8

1.4K 81 5
                                    


Mija tydzień. Tydzień od tamtej nocy. Tydzień od nocy, gdy nikt mnie nie słyszał. Tydzień, przez który Calum zbliża sie do mnie, wbrew mojej woli. Przez tydzień nie wychodzę z pokoju. Mało śpię, mało jem, nie rozmawiam z nikim. Wstydzę się swojego ciała i tego jak zostałam potraktowana. Co kilka nocy ten pieprzony psychopata siedzi u mnie, gdy Josh jest na imprezie. On mnie dotyka, ja płacze. On ma satysfakcje z tego, co mi robi. Dzisiaj znowu tu przyjdzie a ja znowu nie dam rady, bo jestem za słaba. Luke nie przychodzi do mnie, ale zostawia mi miliony wiadomości, których nie odczytuje.

- Grace... - z transu wyrywa mnie głos Josha. - ... Kochanie...

Chłopak podchodzi i siada na moim łóżku. Instynktownie sie oddalam.

- Posłuchaj... Ja nie wiem co się z tobą dzieje. Od tygodnia z nikim nie rozmawiasz, siedzisz skulona na łóżku. Błagam Grace porozmawiaj ze mną.

Spojrzałam na brata, ale nie wykonywałam żadnych ruchów. Nie mogłam.

- Wiesz, dzisiaj musze wyjść z domu, nie chce cie zostawić ale musze, obiecałam...

Wziął moją rękę i przetarł ją kciukiem.

- Naprawde, Grace, zaraz musze iść. Proszę porozmawiaj ze mną , ja...

- Wyjdź. - wyszeptałam. - Poprostu wyjdź, Josh...

Josh patrzył na mnie jeszcze przez chwile, po czym opuścił mój pokój. Nie wstrzymywałam łez. Nie miałam ochoty. Chciałam poprostu umrzeć. Nic nie boli bardziej, niż to co on robi. Położyłam się na boku i zamknęłam oczy. Zasnęłam.


[..]


Obudziłam sie, gdy poczułam zimną rękę pod moją bluzką. Chciałam zdjąć dłoń ze swojego brzucha lecz jego siła w porównaniu z moją, to nic.

- Witaj kochanie... - wyszeptał do mojego ucha. Zaczął całować moją szyje, obojczyki, miejsce za uchem. Dłonią napierał na mój brzuch i dekolt.

- Calum.. - wyszeptałam. - ... Calum, proszę, przestań..

- Oh, tak, z pewnością zaraz będziesz tak krzyczeć, jak w poprzednich nocach.

Po chwili brunet znalazł sie nade mną, patrzył mi w oczy z tym uśmieszkiem i wpił się w moje usta. Nie oddawałam pocałunku, lecz gdy prawie przegryzł mi wargę, musiałam współpracować. Pocałunek ten był dla mnie bolesny. Żadnej przyjemności. Ręką Caluma trzymała mnie za szyje, a druga rozpinała mi spodnie. Moja katorga znów sie zaczyna.

[..]

Leżałam naga pod kołdrą. Jego ręka ciągle przesuwała sie po moim brzuchu. Płakałam. Nic mnie nie zabolała tak, jak dzisiejsza noc. Ten człowiek nie ma serca, nie liczy sie z tym co czuje. Chciał własnej przyjemności.

- Wiesz co, kwiatuszku? - usłyszałam przy swoim uchu. - Będę zaraz się zbierał...

Odetchnęłam z ulgą, lecz przeliczyłam sie.

- Spokojnie, zdążymy jeszcze na jeden numerek...

[..]

Znowu leżałam skulona. Wszystko mnie bolało, nie mogłam się ruszać. Błagałam tylko o to, by ten koszmar sie skończył. Nie dawałam rady, to dla mnie za dużo. Josh nie wracał. Postanowiłam napisać do Luke'a. Miałam w nim wsparcie.

Do : Lukey;

Proszę, przyjedź do mnie, potrzebuje cię. Wejdź bez pukania, jestem u siebie.

Odłożyłam komórkę obok siebie i zaczęłam płakać. Znowu. Czemu akurat ja? To nie tak miało być. Miałam być szczęśliwa. Poczułam rękę na moim brzuchu i od razu sie skuliłam.

- Hej, Racee... - usłyszałam i odetchnęłam z ulgą, to Luke. - hej, co się dzieje?

Odwróciłam sie do niego i od razu poczułam ból.

- Wszystko okej?

Pokręciłam głową.

- coś cie boli?

Kiwnęłam głową.

- ktos ci cos zrobil?

Znów kiwnęłam głową.

- Kto to był, Racee?

Zamknęłam oczy.

- Musze wiedzieć, skarbie. Ktos cie skrzywdził, kto?

- Calum.

Luke pov.

Zastygłem. Patrzyłem w jej oczy, które były przesiąknięte bólem. Wiedziałem, że dzisiaj Calum, mój przyjaciel, dostanie w twarz i nie tylko. Nie pozwolę by ktos krzywdził Racee. Przytuliłem drobne ciało dziewczyny do siebie. Objęła mnie i zaczęła płakać. Gładziłem jej plecy i kołysałem naszymi ciałami. Nikt więcej nie skrzywdzi Grace. Nikt.


-----------


:) to ten. Tak się teraz czuje. I tak, Calum to bed boj. I przepraszam, że krótki:) szkola sie zaczyna a ja musze ogarnąć kilka rzeczy, to się zmieni niedługo, obiecuje

I'll find YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz