Kiedy wszystko między mną, a Lysandrem było ustalone i każdy już wiedział o naszym małym sekrecie, było mi o wiele lżej i cieszyłam się, że nie mamy przed sobą tajemnic. Późnym popołudniem, jak wszyscy się zwlekliśmy z wygodnych łóżek, poszliśmy na obiad po czym znów zawitaliśmy na plaży, korzystając z ostatnich promieni tego dnia. Razem z Rozalią, Iris i Priyą leżałyśmy na kocach i obserwowałyśmy chłopaków, jak wygłupiają się w wodzie. Od pogodzenia z Lysandrem, uśmiech nie schodził mi z twarzy, przez co każda napotkana osoba patrzyła na mnie zdziwiona, ale ja się nie przejmowałam. Cieszyłam się, że mogę być z chłopakiem, którego kocham i z wzajemnością.
-Co tak cicho siedzisz?- wyrwała mnie z rozmyśleń białowłosa rzucając we mnie ręcznikiem.
-Pewnie o Lysiu- skomentowała rudowłosa, na co dziewczyny się zaśmiały.
-A Ty o Luke'u?- natychmiastowo na twarzy przyjaciółki zagościł nieśmiały rumieniec, który starała się za wszelką cenę ukryć.
-Wcale, że nie!
-Daj spokój! Jesteś cała czerwona- zaświergotała Priya i odgarnęła jej kosmyk z twarzy -Nie musisz się przed nami wstydzić.
-To normalne. Każda dziewczyna ma swojego crusha!- wypaliłam i uśmiechnęłam się do nich szeroko -Czemu z nim nie pogadasz o tym, co do siebie czujecie?
-To nie jest takie proste...
-Jest, ale oboje myślicie, że nic z tego nie wyjdzie i nie robicie nic w związku z tą sprawą- położyłam dłoń na jej ramieniu -Jeśli chcesz mogę go podpytać o Ciebie.
-Nie, nie, dzięki, nie trzeba... My wiemy, co do siebie czujemy.
-No to o co chodzi?- spojrzałam na zdezorientowaną Rozalię, która aktualnie przestała jeść sałatkę.
-Sama nie wiem czy to będzie dobry pomysł, żebyśmy ze sobą byli. Boję się, że jeśli by nam nie wyszło, byłabym zdenerwowana przychodzić lub spotykać się z Tobą- popatrzyła na mnie swoimi dużymi, niebieskimi oczami.
-Stara! Co Ty wygadujesz?! Wy jesteście dla siebie stworzeni! I nie wyjeżdżaj mi tutaj z takimi tekstami, bo będę się czuła przez to winna, że przeszkadzam wam w waszym szczęściu- dziewczyna wywróciła oczami i spojrzała na machających do nas chłopaków -A teraz grzecznie do niego idziesz i pójdziecie porozmawiać- wstałam ciągnąć za sobą rudowłosą, która stawiała mi lekki opór. Weszłyśmy do wody i zmierzyłyśmy do naszych chłopców, którzy odbijali piłką. Docierając na miejsce, pchnęłam przyjaciółkę do mojego brata, a sama poszłam do Lysandra, chcąc się z nim przywitać. Białowłosy objął mnie rękoma i pocałował namiętnie, przez co cicho zamruczałam.
-Gracie?- spytał znudzony Kentin i rzucił we mnie piłką, którą złapał Lysander, tuż koło mojej twarzy.
-My nie- powiedziała Iris i spojrzała na Luke'a, który był trochę zdezorientowany -To znaczy... Luke, mogę Cię prosić na słówko?- brunet tylko kiwnął głową i oddalił się od nas razem z całą czerwoną Iris, która skrzyżowała ręce na piersi.
-A my tak- powiedziałam, wyswobadzając się z objęć mojego chłopaka.
***
-Oglądamy coś?- spytał Ken i wyciągnął z plecaka laptopa. Kiwnęliśmy głowami i zsunęliśmy moje i Lysandra łóżko, żeby rozsiąść się na nich wygodnie. Przed wskoczeniem na łóżko, podałam chłopakom jakieś chrupki i ciasteczka i ulokowałam się między białowłosym na Kenem, który szukał jakiegoś filmu.
-Weź jakiś horror- powiedział Kas i uśmiechnął się do mnie cwano -Chyba, że mała się boi?- na jego pytanie prychnęłam i wywróciłam oczami.
-Jasne, że nie!
-Okey! Mam!- zielonooki kliknął play i poszedł zgasić światło, żeby stworzyć lepszy nastrój do oglądania po czym wrócił na swoje miejsce.
Musiałam przyznać, że film był straszny i co chwilę musiałam zamykać oczy, żeby nie oglądać niektórych przerażających scen, ale na całe szczęście miałam koło siebie Lysa, który mocno mnie do siebie przytulił. Po seansie każdy zaczął okropnie ziewać i przecierać oczy. Zaświeciliśmy światło i odsunęliśmy od siebie łóżka.
-Jestem tak zmęczona, że zaraz usnę na stojąco- mruknęłam opadając na łóżko, a na mnie zaraz położył się Lysander, przygniatając mnie do materaca -Głupku! Złaź ze mnie! Jesteś ciężki!- darłam się do heterochromika, ale ten tylko się śmiał, jeszcze bardziej sprawiając mi ból. Po paru chwilach błagania, w końcu ze mnie zszedł, a ja odskoczyłam od łóżka i uderzyłam go pięściami w tors. Chłopak nic sobie z tego nie zrobił, ale kiedy chciałam ponowić uderzenie, złapał mnie za nadgarstki, obrócił do siebie tyłem i popchnął na materac łóżka -Jeszcze się policzymy- wystawiłam mu język, a on zaśmiał się głęboko i sam położył się na swoim łóżku. Chwyciłam moją pseudo piżamkę i ruszyłam do łazienki, kiedy tylko Kastel ją opuścił. Szybko się rozebrałam i weszłam pod prysznic. Odkręcając wodę momentalnie wypadłam z brodzika i chwytając pierwszy lepszy ręcznik, wybiegłam z łazienki z potwornym krzykiem.
Perspektywa Lysandra.
Odwróciłem uwagę Camile od Kastiela, który z torby wyciągnął barszcz w proszku i poszedł do łazienki, gdzie odkręcił słuchawkę prysznica i wsypał tam czerwony proszek po czym znów ją zakręcił. Dziewczyna wchodząc do pomieszczenia nie miała najmniejszego pojęcia co zaraz ją spotka, co jeszcze bardziej nas rozbawiło. Kentin chwycił kamerę, a ja wraz z Kastielem, stanęliśmy koło siebie i szeroko się uśmiechnęliśmy.
-Cześć! Ostatnio Camile wyrządziła nam parę kawałów, więc teraz nadszedł najwyższy czas, żeby się zemścić- powiedziałem przez śmiech.
-Do słuchawki od prysznica wsypaliśmy barszcz w proszku i puściliśmy naszą czarnowłosą przyjaciółkę pierwszą do łazienki- zaśmiał się Kas, a Ken odwrócił kamerę do siebie.
-Teraz czekamy na efekt naszej pracy- po czym zastopował nagranie, ale zaraz musiał je ponowić, ponieważ, kiedy tylko usłyszeliśmy szum wody i krzyki dziewczyny, nie mogliśmy przegapić ani jednego ujęcia.
Dziewczyna wypadła z łazienki cała roztrzęsiona. Nie dość, że byłą cała mokra, to jeszcze czerwona od barszczu.
-Cam! Przecież barszcz się je, a nie w nim kąpie!- parsknął Kastiel i razem z Kenem przybili sobie piątki.
-Bardzo śmieszne! Nie macie pojęcia jak się przestraszyłam!- złapała się za serce i cała się trzęsąc, wróciła do łazienki, trzaskając głośno drzwiami.
Perspektywa Camile.
Byłam mega zła na chłopaków, za wyrządzenie takiego kawału, ale to zmotywowało mnie do ponownego ataku na nich. Uśmiechając się pod nosem spłukałam z siebie śmierdzący barszcz i porządnie nawilżyłam skórkę olejkiem.
Wychodząc z łazienki uśmiechnęłam się lekko do chłopaków, co spowodowało na ich twarzach zakłopotanie.
-Już się nie gniewasz?- spytał Lysander, obejmując mnie w pasie. Poszerzyłam swój uśmiech i spojrzałam w jego piękne, dwukolorowe oczy.
-Byłam, ale już mi przeszło.
-To dobrze...
-Zmotywowaliście mnie do kolejnego kawału- stanęłam na palcach i pocałowałam go w usta po czym zakopałam się pod kołdrą, odkrywając jedynie głowę -Dobranoc chłopcy- widząc ich miny, mój uśmiech poszerzył się nienaturalnie, wprawiając mnie w stan euforii -Moglibyście zgasić światło- powiedziałam, na co Ken zerwał się ze swojego miejsca i wykonał moje polecenie -Dziękuję- zamknęłam oczy i od razu usnęłam.
CZYTASZ
Black Rose || Słodki Flirt || ZAKOŃCZONE
FanficCześć, jestem Camile i mam 16 lat. Niedawno przeprowadziłam się do mojego brata Luke'a do Paryża, ponieważ moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. To było jakiś miesiąc temu. Razem z rodzicami i młodszą siostrą Emilią wracaliśmy wieczorem z kina...