Rozdział 5

3.4K 192 9
                                    

-Przynosicie hańbę Gryffindorowi! Jak mogliście wszystkich otruć, zwłaszcza profesorów! To jest nie do przyjęcia! Co macie na swoje wytłumaczenie?-powiedziała zdenerwowana profesor McGonagall.

...-myśli Syriusz.
...-myśli James.
...-myśli Remus.
...-myśli Harry.

-Widzę, że nic. Może jeszcze pochwalicie się tym, jak przemknęliście obok Flicha i pani Norris jak niewidzialni? I w ogóle skąd wiecie, gdzie jest jadalnia?-zapytała profesor McGonagall.

-To nasza tajemnica, profesor McGonagall. Tajemnic musimy utrzymywać w nie wiedzy wszystkich.-powiedział Harry.

Wtedy profesor McGonagall zmarszczyła brwi i tylko powiedziała:

-Minus 10 punktów za każdego z was i tygodniowy szlaban z profesorem Slughornem od dziś. Dostaniecie jeszcze szczegółowe informacje na temat szlabanu, teraz idźcie na lekcje. O ile się nie mylę, macie teraz Zaklęcia.

Chłopcy wyszli z gabinetu profesorki, po czym przybili sobie po piątce i poszli na Zaklęcia. Zaczęli uczyć się zaklęcia Wingardium Leviosa, na co Harry stwierdził, że to banalnie proste i pokazał wszystkim zaklęcie. Pomimo oburzenia profesora Flitwicka, ten dał 10 punktów za wiedzę dodatkową i 5 punków od Gryffindoru za przerwanie lekcji.

*

Po wszystkich lekcjach James zobaczył, że Lily rozmawia z jakimś Ślizgonem, zamiast, jak to ujął, zadawać się z lepszymi ze swojego domu, to Evans zadaje się z plugawymi Ślizgonami! (To się nazywa rasizm, mój drogi. Uważasz się lepszy od Ślizgonów, chociaż oceniasz ich identycznie-dop. aut.) Dlatego też James postanowił zainterweniować.

-Ej, Evans! Umówisz się ze mną?-wywrzeszczał Potter, na tyle głośno, że na całych błoniach było to słychać. Była to też pierwsza wymówka na odwrócenie uwagi od Ślizgona. Na to Lily przyszła do Jamesa, powiedziała...

-Czy ci totalnie odbiło?! Nie! Odwal się ode mnie!

...I odeszła. Doszła do owego Ślizgona i znów zaczęła z nim rozmawiać, jak gdyby nigdy nic.

*

Od tamtego feralnego zdarzenia Lily olewała Jamesa na maksa. W końcu Harry nie wytrzymał:

-James, ogarnij się! Od tygodnia Lily ignoruje nas! Przez tą głupią wymówkę! Lepszej nie mogłeś wymyślić?-zapytał zdenerwowany Andory.

-Myślałem, że się zgodzi...-nie dokończył Potter, gdyż Harrison mu przerwał:

-Nawet nie mów mi, że myślałeś, bo i tak ci nie uwierzę. A teraz zamiast "myśleć" rusz się i przeproś Lily za głupią wymówkę!

-Już idę-mruknął James ponuro.

Podszedł do Lily i zacytował:

-Lily, sorry za tą głupią wymówkę. Chciałem pogadać-rzekł James wzdychając.

-Coś mi się nie wydaje. Widziałam twój znienawidzony wzrok. Nie wiem dlaczego nie lubisz Severusa.

-Kogo?-spytał głupio Potter.

-Severusa, tego Ślizgona, z którym rozmawiałam. Poza tym, Harry też rozmawiał z Ślizgonami niedawno-powiedziała Lily nie wiedząc, że spowodowała teraz dużo problemów Harry'emu.

***

Harry Potter i Przeklęty Czas | HuncwociOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz