5

1.9K 82 26
                                    

(nie sprawdzany, wybaczcie błędy)

Gdy myślałam, że mój 'anonimowy adorator' sobie odpuścił dostałam wiadomość.

Od : Nieznany

Widzisz mnie dosyć często.


W CO ON ZNOWU DO CHUJA POGRYWA?


Do : Nieznany

Omfg* to znowu ty.

Od : Nieznany

Poznajmy sie lepiej.

Do : Nieznany

Weź pan spierdalaj.

Od : Nieznany

Kobiety...

Do : Nieznany

Ale mnie denerwujesz. Odpuść proszę.


Zmieniono  nazwę kontaktu na "wkurwiający Michael".


Od : Wkurwiającym Michael

Do zobaczenia bae.


Patrząc na nasze wiadomości miałam ochotę zwymiotować. Ale gdy już chciałam wymiotować po moim pokoju rozbrzmiał sygnał telefonu oznaczający nadchodzącą wiadomość. Na ekranie telefonu wyświetlił sie napis "Luke". Na samą myśl o nim uśmiechnęłam sie. Szybko odebrałam rozmowę.

" Witaj Grace, jaką cudowną mamy dzisiaj pogodę, prawda?" - zagaił blondyn.

" Luke, czego chcesz tym razem?"

" Ja i Michael przyjdziemy dzisiaj do twojego brata, będziesz w domu?"

" Wiesz, nie wychodzę z domu od tygodnia, mój humor to jeden wielki smutek i żal, a ty się pytasz czy będę w domu"

" Oh, no tak. To do zobaczenia Racee."

" Do zobaczenia Lukey."

Po czym rozłączyłam sie. Ja i Luke od tamtego dnia jestesmy blisko. Dzisiaj też chce pogadać z Michaelem.  Racee to zdrobnienie od imienia "Grace". Słodkie z jego strony. Aczkolwiek nie do końca mu zaufałam. Luke sie stara i to widać, ale potrzebuje czasu.

Moją burze myśli przerwał Josh wchodzący do pokoju.

- Mogę? - zapytał nieśmiało.

- Pewnie. O co chodzi? - spytałam.

Josh rozsiadł sie na łóżku i chwile nad czymś zastanawiał.

- Więc... Ty i Luke. To coś poważnego? - zakrztusiłam sie śliną i spojrzałam na brata.

- Zaraz co? Ja i Luke? Daj spokój.

- No nie wiem. Od tamtego razu piszecie ze sobą codziennie a przed chwilą.. Tak jakby podsłuchałem jak na niego mówisz.

- Daj spokój to tylko kolega. Po za tym, ja nadal nie mogę mu zaufać, boje się. I tęsknię troche za Kylem...

Szatyn przytulił mnie i pogłaskał po głowie.

- Dzisiaj przychodzi Steph, Luke i Michael. Ale to już chyba wiesz?

- Oh. Tak. Wiem, mogę cie o coś zapytać?

- Jasne.

- Jak długo znasz sie z Michael? I pochodzi stąd?

- Troche dziwne pytanie ale znam Michaela dosyć długo. I tak, jest stąd.

- Um, okej. Dzięki.

Pocałowałam go w polik i rzuciłam krótkie "cześć" gdy wychodził z pokoju.

I'll find YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz