Tydzień później chłopcy, zmęczeni nauką stwierdzili jednogłośnie, że w szkole jest tak, jak w normalnej szkole dla mugoli. Nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Jako, że jedenastolatkowie nie mieli co robić, postanowili zrobić kawał. Na pomysł wpadł nie kto inny, jak nasz Remus Lupin.
Zabawa miała zacząć się następnego dnia przy śniadaniu. Dlatego współlokatorzy postanowili wymknąć się w nocy, aby pójść do kuchni. Chłopcy chcieli też poznać tereny szkoły. Tata James'a kiedyś w tajemnicy Potter'owi powiedział, że w szkole istnieje kuchnia. Tylko, że nie powiedział gdzie. Jednak Harrison z tajemniczym uśmiechem pokręcił głową i powiedział, żeby wspólnicy zbrodni się o to nie martwili.
W nocy o północy James, Syriusz, Remus i Harry spotkali się w Pokoju Wspólnym. Andory nic nie mówiąc, pokazał palcem, żeby pozostali za nim poszli. Kiedy panowie dotarli do obrazu z miską z owocami, James parsknął głośno:-I tu ma być kuchnia? Nie wierzę. Tu jest zwykły obraz!
Błękitnooki arystokrata pokazał, że Potter ma być cicho, gdyż zauważył, że okularnik chce coś jeszcze powiedzieć. Następnie Harry połaskotał lekko gruszkę i obraz odchylił się, pokazując królestwo skrzatów. Jeden z skrzatów podszedł do Andory'ego i powiedział:
-Paniczu, w czym mogę pomóc?
-Czy macie przygotowane jedzenie na śniadanie?
-Tak, paniczu. Mogę panicza zaprowadzić tam.
-Dobrze, prowadź.
Następnie Harrison wziął od James'a eliksir i poszedł za skrzatem. Następnie wlał do soku z dyni, herbaty i kawy Eliksir na Porost Włosów, który James nie wiadomo z jakich powodów wykradł z domu. Potem cicho podziękował skrzatom i doszedł do chłopaków. Wspólnie jeszcze raz podziękowali skrzatów i cichutko wymknęli się z kuchni. Dalej podróż minęła spokojnie, chłopcy wymieniali podekscytowane spojrzenia, ponieważ nie mogli doczekać się śniadania.
*
Rano chłopcy wstali bardzo wcześnie. Na szczęście na razie nikt nic nie podejrzewał, choć miało się to zmienić. Kiedy Harry, James, Remus i Syriusz weszli do Wielkiej Sali byli podejrzanie weseli, nie tak jak w przeciągu pierwszego tygodnia. Nauczyciele nic nie podejrzewali, chociaż byli trochę zaskoczeni tak entuzjastyczną postawą chłopców. Pierwsze zdziwienia zaczęły się, kiedy przyszło więcej osób. Jako, że eliksir działał szybko, po chwili cała wielka sala miała długie włosy. Wszyscy mieli tej samej długości włosy (aż za pas!) jednak kolor i rodzaj pozostawał taki sam. Nieszczęście mieli ci, którzy przyszli w nieuczesanych włosach, bo mieli kudłate włosy, których nie da się rozczesać. Jedyną dobrą rzeczą na włosy było ścięcie je. Niestety zapanował chaos, głównie przez dziewczyny, które ubolewały nad swoimi włosami (niektóre dziewczyny przyszły z poczochranymi włosami, więc co im się dziwić-dop. aut.). Podejrzana była tylko czwórka chłopców, która nie miała problemów z włosami. Ciekawe, kto to był... Może James, Remus, Harry i Syriusz? Kto by podejrzewał? Bo na pewno nie nauczyciele. Dlatego wściekła profesor McGonagall wstała, podeszła do chłopców i zaczęła głośno wymieniać, a z każdym jej słowem sala wyciszała się:
-Za każdego z was po minus 15 punktów za otrucie wszystkich dla Gryffindoru, minus 50 punktów dla Gryffindoru za złamanie regulaminu i prawdopodobne wyjście z dormitorium po ciszy mocnej-skończyła profesor McGonagall, kiedy było już kompletnie cicho.-Proszę za mną, do gabinetu!
***
![](https://img.wattpad.com/cover/72441114-288-k984195.jpg)
CZYTASZ
Harry Potter i Przeklęty Czas | Huncwoci
Hayran KurguHarry Potter po śmierci Syriusza i Dumbledore'a postanawia przenieść się w czasie. Jak? Otóż pod koniec trzeciego roku w Hogwarcie Harry poprosił swoją przyjaciółkę Hermionę Granger o to, by nie oddawała zmieniacza czasu Dumbledore'owi. Harry wtedy...