Episode 8

3K 160 18
                                    

Perspektywa Lysandra

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Perspektywa Lysandra

Dziewczyna zaczęła się dziwnie zachowywać i to na sto procent spowodowane było nieumyślnie pitym przez nią alkoholem. Od razu się do mnie przystawiła obejmując moją szyję w lekkim uścisku, który był irytujący, ale zarazem bardzo przyjemny. Objąłem dziewczynę wdychając zapach jej boskich perfum.

Po chwili czarnowłosa odkleiła się ode mnie gładząc swoją małą dłonią mój policzek po czym przysunęła się znowu łącząc nasze usta w pocałunku, a zaraz rozpinać guziki mojej koszuli. Chłopaki z zespołu pewnie to zauważyli, bo zaczęli gwizdać , ale nie zwracałem na nich zbytnio uwagi.

Przecież ona nie będzie nic pamiętać...

Momentalnie odsunąłem dziewczynę od siebie, przez co zostałem spiorunowany wzrokiem jej wściekle błękitnych oczu. Patrzyliśmy chwilę na siebie, ale dziewczyna po chwili złapała się za głowę i wpadła mi, dosłownie, w ramiona.

-Co się dzieje?- podeszła do nas Rozalia ze zmartwioną miną.

-Camile źle się czuje. Zaniosę ją do pokoju- dziewczyna kiwnęła głową i zniknęła w tłumie tańczących ludzi. Pomimo lekkiej śruby wstałem ledwo utrzymując się w pionie po czym wziąłem dziewczynę na ręce i skierowałem się ku sypialniom.

-No nieźle stary!- Kastiel klepnął mnie w ramie i uśmiechnął się promiennie.

-Nie wiem o czym Ty mówisz- przyjaciel przewrócił oczami i wskazał śpiącą na moich rękach czarnowłosą –No co Ty?!

-Masz teraz okazję, Lys. Ja bym skorzystał- poruszył znacząco brwiami i chciał już odejść, gdybym go nie zawołał.

-Jakbyś znalazł Rozalię, poproś ode mnie, żeby przyniosła rzeczy Camile- chłopak kiwnął głową i już go nie było. Szybko przeniosłem pijaną dziewczynę do pokoju gościnnego, w którym miałem spać w ten weekend i ostrożnie położyłem ją na łóżku.

Niebieskooka co chwilę przekręcała się z boku na bok, jakby śniło się jej coś złego. W pewnym momencie coś wymamrotała, ale nie byłem w stanie zrozumieć co. Po pół godziny przyszła Rozalia z torbą czarnowłosej.

-Zostaniesz z nią?

-Raczej tak. Mam już trochę dość tej muzyki, a tu jest spokojnie, więc zostaję- uśmiechnąłem się do białowłosej.

-Ej, ale uważaj- powiedziała będąc przy drzwiach.

-Na co?

-Ty wiesz na co- ściągnęła brwi do jednej linii –Kas mi wszystko powiedział- złapałem się za głowę i cicho zaśmiałem.

-Spoko, będę uważał- puściłem jej oczko, a dziewczyna wyszła.

Dochodziła druga w nocy, a ja dalej siedziałem przy łóżku, na którym spała Camile i pilnowałem jej na wszelki wypadek, gdyby jakiś chłopak się tu „zgubił". Znając Kastiela byłaby to idealna okazja, gdybym zostawił ją bez opieki. Z każdą minutą oczy zamykały mi się szybciej, a otwarcie ich było prawdziwym wyzwaniem. Wtedy usłyszałem cichy głos dziewczyny, przez co momentalnie się rozbudziłem.

Black Rose || Słodki Flirt || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz