Adrien🐱🐱
Stoję przed drewnianymi drzwiami.Pukam dwa razy i od suwam się na bezpieczną odległość.Drzwi otwiera mi miła china z ciemnymi krótkimi włosami zaprasza mm do pokoju.Po ostatniej rozmowie z Mari poczułem dziwne uczucie to nie tak że zakochuje się w każdej dziewczynie z która gadam po nocy ale...Ale coś jednak czuję jakieś dziwne nie wytłumaczone zjawisko w moim brzuchu takie jak przy pocałunku z lady bug.Za spana i zmęczona Marinette schodzi po shodach po czym krzyczy trochę mnie to bawi ale próbuje zachować powagę powoli zaczynam rozumieć to że chyba się zadyrzyłem w jej cudownym uśmiechu i oczkach.Awww te oczy...Dziewczyna wchodzi po schodach by się ubrać ale ja stwierdzam że mógł bym jej w tym pomóc powoli otwieram pokrywę od schodów a moim oczą ukazuje się Mari z Tiki...I w tym momencie dociera do mnie wszysko to jaki skarb miałem pod nosem i to jak bardzo Mari musiała udawać żeby nie wyszło że mnie nie nawidzi.Uświadamiamy sobie jak bardzo coś kochamy dopiero gdy to tracimy ...
🐱🐱🐱
Śpię z otwartymi oczami powoli rozumiałem wszystko.
Po pierwsze:Mari ma operację i ma tylko 30% szans że ją przeżyje
Po drugie:Może zapomnieć Po nie o wszystkim co działo się w ciągu ostatnich od 2 tygodni do dwóch miesięcy.
Po trzecie:Cały Paryż jest opanowany przez Władcę ciem.A Mari nie ma swoich kolczyków.
I ostanie:KOCHAM JĄ!
A teraz siedzę z jej rodzicami przed salą operacyjną jako Adrien i pije setny kubek kawy nagle do szpitala wbiega Ayla z Nino.
-C-Co się stało?!Cze-czemu to ty tu siedzisz Ad...Adrien?A nie ja jej p-przyj-przyjaciółka?!-Dziewczyna nie płacze a wręcz ryczy Marinette ma prawdziwą przyjaciółkę.
-Adrien tu jest bo był świadkiem wypadku...-tłumaczy ojciec Mari.
-Co się jej stało?!-Dziewczyna zaczyna krzyczeć na mnie a Nino przytula ją.
-Spokojnie zaraz ci wszystko opowiemy Adrien jest jeszcze w szoku po wypadku...-mówi chinka matka mojej księżniczki.Zawsze byłem pechowy...
Nie chcę stracić kolejnej osoby którą kocham ale z czasem uświadamiam sobie że albo nie przeżyje albo zapomni więc i tak ją stracę.Biorę do ręki moje rzeczy i wychodzę ze szpitala pada deszcz przypominam sobie ten moment z parasolką i ten kiedy całowaliśmy się w deszczu łzy spływają mi po policzkach czuję jak coś przekuwa moje serce...
DESZCZ?!DESZCZ!
Nawet jeśli umrze czy straci pamięć będę ją pamiętał zawsze pozostanie w mojej pamięci i sercu!A władca ciem nie zmieni tego co da niej czuję!Od zyskam Miraculum biedronki!Nie mogę być słaby to właśnie ona da mi siłę!Pamięć o niej i miłość...
🐱🐱🐱
Stoję przed drzwiami na ostry dyżur otwieram je widzę wszystkich ich w łzach.Nie mogę powiedzieć czy to łzy szczęścia ale stoi tam doktor ze mnóstwem papierów.Podchodzę,słyszę głos doktora...
-Mamy dla państwa dwie wiadomości...
Dobra jest taka że ona żyje...
A zła że zapomniała nie rok,nie dwa lata ale was wszystkich...
CZYTASZ
Biedronka & Czarny Kot||Je t'aime
FanfictionMinęło już tyle czasu od kiedy wzięłam w swe drobne ręce miraculum biedronki...Już dziesięć miesięcy nieustannego ratowania Paryża.Powoli przyjmuję do wiadomości że Adrien nigdy nie był i nie będzie dla mnie.Czuję że pomiędzy mną a Czarnym kotem rod...