Poprzedni rozdział został troszkę zmieniony na końcu, ponieważ nie pasowało mi kilka rzeczy. Powinnam bardziej przemyśleć to co piszę ;---;
~*~
*Fuyuka*
- Dobra.- Rzucił i podszedł do boksu przy którym ja stałam.
Koń spojrzał tylko na chłopaka, ale nic nie zrobił. Nie podszedł tylko patrzył na chłopaka, a następnie na mnie. Było to troszeczkę dziwne.
- Jak się on nazywa?- Zapytałam.
Ogólnie wolałabym go sama nazwać, ale jeśli jest przyzwyczajony do jakiegoś imienia to nie wypada tak zmieniać i mącić mu w głowie. Ten tylko wzruszył ramionami i otworzył boks. Weszłam do niego przed nim i wyprowadziłam konia.
- Twoje wzruszenie ramion podpowiada mi, że albo nie znasz jego imienia, albo nie posiada go.- Rzuciłam do niego wyprowadzając konia z boksu.
Trochę się opierał, ale po chwili dał za wygraną widząc, że ja na pewno nie dam mu tam zostać.
- Nie ma imienia. Nikt nie potrafił z nim współgrać, więc nie dostał.- Wytłumaczył, a ja kiwnęłam głową.
- Tak więc mogę go nazwać?- Zapytałam, a ten kiwnął głową.
- Jednakże wątpię żeby tobie udało się go osiodłać.- Powiedział z kpiną w głosie.
- Uda mi się.- Prychnęłam i zamyśliłam się na chwilę by wymyślić mu imię. Wtedy zawiał dość mocny wiatr.- Mam! Nazwę cię Kaze!- Oznajmiłam wesoło.
Koń na mnie spojrzał razem z Levi'm. Chłopak ponownie prychnął, a koń jakby rozumiał co powiedziałam kiwnął głową. Inteligentne stworzenie.
- Najpierw spróbuj na nim pojeździć. Musimy go osiodłać.- Wytłumaczył, a ja w odpowiedzi kiwnęłam głową.- Jednakże najpierw go wyczyścimy. Ja się zajmę kopytami, a ty sierścią. Jutro Ci natomiast pokażę jak się czyści kopyta. Tam są szczotki, przynieś je.- Z ociąganiem wykonałam polecenie i wróciłam do chłopaka.
Levi kazał mi wyczyścić Kaze. Trochę nieudolnie zrobiłam to co mi kazał. Zadowolona obróciłam się do czarnowłosego. Ten stał z zamkniętymi oczami opierając się o filar. Tak długo to robiłam, że aż zasnął? Podeszłam do chłopaka i on serio chyba spał. Postanowiłam mu się teraz przyjrzeć. Szczerze to był całkiem przystojny. Miał ciemno niebieskie oczy, a może kobaltowe. Nie wiem, ale były ładne. Przyjemnie się na nie patrzyło.
Moja ręka powędrowała by pogłaskać go po policzku. Jednakże wtedy stało się coś niespodziewanego. Czarnowłosy chwycił mnie za nadgarstki i przygwoździł szybkim ruchem do ziemi. To działo się tak szybko, że nie mogłam nic zrobić. Zdziwiona spojrzałam na jego twarz, która znajdowała się nade mną. Moje policzki oblały się czerwienią.
- Zejdziesz ze mnie?- Zapytałam nadal czerwona po kilku minutach takiego leżenia.
Chłopak cały czas patrzył mi prosto w oczy. Było to naprawdę krępujące. Kiwnął głową i wstał ze mnie. Czarnowłosy westchnął, ale podał mi rękę by pomóc wstać. Nadal zawstydzona przyjęłam pomoc. Nie mogłam mu spojrzeć w oczy.
- Wyczyściłaś już konia?- Zadał pytanie, a ja kiwnęłam głową.- Dobra. Teraz trzeba mu założyć cały sprzęt.- Ponowie kiwnęłam głową.- Teraz słuchaj uważnie. Gdy już wyczyścisz konia, a musisz to robić przed każdym jeżdżeniem, pamiętając o kopytach.Trzeba to założyć Wtedy najpierw zakładasz czaprak, potem możesz też położyć potnik, ale to nie jest konieczne. Czaprak, a następnie dopiero siodło. Rozumiesz?
- Tak. Wyczyścić konia i jego kopyta. Potem najpierw czaprak, później mogę założyć potnik, a dopiero potem siodło.- Powtórzyłam patrząc w ziemię.
- Tak więc, teraz pokażę Ci jak to się zakłada.- Powiedział, a następnie powoli, tłumacząc co jest czym zaczął nakładać to na grzbiet konia. Gdyby nie dobra pamięć już dawno bym wszystkiego zapomniała.- Teraz musimy założyć popręg.
- Hę? Co to jest?- Zadałam pytanie, a chłopak gdzieś na chwilę odszedł. Wrócił z grubym skórzanym pasem.
- Trzeba to założyć pod jego brzuchem. Patrz.- Zapiął pas o coś przy siodle, a następnie przeprowadził to pod jego brzuchem, a następnie zapiął to z drugiej strony.- Nie możesz tego zaciągnąć ani za mocno, ani za lekko. Najlepiej to sprawdzić wkładając pomiędzy pas, a brzuch konia płaską rękę. Rozumiesz?- Zapytał, a ja kiwnęłam głową.
Unikałam jego wzroku jak ognia. Ten spojrzał na mnie i po chwili znalazł się przy mnie. Chwycił mój podbródek i skierował go bym spojrzała mu prosto w oczy.
- Czemu unikasz kontaktu wzrokowego?
~*~
Tak więc przerwa świąteczna prawie dobiega końca, a szkoła znowu nas nawiedzi ;----; Tak zmieniłam jej kuca, ponieważ miałam kilka pomysłów z nim związanych, więc rozsądniej byłoby wziąć tego czarnego i zmienić jego troszkę charakter ^^ Co do rozdziałów to jutro wyjeżdżam i mogę mieć co do tego małe problemy, ale postaram się je jakoś rozwiązać ^^ Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał. Choć troszkę był taki dziwny O.o
Bayoooooo!!!!!
Kazenakii
PS.
KOMENTUJCIE!!!!!!
ORAZ
GWIAZDKUJCIE!!!!!!
Piosenka:
【Mia & NekoTakei】~ Inokori Sensei (POLISH) FanDub
CZYTASZ
Jedna decyzja | Shingeki No Kyojin
Fanfic*** Po za bezpiecznymi murami Maria, Rose, Sina istnieją piękne krajobrazy. Woda stworzona przez naturę, piaszczyste pustynie, lodowa kraina, góry przewyższające chmury oraz kraina przesiąknięta do szpiku ogniem. Na każdym z tych terytorium znajdu...