33. Święta, święta i po świętach

8.4K 487 65
                                    

Rozdział dedykowany Wszystkim Czytelnikom z okazji świąt!

NATASHA
-Długo jeszcze? - Jonathan od kilku minut zadaje ciągle to samo pytanie, uff.
-Tak- odpowiadam krótko, bo już mam go dość. Jedziemy do rodziców Jonathana na wigilię, będzie też moja mama i Adriana. Z jednej strony cieszę się na to, że spędzimy czas jak szczęśliwa rodzina, ale z drugiej chciałabym sama coś przygotować w domu i zaprosić wszystkich. Niestety, ostatnio,coraz częściej się męczę i źle się czuję, więc zgodziłam się na propozycję Jonathana, ale zastrzegłam sobie, że za rok ja wszystko przygotowuję. Co do samego Jonathana to jest lepiej. Rehabilitacja przechodzi pomyślne, a mężczyzna odzyskuje powoli pamięć, tzn. pamięta więcej niż wcześniej. Strasznie się z tego cieszę, ale w takich chwilach jak ta mam ochotę sprawić, aby dostał czymś ciężkim, najlepiej w głowę.
-Wyglądasz ślicznie, nie masz czego poprawiać.
-Mówisz tak tylko dlatego, że chcesz już jechać -odwracam się na chwilę do niego i lustruję jego strój. Biała koszula, granatowa marynarka i spodnie, a do tego eleganckie buty. Przy nim wyglądam jak bezdomna - luźna koszula, kardigan, czarne leginsy i botki.
-Mówię tak, bo jesteś piękna - oplata swoje ręce wokół moje talii i już mnie ma. Odpływam pod wpływem jego dotyku, a Jonathan wykorzystuje to na swoją korzyść i wyprowadza mnie z łazienki. Schodzimy na dół, gdzie Jonathan zakłada mi kurtkę i szczelnie owija długim szalikiem, na co kręcę głową i czekam aż do mnie dołączy w samochodzie.
-Głodna? - nie wiem czy Jonathan nauczył się czytać mi w myślach, ale dokładnie o tym pomyślałam. -Troszeczkę? -mówię niewinnie, bo to nie moja wina, że Luck i Hope chcą jeść.
-No to musimy się pośpieszyć, abyście za długo nie czekali - tak jak powiedział, już po kilkunastu minutach byliśmy ściskani przez rodzinę Jonathana i moją.
-Skoro wszyscy już są to zaczynajmny - wzięłam kawałek opłatka i poszłam szukać wolnych osób, aby złożyć im życzenia. Mama, siostra, mama Jonathana, jego tata, brat, szwagierka, kolejny brat i jego narzeczona oraz dzieciaki, a na sam koniec najlepsze -Jonathan!
-Życzę Ci dużo szczęścia, miłości i cierpliwośći dla takiego drania jak ja oraz abyście byli zdrowi. Wy dzieciaczki pamiętajcie, że na was czekamy -nie mogłam się nie popłakać, bo on jest taki słodki. -Ej, nie płacz.
-To ze szczęścia. Dziękuję kochanie - przytulam go z całej siły i razem siadamy do stołu. Byłam strasznie głodna, ale już po trzecim daniu miałam dość i już tylko próbowałam trochę dla tradycji.
-Jak się czujesz? -pyta Jonathan, który bacznie mi się przyglądał jak obserwowałam bawiącą się Lolę.
-Tak. Jak myślisz jakie będę nasze szkraby?
-Na pewno mądre i piękne po mamusi -droczy się ze mną i tyka mój nos.
-I denerwujące po tatusiu - cieszę się,że nasze relacje wracają powoli do normy i zapominamy o dawnych wydarzeniach, a Jonathan przypomina sobie mnie na nowo.
-Ciociu pobawisz się ze mną? Proszę -Lola patrzy na mnie tak błagalnym tonem, że nie mam serca jej odmówić. Ta dziewczynka jest pełna energii i zapału, a z racji tego że bardzo się najadłam, trudno było mi się ruszać. Dopiero gdy jej tata kazał jej napić się soku, miałam chwilę wytchnienia.
-Jedziemy? -pyta Jonathan, który najwyraźniej chce skorzystać z okazji, że Lola znikła z pola widzenia.
-Jeszcze chwilkę - robię maślane oczka i uciekam do mamy i siostry. Wyszło tak, że dopiero po kolejnej godzinie dotarliśmy do domu.
-Padam na twarz -mówię ściągając kurtkę i buty. Od razu po wyprostowaniu się czuję ciepłe ręce podnoszące mnie do góry.- Jestem ciężka.
-Wcale nie- Jonathan całuję mnie w usta i ramieniem otwiera drzwi do naszej sypialni, po czym kładzie mnie na łóżku.
-Kocham cię- szepczę, w trakcie gdy mój mężczyzna całuję mnie po gołej skórze.
-Ja mocniej!

********
Kochani! Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w rodzinnym gronie i udanego sylwestra oraz bezpiecznego powrotu do domu i szczęśliwego Nowego Roku. Mam nadzieję, że wszystkie Wasze marzenia się spełnią! Kto idzie na pasterkę?
-NiktSpecjalny

Milioner, a jednak nadal kocha!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz