•Rozdział 17•

64 16 0
                                    

Stanąłem autem na parkingu przed dużym domem Lottie, pozwalając przy tym chłopakom na wyjście z mojego samochodu. Sprawdziłem jeszcze wszystkie zabezpieczenia i grupką ruszyliśmy w stronę głośnej muzyki wydobywającej się z domu naszej koleżanki. Drzwi były otwarte, więc weszliśmy bez trudu. Na wejściu powitał nas zapach dymu z papierosów i alkoholu oraz tłum ludzi. Każdy z nas poszedł w swoją stronę, Mike zapewne do toalety, Ash wyrywać jakieś laski a Azjata pewnie od razu pić. Przeciskałem się przez spocone ciała próbując znaleźć kuchnię aby móc znaleźć coś do picia. Wchodząc do kuchni ktoś wcisnął mi do ręki otwartą butelkę jakiegoś piwa. Siedząc na kszesełku barowym i popijając już piąte piwo poczułem jak ktoś łapie mnie za łokieć. Obróciłem się na krześle i ujrzałem przed sobą twarz jakiejś brunetki. Nachyliła się nade mną i próbowała przekrzyczeć muzykę.
-Co taki przystojniak robi sam?- dziewczyna wypieła biust bardziej, który i tak moim zdaniem był już bardzo odsłonięty.
-Siedzę.  -uśmiechnąłem się lekko.
Nie powiem, byłem już nieźle wstawiony, bo nie licząc tych pięciu piw wypiłem kilkanaście shot'ów, które serwował jakiś chłopak. Dziewczyna wydęła wargi i wzięła mnie za rękę kierując nas na parkiet. Zaczęła się o mnie ocierać w rytm muzyki a ja położyłem swoje dłonie na jej biodra i zacząłem ruszać się w takt muzyki. Widziałem, że w oddali Michael gra w piwnego tenisa a Cal całuje jakąś blondynkę. Ashton siedział z jakimiś kolesiami na kanapie i wciągał.
- Jestem Molly.- dziewczyna zarzuciła mi ręce na szyję.- Chodźmy.
Pociągnęła mnie w stronę jakiegoś pokoju i zamknęła za nami drzwi. Ściągnęła moją kurtkę i rzuciła ją na fotel. Usiadłem na łóżku a Molly usadowiła się na mnie i zaczęła całować moją szyję. Byłem tak pijany, że się dałem i nawet sam rozebrałem dziewczynę. Zawisłem nad nią a ta odepchnęła mnie i sciągnęła moje bokserki. Zaczęła się mną zajmować a mi było po prostu dobrze. Później w nią wszedłem i zacząłem się szybko poruszać. Dziewczyna głośno jęczała a nawet krzyczała. Gdy skończyłem po prostu się ubrałem i stamtąd wyszedłem kierując się do toalety załatwić swoje potzeby. No bo przecież dla mnie to był szybki numerek, nic niezobowiązujący seks. Będąc w toalecie urwał mi się film. Nie urwał się ot tak, o nie. Urwał mi się z myślą, że chciałbym żeby na miejscu Molly była Grace, która zaginęła a ja mam to gdzieś imprezując. Tak, właśnie włączyły mi się wyrzuty sumienia.
Prosze państwa Luke Robert Hemmings ma wyrzuty sumienia.

×××
I chyba nie tylko wyrzuty.
Co ten Luken!

✏Outer Space || Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz