzieję, że Ci się podoba.

Od Dupek: Sara błagam, wybacz mi.

Od Dupek: Obiecuję, że już więcej Cię nie skrzywdzę.

Od Dupek: Przepraszam Cię Skarbie.

Zrobiło mi się ciepło na sercu, kiedy przeczytałam ostatniego smsa, musiałam gryźć policzki od wewnątrz, żeby przypadkiem się nie uśmiechnąć. Do mojej ławki dosiadł się Brad, wiedziałam, że to on mimo tego, że nie patrzyłam w jego stronę.

- Sara przepraszam, chciałem dobrze. Nie gniewaj się już. - Zaczął

- Jak mam się nie gniewać? Założyliście się o mnie jak o jakąś pieprzoną rzecz- powiedziałam z wyrzutem

- Nie dramatyzuj, nie założyliśmy się o to któremu z nas pierwszemu wskoczysz do łóżka-ok Brad zawsze był bezpośredni i mówił co mu ślina na język przyniesie, ale tym razem przesadził, to było bezczelne mimo tego, że taka była prawda, o to się nie założyli... Nic nie odpowiadając wzięłam swoje rzeczy i korzystając z faktu, że nauczyciela jeszcze nie ma, przeniosłam się do innej ławki rzucając mojemu przyjacielowi mordercze spojrzenie.

Tak Brad nadal był moim przyjacielem i zawsze nim będzie. Coś takiego nigdy nas nie poróżni i prędzej czy później wybaczę mu ten idiotyczny pomysł.

Doszłam do domu, gdzie przed drzwiami czekał na mnie kolejny storczyk, od razu wzięłam się za szukanie karteczki. Było na niej napisane : Jesteś dla mnie bardzo ważna. Podniosłam go i weszłam do środka.

- Mamo co na obiad? - zapytałam mojej rodzicielki, prze cały dzień nic nie jadłam, przez co mój rzołądek grał marsza.

- Kurczak w cieście francusskim - krzyknęła kobieta z kuchni - Może być?

- Pewnie - odpowiedziałam zadowolona wchodząc z dwoma kwiatkami do pomieszczenia, z którego wydobywał się cudowny zapach. Moja mama uśmiechnęła się na mój widok.

- Chyba komuś bardzo na Tobie zależy córcia - zauważyła

- Albo ktoś narozrabiał i chce mnie jakoś udobruchać - powiedziałam. Podczas gdy mama nakrywała do stołu, do kuchni wszedł tata.

- Cześć córcia, nie wiem co ten młodzieniec przeskrobał, ale widziałem jak kładzie kwiatka na schodach. Wyglądał na skruszonego.

Resztę posiłku zjedliśmy w ciszy, cieszyłam się, że rodzice nie naciskali na mnie, żebym cokolwiek im na ten temat powiedziała. Po obiedzie weszłam do swojego pokoju i wzięłam się za odrabianie lekcji. Gdy skończyłam nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Nie miałam za bardzo z kim o tym porozmawiać, a Lizy była na randce z Kevinem. Cieszyłam się, że jest szczęśliwa. Wyjęłam w końcu swój telefon z torby miałam kilka nieodczytanych wiadomości:

Od Dupek: Przepraszam Kochanie.

Od Dupek: Wybacz mi.

Od Dupek: Jestem dupkiem.

Oj jesteś- pomyślałam.

Od Dupek: Tęsknie za Tobą.

Od Dupek: Tak bardzo chciałbym, żebyś wysłała mi chociaż pustą wiadomość.

Od Dupek: Pamiętasz jak byliśmy na plaży? Jestem tu teraz sam i nie jest tak fajnie.

Od Dupek: Jesteś taka piękna Skarbie.

Od Dupek: Strasznie tęsknie.

Od Dupek: Okropnie tęsknie.

Od Dupek: Bardzo tęsknie.

Te wiadomości sprawiały, że uśmiechałam się do telefonu jak głupia.

Od Dupek: Drocząc się z Tobą chociaż mieliśmy jakiś kontakt.

Od Dupek: Mówiłem Ci już, że jesteś najpiękniejsza na świecie?

Od Dupek: Wybaczysz mi kiedyś?

Od Dupek: Przepraszam.

Od Dupek: Gdybyś mi tylko wybaczyła, nie zmarnował bym tej szansy.

Od Dupek: A pamiętasz jak obudziłaś się w gościnnym? Gdybym nie wiedział, że będziesz spać z Bradem w jednym łóżku nie wybrałbym kanapy.

Od Dupek: nawet nie wiesz jak mu wtedy zazdrościłem.

Od Dupek: Albo jak napisałaś nieznajomemu, że pijesz herbatę?

Od Dupek: Specjalnie wtedy zszedłem do kuchni i ją zrobiłem.

Od Dupek: Tak na prawdę to nie znoszę herbaty.

Od Dupek: Chciałem z Tobą porozmawiać, jako ja, a nie jako nieznajomy.

Od Dupek: Wyglądałaś nieziemsko w tej krótkiej koszulce. I tak cholernie mocno marzyłem o tym, żeby to była moja koszulka.

Od Dupek: Skarbie błagam wybacz mi.

Od Dupek: Wybaczysz mi?

Od Dupek: Przepraszam.

Od Dupek: Proszę wybacz.

Doszło do mnie, że tak na prawdę, nie potrafię się na niego gniewać, że złość jaką w sobie miałam po jego ujawnieniu, już dawno mi przeszła...

Konwersacja Z NieznajomymOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz