Rozdział 1

2.5K 126 46
                                    

- Leo! - blondyn dochodzi we mnie. Kiedy tylko się ode mnie lekko odsuwa, wybiegam ze łzami w oczach do łazienki. Są w niej jakieś moje ciuchy. Zamykam się na klucz i zaczynam głośno szlochać. Podchodzę do lustra i się w nim przeglądam. Dopiero teraz widzę w jakim jestem stanie. Wchodzę pod prysznic. Dokładnie myję każdy, nawet najmniejszy skrawek mojego ciała. Nie widzę wszystkiego dokładnie przez łzy. Wychodzę z kabiny i sięgam po ręcznik. Nie przestaję płakać. Jestem cały roztrzęsiony. Zakładam bieliznę. Ubieram moje czarne rurki z dziurami na kolanach, czarną bluzkę z wycięciami pod pachami, a na to wszystko przychodzi szara bluza z długim rękawem. Siadam w rogu łazienki, przy koszu na pranie.

- Leo? - słyszę zza drzwi.

- Czego chcesz?! - warczę szlochając.

- Skarbie wyjdź proszę... Porozmawiajmy...

- Mam dość, Charlie! Ciągle mnie wykorzystujesz! Nie rozumiesz, że ja już tego nie wytrzymuję?! - krzyczę. Słyszę jak blondyn głośno wypuszcza powietrze.

- Długo będziesz tam siedział? - pyta. Wyczuwam troskę w jego głosie. W odpowiedzi wstaję, podchodzę do drzwi i nie pewnie je otwieram ze spuszczoną głową. Błękitnooki (o dziwo ubrany) szybko mnie do siebie przyciąga i obejmuje najczulej jak potrafi. Zawsze, kiedy tak robił, czułem się w jego ramionach bezpiecznie, dlatego w tej chwili też poczułem się lepiej. Charlie nie chce mnie puścić.

- Przepraszam, Leondre, tak bardzo przepraszam... Obiecuję, że to się już nigdy nie powtórzy - znowu puste obietnice. - Ja cię po prostu tak bardzo kocham, zrozum mnie...

- Tak bardzo mnie kochasz, że musisz mnie gwałcić?! Jestem dla ciebie jak męska prostytutka! - podnoszę swoją głowę do góry, żeby nasze spojrzenia się spotkały.

- Ja nie mam pojęcia, jak mam cię do siebie przekonać. Tak bardzo chcę, żebyś odwzajemniał moje uczucia... Że już się w tym pogubiłem. Coś mi mówi, żebym robił to dalej, choć tego nie chcę... - mówi wyraźnie smutny. Znowu czule mnie obejmuje. - Nigdy nie będziesz dla mnie męską prostytutką, bo jesteś najcudowniejszym człowiekiem, jakiego spotkałem.

Na te słowa robi mi się cieplej na sercu. A co jeśli Charlie mówi prawdę i bardzo mnie kocha, ale nie może przestać tego robić?

- Daj mi to przemyśleć...

- Oczywiście skarbie - usiłuje pocałować mnie w czubek głowy, ale ja robię unik i podchodzę do barierki od schodów.

- Chcesz coś do jedzenia albo do picia? - pytam jakby nigdy nic.

- Możesz zamówić dużą pizzę z Coca-Colą - odpowiada zawiedziony moim zachowaniem. Pewnie myślał, że po tym wszystkim rzucę mu się w ramiona i dam zgwałcić na śmierć... Śmieszne. Schodzę do salonu, gdzie znajduję mojego iPhone'a. Zamawiam pizzę i włączam telewizję. W międzyczasie z góry schodzi Charlie i siada obok mnie na kanapie. Opiera swoją głowę o moje ramię. Nie przeszkadza mi to szczególnie bardzo, po za tym przed tym wszystkim też tak oglądaliśmy telewizję. Problem pojawia się, gdy blondyn przejmuje pilota. Zawsze włącza YouTube'a i wyszukuje jakieś porypane Yaoi. Potem zazwyczaj mnie wykorzystuje, ale dzisiaj mi tego nie zrobił. Dwa razy to trochę za dużo, a co za dużo to niezdrowo... Kiedy błękitnooki próbuje przenieść mnie na swoje kolana i pocałować, przyjeżdża pizza. Wiem, bo widzę samochód przez okno.

- Pizza przyjechała! - oznajmiam i od niego uciekam. Łapię po drodze portfel. Kiedy ukradkiem patrzę na Charliego, widzę smutek na jego twarzy. Zawsze na ten widok łamie mi się serce, ale staram się tego nie okazywać.

- Dzień dobry - witam się z niewiele starszym od Charles'a chłopakiem.

- Leo? - wymieniamy się spojrzeniami.

Mam dość! || Chardre ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz