Episode 4

3.8K 173 4
                                    

Wyspana obudziłam się i spojrzałam na okno, przez które przechodziły pierwsze promyki porannego słońca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyspana obudziłam się i spojrzałam na okno, przez które przechodziły pierwsze promyki porannego słońca. Ciesząc się dzisiejszą pogodą energicznie wstałam i podeszłam do szafy odsuwając jej drzwi. Wyciągając czarną sukienkę do kolan i bieliznę przeszłam do łazienki w celu odrobienia porannej toalety. Gotowa lekko się wymalowałam, a włosy spięłam w luźny warkocz po czym zeszłam na dół do kuchni, gdzie przygotowałam śniadanie.

Po posiłku zabrałam z pokoju torbę i ruszyłam w kierunku przedpokoju, gdzie założyłam na nogi martensy i wyszłam z domu zakluczając za sobą drzwi. Celem, jaki obrałam dzisiejszego dnia był park niedaleko szkoły. Po około dwudziestu minutach spacerku byłam na miejscu, gdzie usiadłam na ławce obok marmurowej fontanny.

Zamykając oczy i wsłuchując w śmiechy bawiących się niedaleko dzieci oraz szum wody, odprężyłam się. Nie mam pojęcia jak długo tak siedziałam, ale nie przeszkadzało mi to. Pierwszy raz od tak bardzo dawna poczułam się szczęśliwa.

Od czasu wypadku chodziłam jak cień człowieka, nie spałam, nie jadłam, nie pozwalałam się do siebie zbliżyć. Bałam się, że osoby, które poznam odejdą tak jak moi rodzice, czy młodsza siostra. Tak samo boję się, że Luke, ostatnia osoba, która jest mi tak bliska, odejdzie szybciej niż się tego spodziewam.

Po czasie błogości otworzyłam oczy i ujrzałam przed sobą małą dziewczynkę. Miała czarne włosy spięte w dwa wysokie kucyki, duże niebieskie oczy i szczerbaty, ale szczery uśmiech. Ubrana była w błękitną koronkową sukienkę do kolan i białe rajstopy. Przyglądając się jej uważnie mogłam stwierdzić, że była bardzo podobna do mnie, kiedy byłam mała.

Dziewczynka dała mi mały balonik w kształcie serca po czym mnie przytuliła. Dopiero teraz zorientowałam się, że płakałam. Mała towarzyszka, kiedy odkleiła się ode mnie, pobiegła w podskokach do swoich rodziców. Jej tata wziął ją na barana śmiejąc się przy tym łagodnie,a jej mama w tym samym czasie podeszła do mnie.-Mogłaby pani zrobić nam zdjęcie?- uśmiechnęła się do mnie zachęcająco.

-Tak- odpowiedziałam biorąc od kobiety aparat i w jej towarzystwie podeszłyśmy do roześmianej dwójki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Tak- odpowiedziałam biorąc od kobiety aparat i w jej towarzystwie podeszłyśmy do roześmianej dwójki. Zrobiłam im kilka zdjęć i oddałam urządzenie. Rodzice podziękowali i oddalili się.

Black Rose || Słodki Flirt || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz