Rozdział 15

1.1K 81 11
                                    

~*~

Obudziłam się na czymś miękkim. Był to materac, który znajduję się na moim łóżku, które znajduję się w moim pokoju, a o ile się nie  mylę zasnęłam na ziemi. Prawdopodobnie to Levi mnie przyniósł. Choć nie pasuje mi to do niego. Podejrzewam iż rozkazał komuś mnie tu przywlec. Pewnie temu chłopakowi co wtedy stał przed tym kantorkiem. 

- Ehh... Mimo wszystko będę musiała mu podziękować, że o to zadbał.- Pomyślałam głośno i przewróciłam się na prawy bok.

Mój odpoczynek przerwało pukanie do drzwi. Westchnęłam. Nie planowałam wstać i miałam nadzieję, że osobnik, który znajduję się za drzwiami odpuści sobie. Jednak gdy po co najmniej minucie tego natarczywego pukania natręt nadal nie przestał. Postanowiłam go wpuścić, bo najwidoczniej  nie odpuści.

- Proszę!- Krzyknęłam zirytowana. 

Usłyszałam jak ktoś wchodzi, a następnie rusza w kierunku jak podejrzewam mojego łóżka. Po krokach można rozpoznać, że był to mężczyzna. Dało się to rozróżnić, ponieważ kobiety stąpały lekko.

- Kapral Levi kazał cię zawołać, ponieważ chcę byś uczestniczyła w następnej wyprawie.- Usłyszałam niepewny głos tego chłopaka co pomógł mi odnaleźć środki do czyszczenia. O ile się nie mylę miał na imię Eren.- Masz się stawić u niego w pokoju za 5 minut. 

Po raz kolejny dziś westchnęłam zirytowana. Na szybko wymyśliłam wymówkę.

- Powiedz mu, że za bardzo mnie wymęczył ostatnio i mam zakwasy.- Powiedziałam z głową w poduszkę, przez co nie byłam pewna czy cokolwiek zrozumiał z mojej wypowiedzi. 

- Okej. Powiem.- Powiedział i wyszedł z mojego pokoju, a ja głośno odetchnęłam w poduszkę.

Mam nadzieję, że to przejdzie i sobie jak na razie odpuści. Jestem zmęczona i jedyne na co mam ochotę jest sen. Ostatnio w ogóle jestem strasznie śpiąca. Nie mogę się najzwyczajniej w świecie wyspać. 

Gdy już prawie zasypiałam ktoś otworzył tak mocno drzwi od mojego pokoju, że zderzyły się ze ścianą. Dziwię się, że zamek się nie zatrząsł. Mocne, bardzo mocne kroki zbliżały się do mojego łóżka, ale ja pozostałam nie wzruszona. Naprawdę nie chciałam wstawać. 

Osobnik, który tak bezczelnie wszedł do mojego tymczasowego zamieszkania zdjął ze mnie kołdrę. Chwycił mnie za ubranie co spowodowało, że otworzyłam oczy, a ja wylądowałam na ziemi, bo najzwyczajniej w świecie on mną rzucił. 

- Pojebało cię?! Co byś zrobił gdybym sobie coś na przykład złamała?!- Zaatakowałam go słownie patrząc na niego z mordem w oczach, a przy okazji masując sobie miejsce troszkę powyżej pośladków.  

Levi chwycił mnie za kołnierz i przycisnął do ściany. Mam dosyć jego agresywnego zachowania. Wcześniej gdy mnie dwa razy przycisnął do  ściany grożąc mi, zignorowałam to, ale tym razem nie ma opcji. 

- Nigdy więcej się tak do mnie nie odzywaj i nie lekceważ moich rozkazów.- Warknął na mnie mocniej przyciskając do ściany. 

Używając swoich mocy otworzyłam okno wiatrem, moje oczy pod wpływem gniewu oraz mocy zrobiły się jaskrawo niebieskie. Chwyciłam go za nadgarstki i bez większych problemów odczepiłam od swoich ubrań. Trzymając jego nadgarstki naprowadziłam go na ścianę mocno przytrzymując.

- Nigdy więcej tak nie rób.- Powiedziałam spokojnie, jednak w moim głosie można było wyczuć gniew.- Nigdy więcej nie pomiataj tak mną, bo źle się to dla ciebie skończy.- Warknęłam.

Przez otwarte okno dostało się tu za moją pomocą sporo wiatru, który przekształcając w ostrza nakierowałam na Levi'ego. Jedno z ostrzy tak jak chciałam przecięło jego policzek, a inne trafiały wokoło niego nie robiąc mu większej krzywdy. Z jego rany na policzku sączyła się krew. Na jego twarzy można było zobaczyć zdziwienie, ale ani grama strachu. 

~*~

Hejoooooo!!!!

Jak mówiłam tak jest ^^ Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba c: Nie jest jakoś specjalnie długi, bo ma 560 słów, więc w porównaniu do tamtych nie jest aż tak długi, bo tamte miały po ponad 700. Niby mogłam pisać dalej, ale nie miałam ochoty. Jasne pomysł jest, ale nie chcę chyba tutaj tego kontynuować tylko w następnym rozdziale. Dobra ja uciekam, bo chcę zacząć pisać następny, a później muszę iść się szykować na jutro do szkoły. Ehh... Kolejny tydzień nauki, po prostu zajebiście ^^' Tak wgl. W mediach macie zdjęcie naszej bohaterki ^-^

Bayooooo!!!!!!

Kazenakii

PS.

KOMENTUJCIE!!!!!!

ORAZ

GWIAZDKUJCIE!!!!!!

Piosenka:

  Anime couple ~Payphone~  

Jedna decyzja | Shingeki No KyojinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz