NATASHA:
Powoli otwieram ciężkie powieki i rozglądam się po pomieszczeniu. Białe ściany, sufit, jakieś maszyny, kroplówka... Ja jestem w szpitalu? Przecież miałam iść dzisiaj do nowej pracy. Dlaczego tu jestem? Miałam wypadek? Najwyraźniej tak, bo mam obandażowaną nogę i lewą rękę. Gdy próbuję sobie coś przypomnieć, nie mogę i ta niemoc mnie wykańcza. Znowu zatapiam się w poduszce. Jest jeden plus, że tu jestem- nie muszę iść na rozmowę z tym dupkiem, który miał być moim szefem. Dużo o nim słyszałam i chyba nie chcę się przekonać jaki jest, na swojej skórze.
-W końcu pani do nas wróciła- do sali wchodzi lekarz i jakaś pielęgniarka.
-Długo spałam? Jaki dzisiaj dzień?- ostatni raz nie wiedziałam jaki jest dzień tygodnia, gdy byłam na studiach i były wakacje. Jaki jest dzień tygodnia? Wakacje.
-Dwa tygodnie. Mamy czwartek. Zrobiliśmy pani kilka badań, ale teraz musimy je powtórzyć, dlatego za chwilę Gaja zabierze panią na USG i prześwietlenie- odpowiada zapatrzony w jakieś kartki.
-Po co USG?- pytam zaskoczona, bo nie czuję bólu brzucha.
-Podejrzewamy, że może być pani w ciąży. Wszystko potwierdzimy po badaniu- miła kobieta pomaga mi siąść na wózek, a ja ciągle myślę. Przecież to niemożliwe! Nigdy nie miałam chłopaka, a co dopiero uprawiać z kimś seks. To na pewno jakaś pomyłka. Po tym jak wytarłam zimny żel z brzucha, odzywa się mój lekarz:
-Gratulację to 5 tydzień- przez chwilę nie mogę zrozumieć, jak to się mogło stać. "Idiotko, nie wiesz jak się dzieci robi?"- podpowiada mi jakiś irytujący głos w głowie.- Teraz tylko prześwietlenie i dowiemy się kiedy może pani opuścić szpital, bo siostra wyszła kilka dni temu i codziennie przychodzą tu z pani narzeczonym, tylko on zazwyczaj rano.- Ja mam narzeczonego? Adriana musi mi powiedzieć o co tu chodzi, ale najpierw muszę się upewnić co z nią:
-Ale jak to, Adriana też ze mną jechała?- może zawoziłam ją do szkoły?
-No tak i wasza mama też- odpowiada zdziwionym głosem lekarz.- Nie pamięta pani?
-Ostatnie co pamiętam to, to że miałam mieć rozmowę o pracę- ponownie próbuję wysilić się na jakieś szczegóły, lecz ból głowy mi na to nie pozwala.
-To pewnie tylko chwilowe zaniki pamięci, zdarza się to dość często. Teraz proszę się tym nie przejmować, a po badaniu wszystko będzie jasne- tak więc po godzinie prześwietleń znów leżę na szpitalnym łóżku w sali, w której się obudziłam.
-Wygląda na to, że sprawa jest poważniejsza. Na skutek uderzenia w czaszkę, prawdopodobnie w chwili wypadku, doznała pani dość poważnego wstrząśnienia mózgu. Możliwe, że to krótko trwałe zaniki pamięci, ale nie powinna się pani śpieszyć z przypominanie sobie wszystkiego, bo to może przynieść odwrotny skutek- analizuję słowa lekarza, jednak to wszystko nie mieści mi się w głowie- wypadek, narzeczony, dziecko... JA NIC NIE PAMIĘTAM!
-Chcę zostać, na chwilę, sama.
-Czyli nie przyjmiesz własnej siostry- w tym momencie zapominam o zmęczeniu, bo czuję się jakbym co najmniej kilka lat nie rozmawiała z Adrianą.
-To ja już nie będę przeszkadzał, przyjdę później- mówi lekarz po czym wychodzi.
-Gdzie mama?- zadając to pytanie widzę, że jej mina diametralnie się zmienia.
-No..no bo- próbuje coś powiedzieć.
-Mówże wreszcie- ponaglam ją, zaniepokojona jej tonem.
-Jeszcze się nie obudziła, odniosła poważniejsze obrażenia niż my. Lekarze powiedzieli, że walczyli o nią długo. Teraz żyje, ale jej stan był na tyle ciężki, że musieli ją wprowadzić w śpiączkę- pojedyncze łzy spływają po moich policzkach, lecz ja mam jeden cel:
-Chcę ją zobaczyć. Ona się obudzi zobaczysz, ja ją obudzę- sama próbuję wierzyć w to co mówię...
************
Witajcie Kochani, dodaję wcześniej, bo miał być dopiero 31 lipca, ale z okazji moich wczorajszych imienin postanowiłam to przyspieszyć, a co niech wszyscy się cieszą. Dzisiaj przeżyłam zawał, bo zapomniałam hasła do Wattpada i moje serce na prawdę biło dwa razy szybciej, ale sytuacja opanowana. Co do ostatniego posta w "Milioner, a jednak ma serce", nadal czekam na konstruktywną krytykę od xprincessdaddyx, która uznała tę książkę za czarną perełkę. Mam tylko nadzieję na to, że powód to nie będzie banalna fabuła, bo jak widać jest duża grupka ludzi, która ludzi czytać takie rzeczy...
Miałam jeszcze coś, a tak z racji, że mój telefon przeżył, po tym jak upadł mi, w ulewę, na drogę- uciekałam przed deszczem, przydały się treningi xd, wszystko byłoby spoko, gdyby nie to, że skapnęłam się po jakiś 50 metrach, że go nie mam. Na szczęście wydarzył się mały cud i żyje! Ale wracając, to rozdziały będą na razie dwa razy w tygodniu, bo będę musiała nadgonić trochę i będę pisać, gdzie się tylko da na telefonie. Następny..?
-NiktSpecjalny
CZYTASZ
Milioner, a jednak nadal kocha!
RomanceNadal mam w sobie to uczucie, które nigdy nie wygasło! Można o wszystkim zapomnieć,nawet o tym,że się kochało, lecz zawsze jest ktoś kto nam o tym przypomina- dziecko, moje dziecko! Tu również okładkę wykonała niezawodna _Liff_, które bardzo dzięku...