16. Powrót

10.5K 496 44
                                    

- Kotku czemu jesteś ubrana o tej porze, idziesz gdzieś? - Jonathan pyta, wyraźnie,  zdziwiony moim widokiem.
-Tak, z tobą do pracy - odpowiadam i odkładam kubek do zmywarki,  aby uniknąć wzroku mojego narzeczonego.
-Widzę, że z tobą nie wygram- oplata mnie ramionami i wtula swoją twarz w moje włosy.
-Ze mną nie będziesz miał łatwo, więc lepiej się zastanów dobrze nad ślubem,  bo jak już będziesz mój to  cię nigdy nie puszczę - próbkę swoich możliwości pokazałam przez ostatnie dwa tygodnie,  gdy ciągle próbowałam go przekonać do tego, abym mogła wrócić do firmy.
-Za bardzo cię kocham,aby z was zrezygnować.  Więc się mnie już nigdy nie pozbędziesz! - całuje mnie delikatnie w usta, po czym zabiera swoje ręce i wkłada papiery do teczki.
-Masz dzisiaj jakieś spotkania? - Pytam, bo muszę przyznać, że jak na sekretarkę, jestem mało zorientowana.
-Tak, ale idziemy na nie razem- uśmiecha się i podaję mi dłoń, którą przyjmuję i wychodzimy razem z domu.
-Gdzie?
-U ginekologa - zdziwiona zapinanam pasy, bo szczerze mówiąc miałam nadzieję, że przeszła mu tą nadgorliwość,  ale jednak nie.
-Przecież niedawno byłam na wizycie.
-Tak, ale tatuś też chce zobaczyć swoje maleństwo - i jak ją mogę się na niego gniewać?

JONATHAN

Przez te dwa tygodnie dużo się zmieniło. Mama Natashy i Adriana wróciły do siebie, a moja narzeczona odzyskała pamięć.  Byłem przeszczęśliwy i nadal jestem, tym bardziej, że gdy poczytałem o ciąży, okazało się że już w 4 miesiącu można określić płeć maluszka. Dlatego już dzisiaj umówiłem nas do najlepszego ginekologa w mieście. Co do wypadku to wszyscy już o nim zapomnięli, lecz policja wciąż próbuje znaleźć sprawcę.  Mieli dużo podejrzeń,  ale wszystko okazało się złym tropem.
-Przepraszam, ale nie wiem czy Pan pamięta,  ale za pół godziny ma Pan spotkanie z zarządem - Quka przypomina mi od razu po wejściu do mojego gabinetu.
-Pamiętam, dzisiaj wróciła Natasha, dlatego możesz wrócić do swoich dawnych obowiązków,  a prowadzeniem mojego kalendarza zajmie się moja przyszła żona - z uśmiechem tłumaczę jej wszystkie zalecenia.
-To dobrze, że wróciła do zdrowia.  Do zobaczenia - wychodzi z gabinetu,  a ja zostaję całkowicie sam,  jednak nie mogę znów myśleć o Natashy, bo muszę się przygotować do spotkania.

NATASHA

-Kochanie denerwujesz się?- Jonathan ściska moją rękę w poczekalni.
-Pan Delorcz - z gabinetu wychodzi pielęgniarka,  dlatego tylko posyłam mojemu narzeczonemu uśmiech i razem wchodzimy do pomieszczenia.
-Dzień dobry - witamy się z doktorem który po krótce wyjaśnia nam wszystko związane z przebiegiem ciąży i zaprasza mnie na kozetkę.
-To 18 tydzień,  więc myślę,  że bez problemu poznamy płeć dziecka - oboje podekstytowani czekamy na informację.
-To chłopiec, prawda?- Jonathan dopytuje,  jednak ja nie zwracam na to uwagi, bo nie mogę się wprost doczekać.
-Tak- tu mój oddech przyspiesza,  mam małego synka!  - Ale wygląda na to, że mamy  niespodziankę. To są bliźnięta - teraz już nie kontroluję oddechu,  jestem przeszczęśliwa.
-Przecież to niebezpieczne, czytałem o tym!- wzburzony Jonathan wstaje z krzesła.
-Spokojnie,  to prawda, że trzeba będzie ograniczyć wysiłek, ale w dzisiejszych czasach nie ma dużego zagrożenia.  Zwłaszcza,  że dzieci są zdrowe.
-Dziękuję doktorze - wycieram żel z brzucha i wstaję z łóżka .
-Widzimy się za miesiąc - żegnamy się i wychodzimy na korytarz.
-Zadowolona? -Jonathan łapie mnie za rękę.
-Bardzo.
-Będę miał dwójkę dzieci!- Mężczyzna krzyczy na cały głos,  tym samym zwracając uwagę pacjentów.
-Mój wariat! - po kilkunastu minutach docieramy do domu, bo trzeba przyznać, że to był trudny dzień,  ale bardzo wesoły. Gdy Jonathan poszedł się kąpać,  a ja wtuliłam się w kołdrę i już znalazłam idealną pozycję, słyszę irytujący dźwięk telefonu.
-Co znowu?! - mówię z rezygnacją, lecz po przeczytaniu wiadomości, nagle odechciewa mi się spać  i jestem aż nadto pobudzona:
"Wypadek to było tylko ostrzeżenie,  zostaw Jonathana, albo to źle się skończy dla twoich bachorów!  Lizzy"

*************
Bardzo długo mnie nie było,  ale nauka i wgl. Przez cały rozdział była sielanka,  ale chyba nie myśleliście, że Lizzy tak łatwo odpuści.  Teraz pytanie,  kiedy ma się dowiedzieć Jonathan?
Piszcie w komentarzach.
-NiktSpecjalny

Milioner, a jednak nadal kocha!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz