-Czy mógł by Pan powtórzyć całe imię i nazwisko tej damy?-Zaczynam się denerwować
-Marinette Dupain-Cheng to jej imię.Pewnie Pan ją zna w Ameryce jest słyną malarką.
-Chyba projektantką?!W Ameryce!
-Tak.Czy mógł bym wiedzieć jak Pan doktor ma na imię?
-Ja-ja...Jestem doktor Adrien Agrest.
-Syn tego słynnego projektanta?Gabriela?
-Tak tego projektanta...Myślę że jutro Pana wy piszemy bo masz świetne wyniki Panie Black.A teraz muszę wrócić do pracy.-wychodzę z pokoju biegnę do mojego gabinetu
-To na-naprawdę był...Marinette?!-Tiki wychodzi z mojej torby lekarskie
-Chyba tak...Sam nie jestem pewien.Te oczy ale przecież ona ma chłopaka i mnie nie pamięta.Co to za różnica czy-czy to ona.-z oczu zaczyna ją mi płynąć łzy
-Duża Adrien...Duża.Ona jest w ciężkim stanie.Cz-czy ty już n-nic do niej nie czujesz?!-Tiki też zaczyna płakać
-Tiki zrozum ona nic nie czuję więc co ja mam do niej czuć.Może i jest mi jej szkoda.Kolejny wypadek...Ale mam dziewczynę a ona chłopaka...W dodatku z tego co wiem zmieniła się więc...
-Więc uratuj ją albo w końcu Cię opuszczę i znajdę jakąś Biedronke która otrzyma moc!
-Tiki a co ze mną?!-Plag wychodzi z torby
-Plag nie wracaj się!Adrien nawet jeśli jej nie kochasz zrób wszystko aby przeżyła!Nie ważne czy jest suką czy nie!Przypomnij sobie wszystkie te chwilę z nią!Przypomnij sobie!
-Dobrze...Spróbuję.
♡♡♡♡
-Przyszli już...-pielęgniarka wchodzi wchodzi mojego gabinetu
-Zaproś ich tu.-do pokoju wchodź starsza kobieta z szaro,granatowymi włosami szczupła i niska.A za nią idzie wysoki mężczyzna z zarostem.
-Adrienie!Tak dawno Cię nie widziałam!-kobieta cała rozmazana zaczęła mnie przytulać-Proszę opowiedz mi co się wydarzyło.
-Mam tu taj opis całego wydarzenia proszę przeczytać-daję kobiecie kartkę do ręki-Marinette jest w śpiączce, sama nie oddycha potrzebne jej są specjalne sprzęty.Jej stan jest krytyczny.Robimy wszystko co w naszej mocy.
-Posłuchaj Adrienie!Znamy się nie od dziś.Kochamy Marinette nawet taką jaka jest teraz bo to nasze dziecko.Wiemy że ją kochałeś...I pewnie chcesz dla niej jak najlepiej ale...Ale wiem też że zrobiła Ci wiele złego.Nie zdziwię się jeżeli nie będziesz chciał jej pomóc ale zrób to dla starej Marinette tej która miałam całe ściany z twoimi zdjęciami i tej która tańczyła z tobą na balu i tej do której przychodziłeś w szpitalu...Po prostu ją uratuj...Proszę!
-Mogę Pani obiecać że zrobię wszystko dla niej.Nie zależnie czy mnie nie lubi czy kocha.
-Wiem Adrienie...Wiem.Zapraszamy Cię do nas w najbliższym czasie na obiad.
-Jeśli będę miał chwilę na pewno przyjdę...Proszę wiedzieć że...
-Że ją kochałeś...Tak wiem to.Byłeś dla niej wszystkim...Uwierz mi.
♡♡♡♡
UWAGA!SCENY EROTYCZNE!
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!!
-Co Ci jest misiu?-Kaia podchodzi do mnie i całuje moją szyję.
-Nie misiu.Nie jestem pluszowy.Miałem zły dzień w pracy taka dziewczyna jest w ciężkim stanie.
-Nie spinaj się tak.Może jakiś numerek na poprawę humoru?
-Ostry?
-Ja tylko takie umiem mój supermenie!Biorę dziewczynę na barana.Ta ubrana jest w białą bluzkę i bardzo obcisłe spodenki z dziurą.Całuję jej twarz i powoli w suwam język do jej czerwonych ust.Zaczyna krzyczeć.Zdejmuje spodnie a ona stanik i bluzkę.
-To taki prezent na twoją hot 22 koteczku!-dziewczyna wyciąga mojego przyjaciela a następnie bawi się z nim.
Po paru ostrych ruchach w przód i tył dochodzę do bazy.Dziewczyna krzyczy myślę że mój ojciec przyzwyczaił się do tych dźwięków.Dotykam jej nagiego ciała i całuje jej dolne strefy.Po paru minutach leżymy już na podłodze zmęczeni.
-Muszę ci coś opowiedzieć Kaia.
-Tak kotku?
-Zrywam z tobą!
-Powaliło Cię?!
-Przeżyliśmy wiele fajnych chwil ale...
-Ty dupku!-Kaia walneła mnie w policzek-Już nie żyjesz!
-Aha...Miło było!Nara.Dziewczyna wychodzi a ja słyszę dzwonek do drzwi.Pewnie Kaia wróciła mi przywalić albo urwać mi wacka.Jestem nagi więc ulatwie jej to zadanie.Otwieram drzwi i słyszę krzyk.
-Adrien?!Zasłon się bo zaraz z wymiotuje!-Nino zakrywa twarz Alyi
-Boże Adrien to że czasami pomagasz ojcu na pokazach to nie znaczy że możesz nagi otwierać drzwi!
-Spokojnie Alya!Co chcecie?
-No dziś twoja hot 22 więc idziemy na imprezę!
-Nie mam dziś ochoty...
-Co!Dziś twoje urodziny!
-Nago latać możesz a na imprezę nie chcesz iść?!-Alya jak zawsze się czepia
-To mój dom więc mogę latać nago! Dobra dajcie mi pięć minut!Poczekajcie w salonie!
💕💕💕💕💕💕💕💕
Hej. Pierwszy raz w opowieści mojej są jakieś sceny erotyczne.Trochę dziwnie mi to wyszło ale mam nadzieję że się podoba.
CZYTASZ
Biedronka & Czarny Kot||Je t'aime
FanfictionMinęło już tyle czasu od kiedy wzięłam w swe drobne ręce miraculum biedronki...Już dziesięć miesięcy nieustannego ratowania Paryża.Powoli przyjmuję do wiadomości że Adrien nigdy nie był i nie będzie dla mnie.Czuję że pomiędzy mną a Czarnym kotem rod...