-nie ma nutelli, Lili idę do sklepu po nutelle chcesz coś? -spytał Leo z kuchni
-ta weź nutelle, cukierki, chipsy, i popcorn, hajsy masz w szafce w kuchni
Usłyszałam trzask drzwi wiec wiedziałam że wyszedł,
Minęła godzina a Leo nie wrócił ze sklepu, no tak bambino pewnie go zatrzymały czy coś.
Poszłam przebrać się w pizame, było ciepło wiec ubralam bluzkę do polowy ud z dużymi wycięciami pod rękami rąk by na ramiączkach.Stałam w pokoju przy oknie i patrzyłam na ulicę. Stał tam jakiś chłopak i gadał z jakąś dziewczyną, widać było ze ona jest nachalna a jemu to chyba przeszkadzało.
Napisałam do leo:ja:no ile można być w sklepie ;-; gdzie ty jesteś?
Szybko dostałam odpowiedz.
Leo: pod twoim domu. Mam problem z psycho fanką.
HELP!Ja: idę z pomocą ;)
Odłożyłam telefon, założyłam szybko spodnie i w papciach wyszłam na zewnątrz.
-misiek ile można no, Yy a kto to? -myślałam że padnie jak to powiedziałam i widziała minę tej laski
-spadaj zdziwi on jest mój, -darla się ta loszka, toną tapety fu
-tak się składa że to mój chłopak a ty laska do burdelu, do mamusi w podskoczyl hop hop -powiedziałam złapalam Leo za rękę i poszliśmy do domu.
-dobrze, MISIU, pomóż mi zakupy rozpakować - Leo zaczął się śmiać, chciał pomocy to dostał, dziękować powinien a nie. .
-ej no a jak niby miałam ci pomoc? miałam powiedzieć "Leo chodź bo chce nutelle"? - razem wybuchlismy śmiechem po czym dodalam- dziękuję a nie jakieś pretensje
CZYTASZ
Opętani- L.D._ Ch.L √
FanfictionOn tajemniczy, skryty, ukrywa przed nią swoje prawdziwe oblicze. Uda jej się rozwikłać zagadkę? Jak potoczy się ich historia?