*Yoongi*
Siedzieliśmy w klasie odpoczywając. Nie mówiliśmy jakoś dużo, bo po co? Poszło dobrze. Nie wiemy czy najlepiej, po prostu dobrze.
-Musimy się zbierać na wyniki -mruknął SeokJin cały spocony.
-Chciałbym tylko powiedzieć -zaczął NamJoon -że nie ważne czy wygramy, wszystkim z nas poszło dobrze.
-To było mocne -roześmiał się Hoseok, wstając.
-Daliśmy z siebie wszystko -przytaknąłem. Wyszliśmy z sali.
Ciekawi mnie jedno. Skąd oni wzięli pieniądze na to wszystko? Nasza szkoła też nie jest jakaś super popularna, żeby wszyscy chcieli tutaj przyjeżdżać. Aż dziwne. Wszystko ostatnio jest takie...nierealne.
Wyszliśmy na dwór gdzie było już dużo ludzi. Usiedliśmy na tym samym miejscu co wcześniej. Ludzie pokazywali na nas palcami co było niezręczne.-Czy są już wszyscy? -usłyszeliśmy głos prowadzącego całej tej imprezy. Jimin ścisnął mocniej moją dłoń.
-Denerwuje się -szepnął mi w ucho.
-Tak więc jeśli są już wszyscy, chciałbym ogłosić wyniki! -wykrzyknął, czytając kartkę -Wszyscy byli świetni a wyniki były bardzo wyrównane! Jednak jak wiadomo, zwycięzca może być tylko jeden -roześmiał się.
-Nie śmieszne -przewróciłem oczami.
-Nagrodą, jak już wiecie jest 72 milionów ₩* na wspólny, zespołowy wydatek! -rozszerzyłem oczy -Lub dla solistów oczywiście.
To ogromne pieniądze! Za to można by było kupić bardzo dużo. Wszyscy popatrzyliśmy po sobie.
-Tak więc pora ogłosić wyniki! Powinny być teraz werble, jednak ich nie mam - na scenę wbiegł ten z zespołu Nevermind chyba. Siadł za perkusją i zaczął nawalać w bębny.
-Dzięki wielkie! Tak więc zwycięzcą jeest... - przedłużał a wszyscy nawet przestali oddychać - podpowiem, że to zespół... - było słychać smutne jęki solistów, a ja jeszcze bardziej się ekscytowałem - Boysband... - kolejne damskie głosy - Już nie będę tak przedłużał...BANGTAN BOYS!
-No Chłopaki nie płaczcie wygramy innym ra... Czekaj co? - Namjoon spojrzał jeszcze raz na scenę. Wszyscy nie dowierzaliśmy, ale nie mogliśmy się grupowo przesłyszeć, prawda? Zaczęliśmy krzyczeć i biegnąć na scenę. Było to jeszcze bardziej nierealne.
-Gratuluję wam chłopaki! Reszcie też gratuluję i nie martwcie się, wygracie innym razem - powiedział słowa NamJoona. Prowadzący wręczył nam wielki karton, gdzie był wypisany czek na właśnie 72 miliony. Czułem jak oczy mi się świecą, bo jest to ogromna suma. Myślałem, że nie jesteśmy najlepsi. Jednak albo nam się poszczęściło, albo wygraliśmy, bo szkoła nasza. Obydwie wersje są prawdopodobne.
Namjoon podszedł do mikrofonu z wielkim uśmiechem.
-Chciałbym bardzo serdecznie podziękować jure za głosy na nas - ukłonił się - oraz przeprosić pozostałych muzyków, za to, że jednak my wygraliśmy - zaczęli klaskać. Niektórzy nawet się popłakali, przez co było mi trochę przykro. Ale tylko trochę.
-Więc co zrobicie z nagrodą? - zagadał pan w garniturze. Wszyscy popatrzyliśmy po sobie, po czym Jimin podszedł z uśmiechem do stojaka z mikrofonem. Ciekawe co palnie. Klub striptizerski? A może łóżko do nagrywania?
-W naszym zespole jest chłopak, który ma marzenie otworzyć własną kawiarnię, więc przeznaczymy to na rozbudowę tego miejsca, żebyśmy mogli wspólnie tam pracować- odwrócił się do mnie z wielkim uśmiechem a mnie zatkało.
-Tak? Który to? - nieśmiało uniosłem rękę. Jimin stanął obok mnie, a mi zrobiło się trochę słabo - Więc życzę powodzenia w dalszym czasie!
JA TEŻ.
Poczułem jak robię się blady i słaby.
TĘSKNIŁEŚ?
Osunąłem się na podłogę z łzami na policzkach.
-Yoongi? Co ci jest? - zapytał wystraszony Jimin łapiąc mnie w ramiona.
-Wrócił - szepnąłem. Czułem na sobie wzrok wszystkich.
-Koledze zrobiło się słabo, bo nie wiedział o niespodziance z kawia... - słyszałem tłumaczenie SeokJina, które po chwili zagłuszył mi pisk.
-Zanieś go do sali - przez wysoki dźwięk przebił się głos NamJoona. Nastała przed moimi oczami ciemność.W oddali widziałem tak jakby cień.
TĘSKNIŁEŚ YOONGI?
Głos z każdej strony i to tak donośny, że aż zabolała mnie głowa.
PYTAM SIĘ CZY SIĘ STĘSKNIŁEŚ?
-Odwal się! - krzyknąłem, zatykając uszy.
OJ YOONGI YOONGI. CO TAM U JIMINA?
Jego śmiech rozległ się po całej sali. Upadłem na kolana.
JUŻ SIĘ PODDAJESZ? NIE ZDĄŻYŁEM SIĘ POBAWIĆ.
-SPIERDALAJ - wydarłem się - Zaraz tu zjawi się Jimin i mi pomoże - zacząłem szeptać.
SERIO MYŚLISZ, ŻE SIĘ POJAWI W TWOJEJ GŁOWIE? ZOSTAWIŁ CIĘ W SALI A SAM POSZEDŁ ŚWIĘTOWAĆ NAGRODĘ.
W tej chwili schowałem głowę w kolanach czekając na gorsze. Jednak moje załamanie nie trwało długo, ponieważ usłyszałem ciepły głos.
Walcz i się nie poddaj.
Głos Jimina.
-Nie zrobiłby tego. Nie jest tobą - podniosłem głowę z kolan.
TO ZNACZY?
-Gdy dzieje się coś po nie jego myśli nie ucieka a potem wraca jak gdyby nigdy nic - wstałem na trzęsących nogach.
CO TY ROBISZ?
warknął.
-Robię coś nie po twojej myśli - wzruszyłem ramionami - nie boję się ciebie, bo teraz ja tu rządzę.
NIE.
-Oj tak - przytaknąłem - I mogę sobie wyobrazić, że trzymam nóż - wystawiłem dłoń, a na ręce pojawił się scyzoryk.
NIE RÓB TAK.
-O, znudził mi się, niech zniknie - przewróciłem oczami, a scyzoryka już nie było.
PRZESTAŃ.
-A wiesz co jeszcze mogę sobie życzyć? Abyś wreszcie zniknął.
NIE.
-Chcesz się jeszcze pobawić? - wybuchnąłem śmiechem - Słuchaj stary. Nie jestem tobą, aby wykonywać wszystko tak wolno. Ostatnie słowo?
ŻEGNAJ KUMPLU.
Brzmiał jakby płakał.
-Nie weźmiesz mnie na litość - warknąłem - chce żeby ten wytwór mojej wyobraźni znikł i nigdy nie wrócił.
Zrobiło się strasznie cicho. Ta cisza była wręcz bolesna.
-Teraz chce się obudzić? - byłem niepewny co robię. Jednak zacząłem odpływać.-Jak to ma radzić sobie sam? Z potworem? - pierwsze co to usłyszałem krzyk Jimina - To walczenie z czymś co nie istnieje! - kaszlnąłem trochę wycieńczony. Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony. Miał czerwone oczy oraz trochę spuchnięte usta. Znajdywaliśmy się w jego pokoju, a on trzymał telefon przy uchu - Obudził się - szepnął, po czym odsunął powoli telefon od ucha.
Rzucił się na mnie, siąkając nosem.
-Wszystko w porządku? - zachrypiałem, zaplatając ręce dookoła talii Jimina.
-Ciebie się powinienem spytać - szepnął w moją szyję.
-W jak najlepszym Jimin - ucieszyłem się. - Ile spałem?
-Ponad 20 godzin. Już chciałem zadzwonić po pogotowie - wtulił się mocniej.
-Już nie wróci, pokonałem go - szepnąłem a on przytaknął.
*72 milionów Won - coś około 250 tysięcy PLN :> (inaczej w chuj)
~~~~
HIHI
WSZYSTKIM Z ŚLĄSKIEGO, PODKARPACKIEGO, POMORSKIEGO, ŁÓDZKIEGO I LUBELSKIEGO ŻYCZĘ SUPER FERII!
A RESZCIE JESZCZE LEPSZYCH DNI SZKOLNYCH <3
CZYTASZ
Rower od Pedała ➫ VKook
FanficDRUGA CZĘŚĆ OPOWIEŚCI 'Pedał od Roweru ✘ VKOOK' Życie z Taehyungiem również nie jest zajebiste. Przekonał się o tym Jeon JeongGuk, zwany również jako Jungkook. Jego chłopak był dość... specyficzny. Na przykład ma marzenie, by w piwnicy zrobić salę d...