Rozdział 21

874 59 8
                                    

~*~

*Fuyuka*

*Następnego dnia, Godzina 7.00, Śniadanie*

Siedziałam już w jadalni. Nie dzieliłam z nikim stolika. Znalazłam jakiś pusty co było dość dziwne, bo w innych ludzie się praktycznie ściskali. Gdy smarowałam sobie skibkę chleba masłem podeszli do mnie dwóch chłopaków z jakąś dziewczyną. Spojrzałam na nich pytająco, a po chwili rozpoznałam jednego z chłopaków. Był to Eren, ten który mnie wczoraj wywalił z łóżka. 

Blondyn, który z nim był miał włosy sięgające do podbródka, a grzywka opadała mu na niebieskie oczy, które swoja drogą były ładne. Był też niski i szczupły. Ogólnie wydawał się słodki. Po wyglądzie nie przypominał żołnierza, ale nie ocenia się ludzi po wyglądzie.

Dziewczyna była szczupła i średniego wzrostu, ale była też wysportowana i było to widać. Miała czarne, wręcz błyszczące włosy sięgające szyi. Posiadała także duże szare oczy, ale były takie puste. Ciekawe co przeżyła, że ma takie spojrzenie. Ciekawe czy moje też tak wygląda? Dziewczynę wyróżniało też to, że jako jedyna miała czerwony szalik.

- Cześć Eren.- Odezwałam się dalej smarując bochenek.- Potrzebujesz czegoś?- Zapytałam patrząc na niego kątem oka.

- Nie, nie. Chciałem się zapytać czy możemy się przysiąść?- Zmarszczyłam brwi na jego pytanie.

- Róbcie co chcecie.- Rzuciłam kładąc sałatę i pomidora na kanapce. Przysiedli się i zaczęli też szykować sobie jedzenie. Ta dziewczyna trochę się mi przyglądała, ale zaraz wróciła do jedzenia.- Jednakże wypadałoby się przedstawić. Nazywam się Fuyuka.- Przedstawiłam się i spojrzałam na nich wyczekująco.

- Jestem Armin, miło poznać.- Powiedział blondyn, a ja kiwnęłam głową w jego stronę. Miało to mniej więcej wskazać, że też jest mi miło go poznać. 

- Mnie już znasz, a to jest Mikasa.- Powiedział za czarnowłosą Eren. Zmarszczyłam na nich brwi. Nie umiała sama się przed stawić?

- Miło mi was poznać.- Rzuciłam i zabrałam się ze spokojem za kanapkę. Eren i Armin rozmawiali o czymś, a Mikasa jadła w ciszy. Patrzyłam się na nią kątem oka, a ona chyba to zauważyła.

- Czemu się na mnie patrzysz?- Zapytała.

- Jesteś interesująca i tyle.- Rzuciłam wstając od stołu, ponieważ już skończyłam jeść.- Do zobaczenia.

Wyszłam z jadalni, ale przypomniałam sobie, że muszę obgadać z Levi'm sprawę z treningiem. Westchnęłam i ponownie zajrzałam do jadalni. Chłopak siedział sam przy jakimś stoliku. Postanowiłam podejść do niego i to uzgodnić. Tak, więc ruszyłam szybszym krokiem w jego stronę, a ten znad kubka herbaty spojrzał na mnie. Gdy już byłam przy jego stole chciałam się odezwać, ale on mnie uprzedził.

- Dziś po obiedzie.- Powiedział i wstał od stołu. 

Wyszedł z jadalni, a ja kręcąc głową wyszłam chwilę po nim. Ten chłopak jest interesujący. Co on musiał przejść, widzieć by stać się taki oschły, zimny? Ja pomimo wymordowania mojej wioski, rodziny nigdy nie potrafiłabym stać się taka. Może on widział o wiele więcej niż ja. Nie zdziwiłabym się w końcu jest żołnierzem. W dodatku Kapralem, pewnie widział wiele śmierci swoich żołnierzy. Szczerze mu tego współczuję. 

Ruszyłam do swojego pokoju by położyć się jeszcze na chwilę, ponieważ poczułam się strasznie zmęczona. Jednakże zatrzymał mnie Dowódca Erwin.

- Musisz iść na trening.- Powiedział z tą swoją powagą.- Udaj się na dziedziniec.

Pokiwałam głową i go minęłam. Spokojnie, nie śpiesząc się udałam się na trening, który odbywał się o 8.00, a jest 7.49. Mam jeszcze trochę czasu, a to nie jest jakaś wielce długa droga. 

~*~

Lel, zaktualizowałam to jakieś pół godziny temu, a już napisałam kolejny rozdział. Wiem, że nic szczególnego się tutaj nie dzieje, ale ona chyba w końcu musi kogoś poznać, a ta trójka po prostu musi być chodzić w 1/10 xd No cóż mam nadzieję, że wam się podoba i prawdopodobnie jeszcze dzisiaj bądź jutro wstawię rozdział. 

Bayooooooo!!!!!

Kazenakii

PS,

KOMENTUJCIE!!!!!!

ORAZ

GWIAZDKUJCIE!!!!!!

Piosenka:

  Nightcore - Sorry (Female Version)  

Jedna decyzja | Shingeki No KyojinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz