8

353 39 3
                                    

-obiecaj...ze nie będziesz na mnie zła i ze....ze nic się nie zmieni..
-obiecuje ci to mój drogi przyjacielu- zaczęłam się śmiać dla rozluźnienia tej okropnej atmosfery

-Dobrze...zaczne od tego ze nie nazywam się Alex..

-co jak mog...? !- nie pozwolił mi dokończyć...
-Lili daj mi dokończyć. .proszę. ..-chłopak niepewnie powoli złapał za kaptur na czapce spojrzal na mnie po czym zdjął go...powoli bez słowa podniósł wciąż zasłoniętą twarz..opuścił głowę...niepewnie zdjął okulary ale nie podnosił głowy specjalnie żebym nie mogła go zobaczyć...zdjął jeszcze czapkę..po chwili spojrzał na mnie...

Chłopak, którego imienia w sumie jeszcze nie znam, podniósł głowę. Siedział naprzeciwko mnie. Patrzał na mnie z wyraźnym smutkiem w oczach.
Nie mogłam uwierzyc w to że to on. Ze siedzi właśnie w moim pokoju właśnie ze mną.

Słone pojedyncze łzy zaczynały splywac po moich policzkach.
-przepraszam...musiałem - łza splynela po jego policzku która szybko otarł.
-ale dlaczego?...dlaczego ukryles przed wszystkimi to wszystko...dlaczego?..-zaczęłam szlochac.

To był Leondre, Leondre Devries, mój idol. Przy przeprowadzce miałam nadzieję że go poznam, spotkam lub minę w supermarkecie.
Nie wiedziałam że to będzie takie proste. Nie wiedziałam że stanie się to tak szybko.

-musiałem...wszyscy w szkole wiedzą kim jestem, z nimi wszystkimi chodziłem do podstawówki wiec trudno byłoby to ukryć. Na szczęście w mojej szkole nikt mnie nie traktował jak idola czy ulubionego rapera. Nikt w tej szkole nie jest bambino, co ułatwia mi normalne życie.
-wiec jak to..jak ukryles to przede mną? -powiedziałam ocierajac łzy, łzy szczęścia oczywiście...
-pani w dzień przed twoim przyjazdem, a mianowicie na rozpoczęciu roku szkolnego które ominęłas, poinformowała nas o twoim dojściu do naszej klasy.
Ucieszyłem się i pomyślałem ze może jesteś normalna, nie tak ja ci wszystkie dziwadlo ze szkoly, ale nie chciałem żeby to kim jestem zadecydowało. Ukrylem ten fakt, wykorzystując to ze w naszej szkole nie sprawdzają obecności wyczytać nazwiskwa na głos-wytlumaczyl się.
To dobrze.
-Dobrze, dobry aktor heh,-to stąd kojarzyłam ten uśmiech, i pewnie dlatego ta dziewczyna z klasy tak zareagowała na imie Alex.

Przytuliłam się mocno do chłopaka. Rowniez mnie przytulił co bardzo mnie ucieszyło. Siedzieliśmy tak przytulanie dobre 10 minut...usłyszałam cichy głos Leo.
-zależy mi na tobie księżniczko...
Nie odpowiedzialam.

W końcu uwolnilismy się ze swoich objęc.

Nie byłam na niego zła.
Chciał dobrze.
w sumie nic takiego się nie stało, prócz tego ze poznałam idola.



Opętani- L.D._ Ch.L √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz