12.Dwa po dwie.

649 79 53
                                    

*Taehyung*
Weszliśmy do domu gdzie jak zwykle nikogo nie było. Plecaki wylądowały na przedpokoju, a ja skoczyłem jeszcze szybko do pokoju by zabrać portfel. Nie noszę wszystkiego do szkoły dooh.
-Więc gdzie idziemy? -zapytał chłopak, gdy wróciłem na dół.
-Niespodzianka -powiedziałem tajemniczo. JeongGuk tylko westchnął. Tak właściwie to sam nie wiem gdzie go wezmę, ale on o tym nie musi wiedzieć co nie?

Zabrałem nas do najbliższego parku. Wszyscy lubią parki, co nie? Wiem, że tak. Trzymałem go za dłoń tak mocno by nie mógł się ode mnie oddalić. Patrzył z fascynacją na każdy kwiatek, drzewo lub nawet źdźbło trawy. W tym czasie nie wyglądało to jakoś przepięknie, jednak młodemu to nie przeszkadzało. Ja za to mogłem mu się przyglądać bez końca. Lubię na niego patrzeć. Przez ostatni rok bardzo się zmienił. Wydoroślał to po pierwsze. Po drugie wyrobił sobie niezłe mięśnie i przerósł mnie o głowę. A po trzecie przestał się wsty...nie dobra, przesadziłem. Nadal gdy zaczynam mówić coś zboczonego robi się zarumieniony jak bułka. Właściwie bułki są dobre, a on też jest smaczny pod każdym względem.
-A no właśnie! -krzyknąłem przypominając sobie coś. JeongGuk spojrzał na mnie pytająco, nie rozumiejąc mojego uniesienia. -przypomniałem sobie, że w piwnicy mieliśmy stworzyć salę Greya!
-Ciszej głupolu -szepnął zawstydzony.
-Przynajmniej nauczą się nie podsłuchiwać -przewróciłem oczami.
-Jak drzesz się na cały park to nie podsłuchują -również się zdenerwował.
-Co o tym myślisz? -spytałem zmieniając temat z wielkim uśmiechem na twarzy.
-O czym? -przymrużył oczy nie rozumiejąc mojej gatki-szmatki.
-Aby w piwnicy zrobić salę do BDSM -JeongGuk zakaszlał patrząc na starszą parę przechodzącą obok -i tak pewnie nie wiedzą co to -wzruszyłem ramionami.
-Taehyung! -krzyknął i kopnął mnie delikatnie w nogę.
-No kazałeś powtórzyć! -również krzyknąłem.
-pomyślimy o tym kiedy indziej -burknął obrażony.
-Czy Ty się fochasz? -zapytałem, a on delikatnie przytaknął.

-A jak kupię Ci lody to się odfochasz? -zapytałem po 15 minutach ciszy. Chłopak nie odpowiedział mi więc dobrowolnie skręciłem do lodziarni. Pociągnąłem go za sobą, więc również musiał tam iść.
-Dzień dobry co podać? -zapytała całkiem miła dziewczyna za ladą.
-Dwa po dwie gałki czekoladowych -uznałem wyciągając portfel z kieszeni.
-To będzie 2800 won* policzyła na kasie. Wręczyłem jej odliczoną kwotę i odwróciłem się do JeongGuka. Nadal był naburmuszony, jednak jak patrzył na nakładane lody świeciły mu się oczy. Uśmiechnąłem się pod nosem i ponownie odwróciłem się do kasjerki. Nadal sympatycznie się uśmiechała nakładając lody.

-Masz Guk -podałem mu jedną z porcji, na co jego oczy jeszcze bardziej się świeciły. Odebrał ode mnie rożka. -odobraziłeś się? -zapytałem chwytając go za dłoń.
-Mhm -wymruczał próbując ugryźć wafelek. Uśmiechnąłem się delikatnie, bo bardzo łatwo go przekupić.
-Więc co powiesz na ławkę przy fontannie?  -chłopak przytaknął szczęśliwy jak dziecko. Za jego zgodą Pociągnąłem go do wyżej wymienionej rzeczy.
Nie szliśmy tam jakoś bardzo długo. Na tyle krótko by zostało nam jeszcze lodów do zjedzenia na ławce. Znaczy się mi zostało, ale podzieliłem się z Jeonem. I nie jemy ich na ławce bo wszystkie były zajęte, ale na huśtawce. Taka dwuosobowa co siedzi się na przeciwko siebie. Wcale nie jest dziecinna czy coś.
Jedliśmy lody w spokoju dopóki Guk się nie ubrudził. Rozśmieszyło mnie to na tyle, że o mało nie spadłem z huśtawki.
-O co Ci chodzi co? -zapytał nie rozumiejąc.
-Pobrudziłeś się -przejechałem palcem po mojej wardze obrazując gdzie ma pozostałości po czekoladzie. Chłopak próbował to zlizać, jednak język też miał brudny i wyszło na to, że nic mu to nie pomogło.
-Już? -zapytał, a ja pomachałem przecząco głową.
-Poczekaj pomogę Ci -westchnąłem i przybliżyłem się do Jeona. Musnąłem delikatnie jego wargi. Chłopak zastygnął zdezorientowany, a ja po chwili się odsunąłem.
-Co...co Ty zrobiłeś? -zapytał zdziwiony.
-Nie mam chusteczek, a jakoś pomóc Ci musiałem, nie?

-Wracamy do domu? Zimno się robi i chyba zbiera się na  deszcz -uznał Guk schodząc z moich kolan. Wcale nie było tak, że znaleźliśmy ławkę schowaną za drzewami i tam wymienialiśmy się śliną. No co wy.
-Jasne -uznałem przymykając na chwilę oczy.
-To chodźmy -uznał łapiąc mnie za rękę. -Dawno się tak dobrze nie bawiłem -dodał spuszczając głowę.
-przyjemność po mojej stronie -delikatnie się ukłoniłem.
-A Ty dzisiaj nie idziesz do pracy? -zapytał po chwili, a ja zbladłem.
-Nie, nie idę Guk -skłamałem, by nie psuć tego pięknego dnia. Bo wcale nie powinienem być w pracy od jakichś 10 minut czy coś.


*gdzieś 9.50 zł czy coś

~~~~

REBEL TETE

TYLKO NIE TO

TEŻ CHCE LODY

DAJCIE MI PLIZ

I DAJCIE KONDOMY blackpinkaf

BO NIE MA

TAK TYLKO MÓWIĘ

(° ͡ ͜ ͡ʖ ͡ °)

I TAK WAS LOF

JEJ NIE MUSICIE CZY COŚ

HEHE

3<

Rower od Pedała ➫ VKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz