14

1.1K 66 15
                                    


Po dwóch godzinach wróciliśmy do domu i każdy rozpakowywał swoje rzeczy. Zaczęłam układać wszystko do szafy, porozstawiałam niektóre meble po swojemu i ogarnęłam troche w pomieszczeniu. Rzuciłam się na łóżko i gdy chciałam zamknąć oczy usłyszałam za oknem ryk silnika. Wyjrzałam przez okno i odebrało mi mowe. Pod domem stało dwóch mężczyzn na motocyklach, którzy ubrani byli w czarną skórę. Jeden z nich zdjął kask i w tamtym momencie serce mi stanęło. W mojej głowie przebiegło milion myśli i pytań, ale nadal nie mogłam odpowiedzieć na jedno, "co do jasnej cholery robił tu Kyle?". Szybko zbiegłam po schodach na dół i wpadłam do pierwszego lepszego pokoju, w ktorym znalazłam Michaela.

- O-oni tam są! - złapałam go za rękę i pociągnąłem.

- Grace, uspokój się, co sie stalo? - spojrzał na mnie i podniósł brew.

- No oni! Przyjechali!

Zaczęłam sie wyrywać i gdy miałam wybiec z pokoju Mike złapał mnie za obie dłonie i przyciągnął do siebie.

- Grace, o co chodzi? - spytał powoli patrząc mi w oczy.

- Faceci na motocyklach. - powiedziałam, a raczej wydukałam. - mój były narzeczony.

Michael zmarszczył brwi i wyszedł szybko z pokoju, po czym zaczął nawoływać Josh'a i Luke'a. Stanęłam w szparze drzwi i podsłuchiwałam.

- Posłuchajcie, trzeba zachować spokój. - powiedział Josh.

- Chcesz zachować spokój? - prychnął Luke. - oni namierzyli nas jakimś cudem, a ty chcesz zachować spokój do cholery!

Wyszłam z pokoju i stanęłam niedaleko nich.

- Co z tym zrobicie? Oni nadal tu są. - wyjąkałam gdy chłopcy spojrzeli na mnie.

- Idź na górę, Grace. - powiedzial Josh. - idz do Steph, Mike idz z nią.

Chłopak kiwnął głową i złapał mnie za dłoń ciągnąc na górę, gdy Luke z Joshem wyszli z domu.

- Musze do toalety, idz do Steph, zaraz przyjdę. - mruknęłam i udalam sie w stronę toalety, a gdy Michael'a nie bylo widac poszłam szybko do drzwi wejściowych i spoglądałam przez male okno w nich.

On tam był. Kyle stał i co chwile parskał śmiechem. Obok niego stał Calum. Myślałam, że to zły sen, że to tylko moje urojenia. Gdy Cal spojrzał w stronę drzwi szybko schyliłam sie na dół z nadzieją, że mnie nie zauważył. Juz po chwili usłyszałam jak motocykle odjeżdżają a ja odetchnęłam z ulgą i prędko pobiegłam na górę.

- Wróciłam! - weszłam do pokoju z uśmiechem lecz moja mina szybko zrzedła,  gdy zobaczyłam zmartwione miny przyjaciół. - Hej, o co chodzi?

Mike podszedł do mnie i dał mi kartkę. Rozwinęłam ją drżącymi rękoma.

"Przyjdę po to co moje. - Twój najgorszy koszmar."

Spojrzałam na nich i wybiegłam szybko na dół podbiegając z karteczką do Josha. Spojrzał na kartkę po czym spojrzał na mnie.

- Pod żadnym pozorem nie wychodzisz z domu bez nikogo. - powiedział i zgniótł kartkę. - Luke, masz jej pilnować bo urwę ci jaja.

Spojrzałam na blondyna ze łzami w oczach.

- Nie jestem psem żeby mnie pilnować, Josh. - spuściłam głowę.

- Chce tylko twojego bezpieczeństwa, nic więcej.

Westchnął Josh i wyszedł z domu. Spojrzałam znów na blondyna i podeszłam do niego powoli, na co ten od razu przyciągnął mnie do siebie i przytulił. Rozpłakałam sie i schowałam twarz w jego klatce piersiowej.

- Racee, uspokój się. - szepnął i otulił mnie bardziej swoimi ramionami. - Damy rade, obiecuje.

- Nie damy, Lu. - westchnęłam i spojrzałam na niego. - Ten koszmar nigdy sie nie skończy i oby dwoje o tym wiemy.

Puściłam z uścisku blondyna i poszłam schodami na górę.

Luke pov.

Wyszedłem szybko z Joshem przed dom i stanęliśmy przed dwoma mężczyznami.

- Chyba nie myślałeś, że wyjeżdżając z miasta uwolnicie się od nas. - prychnął Calum i spojrzał się na Josha.

- Mówiłem, że jeszcze nie mamy tych pieniędzy. - warknąłem.

- W takim razie chcemy Grace. - uśmiechnął się cwanie brunet. - Kyle na pewno się ucieszy.

- Po moim pieprzonym trupie. - warknął Josh i zacisnął ręce w pięści.

- Da się załatwić. - Kyle wyciągnął pistolet i wycelował go w czoło szatyna.

- Spokojnie! - zasłoniłem Josh'a. - skombinujemy wam te pieniędzy.

- Tego jestem pewien. - uśmiechnął sie Calum a Kyle założył kask. - Nie próbujcie uciekać, i tak was znajdziemy.

Wsiedli na motocykle i odjechali z piskiem opon. Spojrzałem na chłopaka obok mnie, który byl blady jak ściana. Weszliśmy do domu i stanęliśmy w salonie po czym od razu podbiegła do Josh'a Grace i od razu dała mu jakąś karteczkę.

- Pod żadnym pozorem nie wychodzisz z domu bez nikogo. - powiedział i zgniótł kartkę. Teraz spojrzał na mnie. - Luke, masz jej pilnować bo urwę ci jaja.

Dziewczyna spojrzała na mnie a w jej oczach bylo widac łzy.

- Nie jestem psem żeby mnie pilnować, Josh. - spuściła głowę i zaczęła bawić sie swoimi palcami.

- Chce tylko twojego bezpieczeństwa, nic więcej.

Westchnął Josh i wyszedł z domu. Racee spojrzała na mnie i powoli do mnie podeszła na co ja od razu przyciągnąłem drobną dziewczynę do siebie. Poczułem jak jej ciało sie trzęsie i zobaczyłem jej łzy.

- Racee, uspokój się. - szepnąłem i otuliłem ją bardziej swoimi ramionami. - Damy rade, obiecuje.

- Nie damy, Lu. - westchnęła i spojrzała na mnie. - Ten koszmar nigdy sie nie skończy i oby dwoje o tym wiemy

I'll find YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz