Episode 41

1.7K 91 7
                                    

Zwiedzanie było niezwykle interesujące, ponieważ przewodnik, nie dość, że opowiadał takie kawały, że ledwo utrzymywaliśmy się na nogach, to jeszcze mówił o takich rzeczach związanych z naszą wycieczką, że nie mogliśmy oderwać od niego uszu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zwiedzanie było niezwykle interesujące, ponieważ przewodnik, nie dość, że opowiadał takie kawały, że ledwo utrzymywaliśmy się na nogach, to jeszcze mówił o takich rzeczach związanych z naszą wycieczką, że nie mogliśmy oderwać od niego uszu. Wróciliśmy dopiero wieczorem, tak zmęczeni, że plany związane z dzisiejszym wyjściem do klubu poszły w niepamięć. Chociaż... Do czasu, kiedy Rozalia do nas wbiła.

-Za godzinę widzimy się w tym klubie koło rynku- jęknęliśmy na jej słowa -nie marudzić tylko się zbierać- klasnęła w dłonie -ciap, ciap!- każdy był niezadowolony z jej pomysłu, ale dla naszego dobra woleliśmy już się ruszyć. Lysander poszedł do łazienki, Ken do garderoby, a Kastiel... Jak to Kastiel, leżał i nawet nie miał zamiaru się ruszyć -I tak ma być- z uśmiechem wyszła z pokoju.

-Zamierzasz się ruszyć?- spytałam wstając z łóżka.

-Nie- powiedział nie otwierając oczu. Przewróciłam oczami, a chłopak poruszył się na łóżku -Słyszałem, że przewróciłaś oczami!- cicho zachichotałam i poszłam do Kena, który szukał czegoś na swojej półce.

-Pomóc Ci?

-Nie, nie, nie trzeba- westchnął i wyciągnął czarny podkoszulek i jeansy przetarte na kolanach -Umiem się sam ubrać- uśmiechnął się do mnie i poczochrał moje splątane przez wiatr włosy.

-Ale ja nie, więc możesz mi coś wybrać- chłopak rozpromienił się i skrzyżował ręce na klatce piersiowej.

-Serio?

-Serio, serio- posłałam mu lekki uśmiech.

-Nawet bieliznę?- spytał, a ja zaśmiałam się z jego głupkowatego zachowania.

-No niech Ci będzie- nie musiałam dwa razy powtarzać, bo zielonooki już myszkował na moich półkach. Zajęło mu to trochę czasu, ale w końcu wyciągnął coś z górnej półki i pokazał mi.

-To może być?- w tym samym momencie do garderoby wbili Kastiel i Lys, którzy spojrzeli na swojego przyjaciela jak na idiotę.

-Ejj Ken! To dla Alexego tak się stroisz?- spytał czerowonowłosy i uśmiechnął się zadziornie.

-Śmiejcie się, ale to ja dobieram Cam bieliznę- chłopaki od razu się ożywili i teraz cała ich trójka wybierała mi w czym mam iść. Dobra... Głównie to wybierali mi staniki i majtki. Nie mogłam powstrzymać się od chwycenia telefonu i nagrania ich konwersacji na temat koronek i czarnego koloru, który jest "najseksowniejszy". Chłopcy w ogóle nie zwracali na mnie uwagi, więc bez problemu mogłam trzymać telefon przed sobą.

-Chłopcy idę się myć. Wybierzcie coś do tego czasu, kiedy tam będę, okey?

-Okey!- krzyknęli chóralnie, a ja nadal się śmiejąc, poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Po wysuszeniu ciała, dokładnie je wybalsmowałam, włosy wysuszyłam i spięłam w wysokiego kucyka, a na twarz położyłam niewielką ilość pudru i tuszu do rzęs. Gotowa, w samym ręczniku wyszłam z łazienki i od razu zmierzyłam do chłopaków, którzy siedzieli tak cicho, że zaczęłam coś podejrzewać.

Black Rose || Słodki Flirt || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz