-Tiki kropkuj!-krzyczę i ze zwykłej Marinet staję się biedronką.
Wybiegam z budynku szkoły widzę sześcio metrowego pająka a na nim siedzi chłopak w granatowym stroju z pajęczyną.Słyszę jak chłopak wypowiada swoje imię "Ja jestem Pajęczymen oddajcie swoje Miraculum!".Kolejny czarny charakter...
-Witaj biedroneczko,byłaś dziś na balu?-Pyta czarny kot który w końcu się pojawił oczywiście na przywitanie całuje moją dłoń.
-Tajemnica mój kotku.-Puszam mu oko i używam swego jo-jo aby wejść na dach i zbadać teren.
-Co tam u Tiki?-pyta chłopak.Skąd on zna Tiki przecież...Nie na pewno nie wie kim jestem mogę się założyć.Swoją drogą ciekawe czy on był na balu.
-Skąd znasz Tiki?Wiesz kim jestem?GADAJ!
-Hahahaha nie tak ostro siostro.No wiesz taki jeden chłopak znalazł twoją kwami ale na szczęście ja zadbałem o to aby nie wiedział co to jest.Swoją drogą lepiej pilnuj swojej przyjaciółki.-Mówi i puszcza mi oczko.
-Czy chodź ci o Adriena Agre...-nie dokończyłam bo ten już wskoczył na naszego nowego wroga i zaczął z nim walczyć.Może powinnam mu pomóc?Nie to by było z mojej strony za miłe.Na pewno Czarny Kot był na balu jeśli wiedział o zagubieniu kwami.Hymn...ciekawe może z nim rozmawiałam a może...Marinet to na pewno nie był on!Może czas zająć się tym złym super debilem...nie chodź o kota ale o pająka a może o kota 😉.
🐱🐱🐱Adrien
-Zaliczone!-Mówimy oboje i dajemy sobie żółwika.
-Jest już 23.55 za pięć minut będę już tylko dynią.-mówi moja Pani i zaczyna się śmiać-To ja lecę pa...
-Poczekaj może nakarm swoją kwami i wróć tu poszli byśmy na spacer.To jak?-pytam nie pewnie.
-Hymn...To chyba słaby pomysł.Wiesz nie powinniśmy znać swoich...-Nie dokończyła gdyż jej kolczyki zaczęły piszczeć.-Dobrze za dziesięć minut w tym samym miejscu.
-Wow!Plagg udało mi się w końcu zaprosić ją na spacer!-mówię podekscytowany i daje mojemu towarzyszowi kawałek sera.
-Yhy...Cudownie cieszę się z twojego szczęścia tylko wiesz następnym razem kup mi lepszy rodzaj serka bo ten jest nie wystarczająco...-Nie dokończył bo już wypowiedziałem magiczne "plagg wysuwaj pazury".
-Jesteś piękna.Nie mogłem się doczekać to może przejdziemy się i pozwiedzamy Paryż nocą?-pytam podchodząc bliżej tak że nasze spojrzenia mijają się.
-No dobrze koteczku tylko masz godzinę potem niestety znów będę tylko dynią.
-A raczej moją dynią...-mówię to tak żeby nie do końca usłyszała.
-No dobrze zagrajmy w grę.
-W grę?!-czyżby moja towarzyszka lubiła gry...Ta dziewczyna nadal mnie zadziwia.
-Ta...wiem że chcesz wiedzieć kim jestem więc zadasz mi trzy pytania na które szczerze ci odpowiem.-mówi i siada na jakimś balkonie.
-Hymn no dobrze to może pierwsze pytanie.Znasz Adriena Ag...-nie dokończyłem bo ta szybko i bez uczuć odpowiedziała.
-Tak znam.A ty go znasz?-pyta i patrzy w moje zielone oczy.
-T-tak znam spk gość nie sądzisz że jest przystojny?-pytam ale jakoś moja pewność siebie maleje może po prostu mam gorszy dzień.
-Yyy jest taki słodk znaczy jest ok ale ma ładne oczy znaczy ugh.Po prostu jest fajny...bardzo fajny.-mówi i zaczyna się czerwienić.
-Czemu zaczęłaś się jąkać kiedy o nim wspomniałem?Dlaczego biedronka tak zareagowała kiedy o niego spytałem?Zupełnie jakby się we mnie?!To śmieszne ona w Adrianie w tym dachowcu?!Tak właśnie obrażam samego siebie😉.
-Ja?Nie ważne to długa historia...
-Mi możesz wszystko powiedzieć biedroneczko.-uśmiecham się i łapie ją za rękę.
-Lubię go ale tak trochę bardziej tylko wiesz próbuje przestać.-mówi i smutnieje.
-Ej!Nie smuci się z powodu ludzi oni wszyscy kiedyś umrą.Może pójdziemy zobaczyć miasto z wierzy Eiffla?-biorę ją za rękę i prowadzę.
-No dobrze za tobą pójdę wszędzie kocie hahahaha.
🐱🐱
-Czy mogę uznać Cię za przyjaciółkę moja Pani?-pytam gdy jesteśmy już na samym szczycie wierzy na niebie widać pierwsze gwiazdy a kiedy wiedzę moją księżniczkę i jej cudne oczy które wyglądają jak wielki nie zbadany ocean.
-Tak jesteś nim.Ale nie myśl że czymś więcej.-mówi i uśmiecha się.
-Nie do kończyłem pytań...Co musiał bym zrobić żebyś na mnie spojrzała?
-Przecież na Ciebie patrzę kocie hahahaha czyżby Cię wzrok zawodził?-mówi i zaczyna się śmiać.
-Chodzi mi o to czy kiedy kolwiek pomyślisz o mnie...N-nie jako k-kolega ale...Ale jako ktoś w-więc?
-Czy ty się jąkasz?Zadaj ostanie pytanie i skończmy temat...-mówi i uśmiecha się.Ostatnio w ogóle siebie nie poznaje jako Adrien robię się odważny a jako Czarny Kot...Ugh brak słów.Po prostu aż kiedy patrzę w lustro zastanawiam się czy to naprawdę ja...
-Ostanie pytanie...Czy kochasz kogoś?-kiedy mówię te słowa ona natychmiast przestaje podziwiać niebo i patrzy na mnie przez chwilę.
-T-NIE!
🐞🐞🐞
Hej i jak?Piszcie kom bo wtedy wiem że komuś to się podoba i dawajcie 🌟.No następnego pa 😊.
CZYTASZ
Biedronka & Czarny Kot||Je t'aime
FanficMinęło już tyle czasu od kiedy wzięłam w swe drobne ręce miraculum biedronki...Już dziesięć miesięcy nieustannego ratowania Paryża.Powoli przyjmuję do wiadomości że Adrien nigdy nie był i nie będzie dla mnie.Czuję że pomiędzy mną a Czarnym kotem rod...