Rozdział 4

1.7K 112 77
                                    

~*~

*Fuyuka*

Bolała mnie głowa. Pamiętam jak zabiłam cztery tytany, w tym dwóch odmieńców i gdy chciałam odpocząć zauważyłam grupę ludzi. Natomiast na nich biegł 10-metrowy tytan. Chciałam ich uratować, więc resztę mojej mocy zużyłam by zabić tytana i uciec. Niestety nie przewidziałam tego, że zaczną mnie gonić. Nie chciałam by mnie złapali, ale też nie chciałam im robić krzywdy. Gdy byłam na drzewie kilka większych cięć powietrza wpadło na nich. Niestety gdy już chciałam uciekać, straciłam przytomność zlatując z drzewa. Teraz przez ten wypadek głowa mnie boli. Powoli otworzyłam oczy i zauważyłam przed sobą kraty. Zwisałam. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na moje ręce. Były przykute do ściany jakimiś łańcuchami z kajdanami. Nogi tak samo. Spojrzałam na swoje ciało niektóre skrawki materiału były zerwane, a pod nimi rany. Skupiłam się na chwilę by się uleczyć, ale nie było świeżego powietrza, więc to było nie wykonalne.

- Halo!!!- Krzyknęłam i zaczęłam się szarpać by zrobić hałas.

Nie chciałam od razu psuć tych kajdan by nie wzbudzić agresji moich porywaczy. Przy okazji nie chciałam potem za to płacić. W końcu i tak nie miałam czym.

Usłyszałam jakieś szmery i zamykanie drzwi, a po chwili przed kratami pojawiły się jakieś postacie. Po sylwetce dało się rozpoznać, że to dwóch mężczyzn, jeden wyjątkowo niski oraz kobieta.

- Wypuścicie mnie?- Zapytałam z nikłą nadzieją.

Wiedziałam, że się nie zgodzą, ale warto przecież spróbować.

- Nie.- Prychnął niski chłopak.

Westchnęłam. Może jednak ucieczka będzie dobrym pomysłem.

- Chcecie coś konkretnego?- Zapytałam patrząc na nich.- I czemu jestem tak przyszpilona?-Zadałam kolejne pytanie zaczynając się szarpać .

- Rzucałaś się. Najprawdopodobniej lunatykowałaś, ale zrobiłaś kilku żołnierzom krzywdę.- Odezwał się wyższy z mężczyzn.

- Aaaaaaaaa... Znów to zrobiłam.- Skrzywiłam się.

- Co?- Zapytała kobieta.

- Nie ważne. Uwolnicie mnie czy sama mam się uwolnić?- Zadałam pytanie patrząc na nich wyczekująco.

Cały czas stali w cieniu, więc nie widziałam ich reakcji.

- Niby jak?- Zapytał kpiąco niski chłopak.

- Nie będę musiała płacić za zniszczenia?- Zapytałam, a wyższy pokiwał głową na znak zgody.- No okej...

Przekręciłam głowę i skupiłam się na jednym z kajdanów. Na początek prawa ręka. Było to ciężkie, bo bez świeżego powietrza jestem słaba, ale się udało i już po chwili moja ręka była wolna. To samo zrobiłam z prawą nogą, która też po chwili dotykała ziemi. Z dwoma kończynami, które pozostały zamknięte zrobiłam to samo i podeszłam do krat by ujrzeć twarze moich porywaczy.

Wyższy z mężczyzn był blondynem, a włosy miał zaczesane w lewą stronę. Posiadał ostre rysy twarzy, wydatne kości policzkowe, duży zgarbiony nos, błękitne oczy oraz grube brwi.*

Niższy z mężczyzn miał proste, czarne włosy. Miał też  kobaltowe oczy i obojętny wyraz twarzy. Wyglądał na młodego.**

Natomiast kobieta miała długie brązowe włosy związane w kucyk oraz brązowe oczy. Na nosie miała okulary.***

~*~

*Opis Erwin'a - Robiony na podstawie informacji ze strony; http://pl.shingekinokyojin.wikia.com/

**Opis Levi'ego - Robiony na podstawie informacji ze strony; http://pl.shingekinokyojin.wikia.com/

***Opis Hanji - Robiony na podstawie informacji ze strony; http://pl.shingekinokyojin.wikia.com/

Hejo!!!
Mam nadzieję, że się wam podoba rozdział! Miałam go dziś sprawdzić i wstawić, ale pojawił się mały problem. Nie ma prądu, więc nie ma komputera. Dlatego wstawiam go nie sprawdzonego teraz. Z góry przepraszam jeśli są jakieś większe błędy. Proszę i tak mnie poprawić jeśli owy znajdziecie!

Bayo!

Kazeankii

KOMENTUJCIE!!!!!!

ORAZ

GWIAZDKUJCIE!!!!!!

Piosenka:

One Direction - Drąg Me Down

Jedna decyzja | Shingeki No KyojinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz