Dni mijały nieubłaganie szybko i nim się obejrzeliśmy do balu zostało zaledwie kilka dni. Z racji tego w szkole zrobił się straszny harmider, a uczniom nie schodził ten temat z ust.
-Już się nie mogę doczekać!- piszczała zachwycona Rozalia –Mam świetny strój. Wątpię, że ktoś wpadnie na podobny pomysł- uśmiechnęła się prze szczęśliwa.
-Rozalio! A co? przebierasz się za księżniczkę?- krzyknęła w naszym kierunku Debra śmiejąc się głośno –W sumie Ci pasuje. Obie tandetne jak się patrzy.
-Żebym ja Ci nie powiedziała co do Ciebie pasuje!- westchnęła białowłosa –Albo co mi szkodzi? Burdel!
-Oh, ranisz- złapała się dramatycznie za serce po czym śmiejąc się poszła do swojej paczki.
-Nie przejmuj się nią. Złość piękności szkodzi- uśmiechnęłam się lekko do przyjaciółki.
-Co tu się odjebało przed chwilą?- podeszły do nas Kim i Priya widocznie zbulwersowane –Ta laska doprowadza mnie do szału, Amber zresztą też- ciemnoskóra przewróciła oczami i usiadła koło mnie, a szatynka koło Rozy.
-Mniejsza o te suki- złotooka poprawiła swoje długie włosy i uśmiechnęła się promiennie –Za co się przebieracie?
-Mam już przygotowany kostium myszki miki- Kim wzruszyła obojętnie ramionami odblokowując telefon –A wy?
-Sugar Skull- odezwała się Priya –Tylko mam mały problem, bo gorset, który kupiłam okazał się za duży- westchnęła zrezygnowana.
-Jeśli chcesz mogę Ci przynieść na jutro jaki tylko chcesz- dziewczyny spojrzały na mnie ze zdziwieniem –No co? Trochę się tego zebrało w ciągu tych paru lat.
-Biały by się przydał.
-Załatwione!- klasnęłam w ręce –Ale od razu mówię, że jest koronkowy.
-Tym lepiej- uśmiechnęła się promiennie.
-Jeśli pozwolisz Cam wzięłabym ten gorset i wszyła do niego złotą nić- zwróciła się do mnie Rozialia –Będzie lepiej komponować się z sukienką, którą Priya kupiła.
-Nie ma problemu. Przyniosę go na jutro i zobaczysz czy będzie dobry. Jeśli nie, przyniosę inny, a jeśli tak oddaję go w wasze ręce- mrugnęłam do nich, na co mnie mocno przytuliły.
-Dzięki wielkie, kocham was!- pisnęła szatynka –A Ty, Rozo? Jaki przygotowałaś strój?- białowłosa poszerzyła swój uśmiech.
-Mam mega słodkie przybranie jelonka, a jak do tego dojdzie charakteryzacja wszyscy padną na kolana- zapiszczała, a mi zadzwoniło w uszach.
–Serio już się nie mogę doczekać. Rozwalimy system!- zaśmiałyśmy się głośno, a po chwili wszystkie popatrzyły na mnie.
-Mam coś na twarz?- zapytałam nie wiedząc o co im chodzi.
-A Twój strój, Cam?- skrzyżowała ręce białowłosa.
-No właśnie!- odezwała się Kim chowając telefon do kieszeni spodni i oparła głowę na rękach –Gadaj!
-I nawet nie próbuj się wykręcać z tego balu! Uwierz, że będzie świetnie- szatynka pokiwała głową.
-Nie mam żadnego pomysłu na przebranie- wzruszyłam ramionami –A nie pozwolą mi wejść bez niego.
-Mogłaś wcześniej powiedzieć, że masz problem! Pomożemy Ci!- Rozalia energicznie podniosła się z ławki, przez co prawie się powywracałyśmy –Mam dla Ciebie już milion pomysłów! Jeśli dzisiaj się spikniemy i coś wymyślimy, jutro mogę już zacząć szyć i na piątek będzie jak ulał- klasnęła w dłonie biorąc torbę –Dzisiaj po lekcji idziemy do mnie, więc nic nie rezerwujcie- powiedziała po czym zniknęła nam z oczu. Głośno westchnęłam wstając z miejsca i ruszyłam w kierunku klasy, w której miałam lekcje.
***
Czekałam na dziewczyny na jednej z ławek na dziedzińcu. W międzyczasie napisałam do Luke'a, że wrócę późno, na co dostałam tylko „ok".
-Jestem!- krzyknęła Kim idąc w moją stronę –A one gdzie?
-Jeszcze w szkole- dziewczyna usiadła koło mnie. Minęło piętnaście minut i wszyscy już wyszli ze szkoły za wyjątkiem Priyi i Rozy –Gdzie one są?!
-Kurde nie wiem- skrzywiła się ciemnoskóra.
-Tutaj jesteście! A my na was czekamy przed wyjściem- klepnęłam się w czoło, kiedy dziewczyny do nas podbiegły –Okey! Idziemy!- ruszyłyśmy do domu białowłosej, który znajdował się dwadzieścia minut od szkoły. Docierając na miejsce od razu poszłyśmy do pokoju dziewczyny i usiadłyśmy na podłodze, a złotooka pokazała nam katalogi z jej projektami –Tu są jakieś przebrania, które zaprojektowałam w tamtym tygodniu- podała mi jeden z nich. Szkice były świetne i wybrałabym pierwsze lepsze przebranie, ale Rozalia nie dawała tak łatwo za wygraną i szukała czegoś „idealnego" dla mnie.
-A może to?- Priya pokazała nam przebranie anioła.
-Nieeeee- jęknęła Rozalia –Skrzydła w tłumie mogą bardzo przeszkadzać, albo się połamać.
-To może to?- Kim wskazała na przebranie kota.
-Oklepane- dziewczyna zarzuciła swoje włosy na plecy dalej przeglądając katalogi.
-To może hipis?- zapytałam –Nie ma dużo do roboty, a przebranie jest.
-Nie- powiedziała złotooka nie odrywając się od przeglądania.
-Ale..
-Żadnego ale! Musisz wyglądać powalająco.
-Ale ja nie chcę- jęknęłam –Chcę po prostu coś wybrać i iść do domu- westchnęłam głośno widząc obojętność przyjaciółki na moje słowa.
-Mam!- krzyknęła przez co prawie dostałam zawału.
-Co tam masz?- spytałyśmy równocześnie i zaśmiałyśmy się.
-To będzie niespodzianka dla wszystkich, nawet was- cmoknęła widząc nasze zdziwione miny –Nie patrzcie tak na mnie- zachichotała i podniosłą się z miejsca –Camile muszę zdjąć z Ciebie miarę- leniwie podniosłam się i podeszłam do całej w skowronkach białowłosej. Szybko mnie zmierzyła i wszystkie rozeszłyśmy się do domów.
CZYTASZ
Black Rose || Słodki Flirt || ZAKOŃCZONE
FanfictionCześć, jestem Camile i mam 16 lat. Niedawno przeprowadziłam się do mojego brata Luke'a do Paryża, ponieważ moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. To było jakiś miesiąc temu. Razem z rodzicami i młodszą siostrą Emilią wracaliśmy wieczorem z kina...