16.Nic nie jest idealne

667 73 45
                                    

*JeongGuk*

Rok szkolny zaczął mi się jeszcze bardziej nudzić. Tylko szkoła-dom-szkoła-dom i tak w kółko. Nie mam czasu nawet się porządnie wysrać. Choć właściwie Taehyung ma o wiele, wiele gorzej. Po szkole idzie do pracy, potem wraca, stara się pouczyć i od razu idzie spać. Cały czas ma wory pod oczami, w ogóle nie słucha i jest przemęczony. Co gorsze- zawsze mówi, że nic mu nie jest. Hoseok mi mówił, że śpi na lekcjach i nic nie umie. Jak tak dalej pójdzie to on zawali szkołę i będzie ze mną w klasie. Smuci mnie to, że Tae próbuje zarobić na mieszkanie, a ja nic nie robię w tym kierunku. To ja jestem bardziej męski w tym związku! Dobra, na początku byłem słodkim dzieciorem, ale teraz przypakowałem i nawet urosłem!
Wracając. Taehyung już nawet broni mi chodzić do kawiarni, bo sądzi, że po co mam się przemęczać. Wkurwia mnie jego tok rozumowania. To, że jest o rok starszy nie znaczy, że on może lol.
Na chwilę obecną on śpi na kanapie, a ja odrabiam mu zadanie z matmy. On o tym nie wie. Nawet nie wiedział o zadaniu, Hoseoka się pytałem.

-Co robisz? -spytał gdy rzuciłem długopisem w podłogę. Czemu oni mają takie trudne zadania?
-Mniej ważne -warknąłem wkurzony.
-Odpowiedz -dodał ziewając. Spojrzałem na niego kątem oka, a on miał na wpółotwarte oczy i jeszcze delikatnie spuchnięte wargi.
-Odrabiam ci zadanie -odpowiedziałem.
-Mi? -Zdziwił się.
-Nie kurwa, temu obok -przewróciłem oczami.
-Nie przeklinaj -uznał, wstając z swojego zastępczego łóżka. Podszedł do stolika i zerkając nad moje ramię zaczął czytać. -przecież ja nic takiego nie miałem.
-Jak nie? To Hoseok źle mi podał? -zapytałem, odwracając delikatnie głowę w jego stronę.
-Pytałeś się jego? -zapytał delikatnie wkurzony. Tak, nadal są pokłóceni.
-A kogo się miałem spytać Taehyung?
-Po co w ogóle się pytałeś? Sam sobie dałbym radę -warknął. Oho, chyba ktoś tu się wkuuurza~
-Chciałem ci chociaż w tym pomóc, okej? Nie chce byś zawalił szkoły! -również krzyknąłem no, bo no. Jest to irytujące. Doh.
-Nie musisz mi pomagać! Sam sobie daje świetnie radę.
-Tak? To po co ja tu jeszcze jestem?! -ponownie krzyknąłem wstając na równe nogi.
-Bo cię potrzebuje do cholery!
-Zdecyduj się! Raz mówisz, że sobie radzisz sam, a drugi raz, że jednak nie! -Wydaje mi się, że powietrze w domu zgęstniało. Nie wiem czy tak się da.
-No bo...
-Dobra, nie tłumacz się. Mam to w dupie. Jak sobie radzisz sam, to ja idę -powiedziałem trochę spokojniej, przerywając przy tym Taehyungowi. Ruszyłem w kierunku pokoju, jednak ktoś chwycił mnie za dłoń.
-Poczekaj -uznał, a ja wyrwałem swoją rękę.
-Czego nie rozumiesz z słów 'mam to w dupie'? -warknąłem i wszedłem do pokoju. Trzasnąłem drzwiami by chociaż trochę wyładować zdenerwowanie, po czym przekręciłem kluczyk.

-Otworzysz drzwi? -Taehyung delikatnie zapukał w drewno.
-Jak będę chciał wyjść, to je otworzę -odpowiedziałem, siadając przed drzwiami.
-A jak ja będę chciał wejść? -usłyszałem, jak on też siada.
-To masz problem.
-Możemy normalnie pogadać? -zapytał.
-To dla ciebie nie jest normalna rozmowa?
-Normalna rozmowa to jak się widzi rozmówce -warknął.
-Normalna rozmowa to na pewno nie kłótnia idioto.
-Jak otworzysz, porozmawiamy normalnie. Obiecuje -powiedział prawie, że szeptem. Wypuściłem ze świstem powietrze i podniosłem się z podłogi.
-Dlaczego zawsze kłócimy się przez drzwi? -westchnąłem przekręcając kluczyk.
-Nie wiem, to ty zawsze spierniczasz -zaśmiał się, przyciskając klamkę.
-To nie jest zabawne ośle -wysyczałem przez zęby, ściskając ręce w pięści. Chłopak spuścił wzrok i zamknął na chwilę oczy.
-Jak się przez to uspokoisz to możesz mnie powyzywać -uznał, zamykając drzwi.
-Okej -odpowiedziałem krótko i wziąłem głębszy oddech.
-Czekam -uśmiechnął się delikatnie.
-Ty buchaju, ty skurwibąku, ty duporekinie, ty farfoclu, ty pierdoło, ty ogórasie, ty bździągwo, ty ra...
-Dobra dość -przerwał mi, a ja przestałem odliczać na palcach. Tak, liczyłem sobie na palcach wyzwiska.
-Jeszcze miałem ich dużo -westchnąłem, a on się roześmiał.
-Zachowaj je sobie na kolejny raz -mruknął, siadając obok mnie.
-Idź spać, a ja dokończę zadanie -uznałem podnosząc się. Taehyung zatrzymał mnie chwytając za przedramię.
-Zrobiłem je -powiedział, a gdy otwarłem usta dodał: -resztę też zrobiłem. Dzięki, że o tym myślisz.
-Nie ma za co Tae -uśmiechnąłem się, ponownie siadając.
-Zauważyłeś, że nie kłócimy się często, a jak już to robimy to zawsze jest to moja wina? -zapytał, spuszczając głowę.
-Nie zawsze Taehyung -mruknąłem, chwytając go za dłoń.
-Nie kłam JeongGuk, okej? -szepnął o mało nie płacząc. -Zawsze to ja zaczynam kłótnie i cię ranie Guk.
-Przestań dobrze? -uznałem.
-Nie mogę. Przeze mnie cierpisz, a tu miało być dla ciebie lepiej -siąknął nosem. Serio się rozklejasz?
-Dobra, już spokojnie -przyciągnąłem go do siebie mocno przytulając.
-To mnie tak bardzo boli. Przepraszam Jeon JeongGuk -wyszeptał w moją koszulkę.
-Nie masz za co -również wyszeptałem kładąc podbródek na jego głowę.
-Mam i to za dużo -wychrypiał głosem typowym do płakania.
-Już na serio przestań i się uspokój -zacząłem głaskać go po głowie i bujać się na boki. -płacz ci w niczym nie pomoże, wiesz?
-Kłótnie też nie.
-Wiesz, że związek bez kłótni to nie prawdziwy związek? Nic nie jest idealne Taehyung -delikatnie się uśmiechnąłem.


~~~~

WHOAAAAA

TROCHĘ NUDNY WYSZEDŁ
ALE TYLKO TROCHĘ C'NIE?

MAM NAPISANE NA ZAPAS 4 ROZDZIAŁY SZALEŃSTWO
no i w każdym nie ma seksów VKooków...
ALE SĄ INNE FAJNE RZECZY! <3

IDĘ PISAĆ DALEJ, MOŻE ZA NIE DŁUGO TO SKOŃCZĘ JOŁ

ALE SĄ TEŻ INNE RZECZY NA KTÓRE MAM PLANY ( ͡° ͜ʖ ͡°)

a no i sorki memorki że taki pół smutas pół nudny pół wkurw.
Miałam w ten dzień różne humorki XDDDD

Rower od Pedała ➫ VKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz